Reklama

Co z Legii chciałaby Lechia? Czego z Lechii brakuje w Legii?

redakcja

Autor:redakcja

19 marca 2017, 11:10 • 5 min czytania 37 komentarzy

Przy okazji meczu Lechii z Legią – czyli dwóch z trzech największych obecnie polskich firm, bo tak już trzeba mówić o gdańskim klubie – pobawiliśmy się w małe wróżenie z fusów. Co z Lechii Gdańsk wzięłyby władze Legii, gdyby tylko mogły bezkarnie coś sobie przywłaszczyć? Co z kolei w zamian zażyczyłaby sobie Lechia? Jak to Polacy – pogdybajmy. 

Co z Legii chciałaby Lechia? Czego z Lechii brakuje w Legii?

CZEGO Z LECHII BRAKUJE W LEGII?

1) MARCO PAIXAO

Choć na pozór wydaje się, że to nie ten rozmiar kapelusza, w tej rundzie Legia przyjęłaby takiego Marco z pocałowaniem ręki. Powód jest prosty: Legia – jeśli na boisku przebywa Necid – gra ustawieniem 4-2-3-0. Za fałszywego snajpera robi obecnie Radović, ale wiadomo, że do gry na ścianę czy przepychania się z obrońcami jest stworzony mniej więcej tak, jak wspomniany Marco do roli drużynowego smutasa. Jasne, Necid nie jest kolesiem wziętym z pierwszej łapanki, przekreślanie go już teraz byłoby tak rozsądne, jak czytanie książki do góry nogami. Fakty są jednak nieubłagane – póki co nie jest w stanie zapewnić przyzwoitej liczby bramek. Marco jest.

2) GŁODU SUKCESU

Reklama

Nie chcemy napisać, że piłkarzy Legii dopadło samozadowolenie, ale to jednak zupełnie inny rodzaj determinacji, gdy grasz o któregoś mistrza z kolei, a gdy grasz o pierwszy tytuł w życiu. Znacznie więcej piłkarzy mogących mieć spory głód sukcesu widzimy w Lechii. Powód jest banalny – większość kadry Legii to gracze, którzy ukończyli sezon na czele tabeli choćby nieco ponad pół roku temu.

Kto w Legii jeszcze nie wie jak to jest podnosić trofeum za mistrzostwo obojętnie w jakiej lidze (bierzemy pod uwagę tylko tych w miarę regularnie grających)?

– Jakub Czerwiński
– Maciej Dąbrowski
– Thibault Moulin
– Vadis Odjidja-Ofoe

Sami przyznacie – nie jest to lista, która przytłacza swoim ogromem. A jak to wygląda w Lechii?

– Vanja Milinković-Savić
– Rafał Janicki
– Joao Nunes
– Mario Maloca
– Paweł Stolarski
– Michał Chrapek
– Flavio Paixao
– Marco Paixao
– Lukas Haraslin
– Michał Mak
– Rafał Wolski
– Grzegorz Kuświk

O, ta wygląda już trochę okazalej. Wśród nich bracia Paixao czy Grzegorz Kuświk muszą mieć poczucie, że być może to ich ostatnia szansa na mistrza w karierze. Tak łatwo nie odpuszczą.

Reklama

3) TERMINARZA

Może nie świadczy to najlepiej o Lechii, że ze wszystkich atrybutów jakie posiada Legii przydałby się akurat terminarz, ale taka jest prawda – gdańszczanie do momentu podziału punktów mają znacznie łatwiejszą drogę. Legię czeka:

a) wyjazd do Poznania, którego nie trzeba szerzej komentować,
b) mecz u siebie z Koroną, dla której może to być decydujący mecz w kontekście dostania się do ósemki
c) wyjazd na Cracovię, która zaczyna właśnie walkę o utrzymanie,
d) no i łatwy mecz u siebie z Pogonią.

Nie jest to bynajmniej zestaw, z którym trzeba w ciemno kalkulować 12 punktów, bez większego stresu mogą podejść w zasadzie tylko do meczu z Pogonią. Droga lechistów jest o wiele łatwiejsza – przyjmą u siebie słabe Zagłębie i równie lichą Arkę, oprócz tego pojadą do Gliwic i Szczecina. Jakkolwiek spojrzeć, kandydat do mistrza Polski z takich meczów powinien wycisnąć maksa.

WARSZAWA 23.08.2015 MECZ 6. KOLEJKA EKSTRAKLASA SEZON 2015/16 --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH IN WARSAW: LEGIA WARSZAWA - KORONA KIELCE MACIEJ WANDZEL BOGUSLAW LESNODORSKI DARIUSZ MIODUSKI FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

CO Z LEGII CHCIAŁABY LECHIA? 

1) UKŁAD NERWOWY JACKA MAGIERY

Mecz z Lechem Poznań pokazał nam, jak ogromne ciśnienie na mistrzostwo jest w Gdańsku. Z głów lechistów dymiło tak, że opary było widać podobno aż pod Rzeszowem. Brały się one z prostego powodu – gdańscy piłkarze nie wytrzymali presji. Piotr Nowak to fachowiec pierwszej klasy, ale mamy wrażenie, że piłkarzom Lechii nie zaszkodziłaby dawka spokoju Jacka Magiery. Ich ławka jest szeroka, ale jeśli dalej będą tak reagować na ogrom oczekiwań, nie będą mieli kim grać.

2) JESZCZE WIĘCEJ EXLEGIONISTÓW

Chcesz grać jak Legia, to kup jak najwięcej jej byłych piłkarzy – jest to jakaś logika. Swego czasu wyłożył się na niej Józef Wojciechowski, który naściągał do Polonii w jednym okienku paru piłkarzy Górnika Zabrze i – o dziwo – Polonia zaczęła grać jak Górnik Zabrze. Rafał Wolski, Jakub Wawrzyniak, Dusan Kuciak, Ariel Borysiuk, wcześniej jeszcze Jakub Kosecki i Daniel Łukasik. Powoli staje się to utartą ścieżką kariery: Legia – mniej lub bardziej udana próba na zachodzie (z naciskiem na mniej) – Lechia. Na exlegionistach Lechia wychodzi póki co całkiem nieźle (może poza Wolskim, który nie może odpalić) i w Gdańsku pewnie już wypatrują piłkarzy, którzy odeszli niedawno z Legii i w lepszej lidze nie radzą sobie tak jak powinni bądź po prostu chcą wrócić do Polski. Tylko kogo wypatrzą? Prijovicia? Żyrę? Znów Koseckiego?

3) ŻYŁKĘ DO BIZNESU 

Zdanie najczęściej powtarzane przez właścicieli polskich klubów? „Na piłce w naszym kraju się nie zarabia”. Niby fakty pokazują, że trzeba przyznać im rację, ale ciężko nie oprzeć się wrażeniu, że to bardzo zgrabna wymówka. Znowu na minusie? A na co liczyłeś, że w Polsce będziesz zbijał z piłki kokosy?! Władze Legii pokazały w ostatnich latach coś innego – jednak się zarabia. I nie, nie jest to 0,2 miliona euro na plusie wyliczone tylko dlatego, że księgowa kreatywnie poukładała klocki w Excelu. Kiedyś przygotowaliśmy taką jedenastkę, która dość dobrze oddaje żyłkę handlarzy, jaką mają przy Łazienkowskiej:

mDTppeP

Gdyby stworzyć podobne zestawienie w Lechii, w ogóle nawet nie starczyłoby nam piłkarzy. No bo kto odszedł za kasę w ostatnich latach? Okazale wygląda w zasadzie tylko transfer Pawła Dawidowicza za 2,5 bańki do Benfiki. Poza tym bida z nędzą, żaden ruch od 2007 nie przekroczył nawet miliona euro. Najbliżej byli Ariel Borysiuk do Legii (800 tys. euro), Wojciech Pawłowski do Udinese (500 tys. euro) i powracający do Japonii Daisuke Matsui (400 tys. euro). Zdolnych chłopaków jak Przemysław Frankowski Lechia potrafiła wypuścić za mniej niż 100 tys. euro. Mi-ze-ria.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
2
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

37 komentarzy

Loading...