Reklama

Bayern pędzi do mistrzostwa, BVB – komplikuje sobie życie. Setny gol Lewego

redakcja

Autor:redakcja

11 marca 2017, 18:05 • 3 min czytania 8 komentarzy

Rywalizacja o koronę króla strzelców Bundesligi nabiera rumieńców – czasu coraz mniej, a Robert Lewandowski zmniejsza stratę do Pierre-Emericka Aubameyanga do jednej bramki. Dziś strzelanie zaczął Polak, a potem obaj niemal w tym samym momencie trafili do siatki. Nastroje w Monachium i Dortmundzie po sobotnich meczach są jednak zgoła odmienne.

Bayern pędzi do mistrzostwa, BVB – komplikuje sobie życie. Setny gol Lewego

Po pierwsze, Bayern bez większych problemów rozprawił się z Eintrachtem Frankfurt. Bawarczycy są ostatnio w dobrych humorach – przejechali się 8:0 po Hamburgerze SV, w Londynie powtórzyli wygraną 5:1 z Arsenalem, a teraz trzy razy ukłuli ligowego przeciętniaka. A po drugie, będący za ich plecami RB Lipsk stracił punkty, przegrywając u siebie z Wolfsburgiem. Mistrzostwo jest już właściwie w kieszeniach podopiecznych Carlo Ancelottiego.

Eintracht wcale nie zamierzał położyć się przed Bayernem: zaczął odważnie, grał piłką, Rebić mocno uderzył z dystansu, a Hrgota wpadł w pole karne, minął Neuera i kiedy już miał oddać spokojny strzał do pustej bramki, wślizgiem spod nóg w ostatniej chwili wybił mu piłkę Hummels. Gol? Nie, piłka o centymetry mija słupek. Karny? Nic z tych rzeczy. Zamiast oczywistej bramki – tylko rzut rożny. Cóż za interwencja!

Reklama

Bayern wysłane przez gości ostrzeżenie zrozumiał i wziął je sobie do serca. Jeszcze chwila spokojnej gry, głębszy oddech i nadszedł czas, by wziąć sprawy w swoje ręce. Lewandowski wygrał pojedynek powietrzny, zgrywając piłkę do Muellera, ten mu odegrał i wystarczyło, by Polak dostawił nogę. Trzy minuty później skrzydłem urwał się Alaba, dograł do Douglasa Costy, a ten podwyższył wynik. Gospodarze prowadzili 2:0 do przerwy, a goście musieli zdawać sobie sprawę z minimalnych szans na sukces – mało kto na Allianz Arena jest w stanie strzelić dwie bramki.

Niespodzianki nie było, bo na początku drugiej połowy Robben dośrodkował w szesnastkę, świetnie piłkę opanował Lewandowski i błyskawicznie oddał płaski strzał nie do obrony. Po podaniu Holendra Lewy mógł trafić po raz trzeci, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył minimalnie obok słupka.

I choć Polak nie skompletował hat-tricka, nie zdołał dogonić Aubameyanga i zszedł kwadrans przed końcem gry, może być zadowolony ze strzeleckiego wyniku: zdobył dziś setnego gola dla Bayernu. Potrzebował do tego 136 spotkań.

**

Reklama

Borussia Dortmund powodów do radości nie ma. Mimo że Byki z Lipska przegrały i przynajmniej nie odjechały w tabeli, to czwarte Hoffenheim dopisało punkt, a piąta Hertha wygrała bezpośrednie starcie z BVB. Ścisk w czołówce i rywalizacji o miejsca w Lidze Mistrzów jest coraz większy.

W roli głównej: Matthias Ginter. Nie wystąpił w dwóch ostatnich meczach ligowych, dziś wrócił do pierwszego składu, ale nie pokazał, by w Dortmundzie mieli się za nim stęsknić. Najpierw Ibisević odebrał piłkę Ginterowi, wygrał z Niemcem pojedynek biegowy i dograł do Kalou, któremu pozostało uderzyć do pustej bramki. Hertha momentalnie chciała zadać kolejne ciosy – zza pola karnego mocny strzał oddał Kalou, a Burki sparował piłkę na rzut rożny. Po kornerze i kolejnej próbie Kalou, futbolówkę z linii bramkowej wybijał Guerreiro.

Hertha grała zaskakująco dobrze, nie odczuwała żadnej presji, ani stawki tego meczu. Dopiero po przerwie budzić zaczął się jej rywal, w tym zupełnie niewidoczny dotychczas Aubameyang. Gabończyk najpierw zmarnował świetną okazję, w końcu – po dograniu Kagawy załadował pod poprzeczkę, ile sił w nogach.

Kiedy wydawało się, że może zakończyć się remisem 1:1, co wcale nie byłoby dla Borussii takie złe, Ginter popełnił tuż przed szesnastką faul, a Marvin Plattenhardt posłał potężny strzał z rzutu wolnego – w róg, którego pilnował Burki, ale i tak zbyt trudny do obrony. I co? I nic więcej, Hertha kradła kolejne sekundy, wdawała się w przepychanki, każde starcie przeżywała ze znacznie większym bólem, ale zwycięstwo dowiozła do końca.

Najnowsze

Niemcy

Niemcy

Robert Gumny ma już sezon z głowy. Poważna kontuzja obrońcy Augsburga

Arek Dobruchowski
4
Robert Gumny ma już sezon z głowy. Poważna kontuzja obrońcy Augsburga

Komentarze

8 komentarzy

Loading...