Reklama

Necid: Wierzę, że mogę dać drużynie tyle, ile dawał Nikolić

redakcja

Autor:redakcja

31 stycznia 2017, 09:18 • 7 min czytania 8 komentarzy

– Już mnie o tym powiedziano, wiem, że był bardzo bramkostrzelny. Łatwo go zastąpić nie będzie. Ale wierzę, że mogę dać tyle drużynie, ile dawał Nikolić. Gdyby było inaczej, nie grałbym w piłkę – mówi w rozmowie z Przeglądem Sportowym Tomas Necid pytany o Nemanję Nikolicia.

Necid: Wierzę, że mogę dać drużynie tyle, ile dawał Nikolić

FAKT

f1

Legia bierze czeskiego Ibrahimovicia.

Takiego transferu w polskiej lidze nie było od dawna. Legia na pół roku wypożyczyła z Bursasporu Tomasa Necida – napastnika, który jeszcze pół roku temu był podstawowym napastnikiem reprezentacji Czech. (…) – Jestem przekonany, że w Warszawie nie będą żałować, że go zatrudnili. To świetny napastnik. Silny, potrafi zastawić się w polu karnym, dobrze gra głową. Powiedziałbym, że gra w stylu Zlatana Ibrahimovicia – twierdzi Jakub Dovalil, wieloletni trener czeskich reprezentacji młodzieżowych.

Reklama

Co nowego na rynku transferowym?

– Piast mniej bałkański. Nie ma już Chorwata Barisicia, Chorwata z austriackim paszportem Gotala i Słoweńca Sasy Żivca
– Śląsk szuka napastnika. Biliński, Mervo i Idzik to za mało
– Milinković-Savić przeniesie się po sezonie do Torino
– Cracovia już bez wzmocnień. Jedynym transferem jest Jaroslav Mihalik

f2

Dawid Kownacki jak żyła złota.

Jeszcze pół roku temu chciała go wypożyczyć Wisła Płock, teraz oferty składają kluby z Bundesligi oraz Serie A. (…) Już teraz zachodnie kluby oferują za Dawida dużo kasy. Nie ma wątpliwości, że po udanej wiośnie, a zwłaszcza dobry, występie na Euro U-21 w Polsce, wartość piłkarza może jeszcze wzrosnąć. Zresztą doskonale widać, jak kilka goli w rundzie jesiennej potrafiło zrobić szum wokół młodego gracza. – To nie jest tak, że nagle Dawid zaczął wzbudzać ogromne zainteresowanie. W Europie jest po prostu niewielu dwudziestolatków, którzy mają takie statystyki – mówi prezes Lecha Karol Klimczak. Kownacki rozegrał w ekstraklasie 80 meczów, w których strzelił 16 goli i dorzucił 7 asyst.

Wokół sterta kolejnych piłkarskich tekstów, w tym ten, że na Glika nie ma mocnych.

Reklama

Kamil Glik zatrzymał mistrzów Francji. Między innymi dzięki znakomitej postawie stopera reprezentacji Polski Monaco zremisowało w niedzielę 1:1 z Paris Saint-Germain. Dzięki punktowi wywalczonemu w Paryżu klub Polaka utrzymał pozycję lidera Ligue 1 (ma lepszy bilans bramkowy od Nicei). Glik zagrał na Parc des Princes znakomicie. Był zawsze tam, gdzie trzeba, świetnie blokował napastników rywali, niewiele zabrakło mu do zdobycia bramki po jednej z wycieczek w pole karne PSG. Jedynego gola Monaco straciło po strzale Edinsona Cavaniego z rzutu karnego. Dziennik L’Equipe przyznał Glikowi notę 6 w 10-stopniowej skali. W zespole Monaco tylko grający w środku pomocy Fabinho został oceniony wyżej. . „Paryżanie połamali sobie na nim zęby. Był absolutnie nie do przejścia w pojedynkach” – napisali o Gliku dziennikarze francuskiego Eurosportu.

SUPER EXPRESS

W Gazecie Wyborczej ani słowa o piłce, dlatego zaglądamy od razu do Superaka. Tutaj materiał o Kamilu Wojtkowskim, który w Lipsku dostaje skrzydeł.

Po transferze z Pogoni Szczecin na awans do kadry I zespołu czekałeś 1,5 roku. To dużo czy mało?
– Nie wyjeżdżałem z myślą, że zostanę gwiazdą Bundesligi za pół roku. Zakładałem, że czeka mnie ciężka i systematyczna praca. Wyjeżdżając z Ekstraklasy, chciałem też zmienić tryb treningowy. W Polsce wyglądał on w trakcie sezonu tak, że na początku tygodnia trenowałem na maksa i mogłem się porównać z najlepszymi piłkarzami. Następne dni tygodnia były już przygotowaniem do meczu ligowego. Byłem wówczas w zespole, który pozorował naszego najbliższego rywala i zdarzało się, że dużą część treningu po prostu stałem. Uważam, że mając 17-20 lat, mogę wycisnąć z siebie jeszcze więcej, żeby podnieść umiejętności. Tak to czułem, choć nie twierdzę, że to najlepszy sposób dla wszystkich młodych piłkarzy. Może stopniowe oswajanie się z dorosłą piłką jest lepsze dla innych.

Jak zmieniłeś się jako piłkarz w RB Lipsk?
– Myślę, że poprawiłem szybkość, technikę, kondycję, przygotowanie fizyczne. Zauważają to ludzie z zewnątrz, stąd chyba awans do kadry pierwszego zespołu.

se

Necid już w Legii.

To była błyskawiczna akcja. Temat Necida pojawił się w piątek, a już w sobotę Legia osiągnęła porozumienie z agentami piłkarza. Za wypożyczenie Czecha stołeczny klub zapłaci około 200 tys. euro, a jeżeli napastnik się sprawdzi, to latem przejdzie do zespołu z Łazienkowskiej na zasadzie transferu definitywnego. Wówczas mistrzowie Polski zapłacą Turkom niecałe 2 mln euro. Legii zależało na jak najszybszym dokonaniu tego transferu, bo w środę mija termin zgłaszania zawodników do UEFA. A Necid będzie przede wszystkim potrzebny w dwumeczu z Ajaksem Amsterdam w 1/16 finału Ligi Europy (16 i 23 lutego).

PRZEGLĄD SPORTOWY

Necid ląduje również na okładce PS.

ps

Mamy duży tekst o czeskim napastniku, ale mamy też rozmowę. W Turcji we mnie nie wierzyli – mówi Necid.

Przy Łazienkowskiej ma pan być następcą Nemanji Nikolicia, który w półtora roku strzelił 55 goli. Poprzeczka jest zawieszona bardzo wysoko.
– Już mnie o tym powiedziano, wiem, że był bardzo bramkostrzelny. Łatwo go zastąpić nie będzie. Ale wierzę, że mogę dać tyle drużynie, ile dawał Nikolić. Gdyby było inaczej, nie grałbym w piłkę.

Trener Jakub Dovalil powiedział nam, że stylem gry przypomina pan Zlatana Ibrahimovicia.
– Taki komplement z jego ust jest bardzo miły, to trener pod okiem którego grałem w reprezentacjach młodzieżowych. Tym bardziej będę musiał się starać, żeby nie zawieść oczekiwań.

ps2

Vanja zostanie turyńczykiem.

– Benfica była zainteresowana pozyskaniem mnie i jestem zaszczycony, że taki klub chciał mnie u siebie. Może innym razem? – mówi Milinković-Savić cytowany przez „O Jogo”. W tymże dzienniku ukazały się także słowa osoby reprezentującej interesy serbskiego bramkarza, Mateji Kezmana. – Torino zapłaci więcej zarówno Lechii, jak i samemu piłkarzowi. Kluby rozmawiały od kilku miesięcy. Vanja miał też inne powody, dla których wybrał Torino – wyjaśnia Keżman. (…) Byki z Turynu zaproponowały Lechii 2,5 mln euro. Milinković-Savić trafi jednak do stolicy Piemontu dopiero po zakończeniu obecnego sezonu, a wiosną pomoże gdańszczanom w walce o mistrzostwo Polski. Jego kontrakt z Torino obowiązywać ma pięć lat.

Nowy transfer Wisły, czyli lokalny Gattuso wyciągnięty z rezerw.

Przebudowa klubu spod Wawelu trwa. Wiceprezes ds. sportowych Manuel Junco i trener Kiko Ramirez kluczowe pozycje obstawiają osobami, które znali wcześniej i wiedzą, czego się po nich spodziewać. Liderem środka obrony ma zostać Ivan Gonzalez, który dobrze wprowadził się do krakowskiego klubu. Sprowadzenie go to efekt znajomości członka zarządu Białej Gwiazdy. Z kolei najnowszy nabytek Pol Llonch współpracował z obecnym szkoleniowcem Wisły trzy lata wcześniej. Katalończyk ma wiosną zaryglować środek pomocy i błyszczeć skutecznością w odbiorze. – Świetny piłkarz. To środkowy pomocnik, który potrafi zdominować drugą linię. Jest niski i nie wygląda na dobrze zbudowanego, ale imponuje szybkością, doskokiem do rywala czy skutecznością odbiorów. Typowa pirania, która nie ogranicza się do środka boiska. Czasem biega aż za dużo, by tylko dorwać piłkę – opisuje go Dani Badia z Catalunya Radio. Po obserwacji kilku meczów i rozmowie z katalońskim dziennikarzem, nasuwa się podobieństwo stylu gry Pola do Jacka Góralskiego z Jagiellonii Białystok.

ps3

Jan Tomaszewski w rozmowie z Antonim Bugajskim: Musimy mieć kogoś w UEFA.

Prezes PZPN w kwietniu będzie się ubiegał o miejsce w Komitecie Wykonawczym UEFA. Da radę?
– To jest jedyny Polak, który ma realną szansę się tam dostać. Od dawna namawiam go do kandydowania. Kiedyś Wiesia, jego małżonka, powiedziała mi, że odkąd Zbyszek został prezesem PZPN, rzadko pojawia się w domu, więc jak będzie działał w UEFA, to już chyba w ogóle nie będą się widywać. Rozumiem ten argument, dlatego jeżeli z czegoś Zbyszek musiałby zrezygnować, to z kierowania PZPN. W naszej federacji najważniejsze sprawy zostały już wyprostowane i teraz wystarczy sprawnie nią zarządzać. Oczywiście nie będzie takiego dylematu, bo Zbyszek poradzi sobie i tu, i tu, ale tej chwili bardzo potrzebujemy naszego człowieka w europejskich władzach.

Dlaczego to aż tak ważne?
– Bo nieobecni nie mają racji. Do tej pory Boniek załatwił nam kilka spraw w UEFA, ale dlatego, że jest przyjacielem Michela Platiniego. Jeśli jednak nadal chcemy się liczyć, musimy mieć naszego człowieka w Komitecie Wykonawczym. To jest takie biuro polityczne europejskiej piłki, tam zapadają strategiczne decyzje. EURO 2012 dostaliśmy tylko dlatego, że postarał się o to szef ukraińskiej federacji Hrihorij Surkis, który był członkiem Komitetu Wykonawczego. Tak to działa w wielu obszarach. Dlatego mam do prezesa Bońka apel – Zbyszek, walcz o miejsce we władzach UEFA. Jesteś to winien polskiej piłce.

ps4

Najnowsze

Komentarze

8 komentarzy

Loading...