Reklama

Koniec cyklu. Luis Enrique mówi: „dość”

redakcja

Autor:redakcja

01 marca 2017, 22:50 • 2 min czytania 33 komentarzy

Doprowadził Barcelonę do wygranej w Lidze Mistrzów, zdobył z nią dwa kolejne mistrzostwa, dwa kolejne krajowe puchary, posadził ją na tronie dla najlepszej klubowej drużyny świata. Dziś, w przededniu kluczowych dla Barcelony spotkań mówi: „Potrzebuję odpoczynku. Po sezonie nie będę już szkoleniowcem FC Barcelona.”

Koniec cyklu. Luis Enrique mówi: „dość”

Mecz ze Sportingiem Gijon większych emocji nie dostarczył, bo i dostarczyć ich nie miał. Dał jednak Luisowi Enrique szansę, by swoją decyzję ogłosić jako bezapelacyjny zwycięzca. Po 6:1, gdy kibice raz za razem odwijali jeszcze w myślach piękne trafienia Neymara, Messiego czy Suareza, gdy przecierali jeszcze oczy po bramce Alcacera, on odpalił prawdziwą bombę. Na którą od jakiegoś czasu się zanosiło, to prawda, ale jednak nikt nie spodziewał się, że wybuchnie już dziś.

– Wykorzystam konferencję prasową, by zasygnalizować, że po tym sezonie nie pozostanę szkoleniowcem FC Barcelona. To była trudna decyzja, ale i przemyślana. Nie zmienię jej. Potrzebuję odpoczynku.

Enrique nie przedłuży więc wygasającego z końcem sezonu kontraktu, co do czego nie było zresztą stuprocentowego przekonania również od strony klubu. Tak jak jego „Blaugrana” w premierowym sezonie hiszpańskiego szkoleniowca zachwycała i pędziła po trofea jak TGV na linii Paryż-Lyon, tak obecnie coraz częściej – mówiąc kolokwialnie – męczyła bułę. O oczach kibiców nie wspominając.

W Barcelonie idzie więc nowe. Kończy się pewien cykl, można wręcz powiedzieć, że epoka, bo w ekipie z Katalonii zmiany – nie tylko na stanowisku trenera – są i nieodzowne, i coraz głośniej zapowiadane. Pytanie brzmi jedynie, czy kolejny po Enrique budowniczy przejmie drużynę, która jednak coś wygrała (La Liga, bo że Champions League nie jest jeszcze stracona wierzą chyba tylko najbardziej szaleni optymiści), czy tę, kompletnie przegraną, której jedyną zdobyczą w tym sezonie będzie ewentualnie Copa del Rey. Trofeum, które wygląda ładnie jako ukoronowanie dubletu czy trypletu, ale sam w sobie – tym bardziej po finale, któremu rangi za nic nie dodaje rywal, Deportivo Alaves – jawi się jako niewiele bardziej znaczące niż Puchar Weszło.

Reklama

Najnowsze

Ekstraklasa

Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…

Maciej Szełęga
7
Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…
1 liga

Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu

Damian Popilowski
2
Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu

Hiszpania

Hiszpania

Dudek: Real zawdzięcza półfinał Łuninowi. Dobrze zastępuje Courtoisa

Szymon Piórek
1
Dudek: Real zawdzięcza półfinał Łuninowi. Dobrze zastępuje Courtoisa
Hiszpania

Araujo bliski przedłużenia kontraktu z Barceloną. „Idzie to w dobrym kierunku”

Arek Dobruchowski
0
Araujo bliski przedłużenia kontraktu z Barceloną. „Idzie to w dobrym kierunku”
Hiszpania

Araujo: Wolę zachować dla siebie to, co myślę o słowach Gündogana

redakcja
2
Araujo: Wolę zachować dla siebie to, co myślę o słowach Gündogana

Komentarze

33 komentarzy

Loading...