Reklama

Prijović w zawieszeniu. Na zgrupowanie nie pojechał, oferty nie ma…

redakcja

Autor:redakcja

12 stycznia 2017, 09:19 • 7 min czytania 17 komentarzy

Sytuacja ze Szwajcarem zrobiła się patowa. Trudno przypuszczać, by Magiera puścił płazem zachowanie piłkarza, które szkodzi atmosferze w zespole. Najprostszym rozwiązaniem byłaby sprzedaż „Prijo” za kwotę satysfakcjonującą właścicieli Legii, ale na razie na to się nie zanosi. Obecnie najbardziej realny scenariusz jest taki, że po dojściu do zdrowia zawodnik spędzi rundę w rezerwach – czytamy w dzisiejszym „Fakcie” i „Przeglądzie Sportowym”.

Prijović w zawieszeniu. Na zgrupowanie nie pojechał, oferty nie ma…

FAKT

141

Pat w sprawie Prijovicia. Zawodnik nie poleciał z drużyną na zgrupowanie, satysfakcjonującej oferty za niego wciąż nie ma.

– Odpoczywa w domu, bo oprócz urazu leczy jeszcze infekcję. Nie rozmawiałem z nim na temat jego słów, że w Legii osiągnął już wszystko – stwierdził trener Magiera. Sytuacja ze Szwajcarem zrobiła się patowa. Trudno przypuszczać, by Magiera puścił płazem zachowanie piłkarza, które szkodzi atmosferze w zespole. Najprostszym rozwiązaniem byłaby sprzedaż „Prijo” za kwotę satysfakcjonującą właścicieli Legii, ale na razie na to się nie zanosi. Obecnie najbardziej realny scenariusz jest taki, że po dojściu do zdrowia zawodnik spędzi rundę w rezerwach.

Reklama

142

Roma rozważa wykupienie Szczęsnego z Arsenalu.

Szefowie klubu ze Stadio Olimpico zastanawiają się nad pomysłem wykupienia Szczęsnego z Arsenalu! By tego dokonać, rzymski klub, który raczej nie jest znany z szalonego wydawania pieniędzy, musiałby wpłacić na konto Arsenalu 16 mln euro. Jak podkreślają dziennikarze, sama decyzja o wykupieniu Szczęsnego nie będzie dla Romy łatwa, bowiem już przed okiem zainwestowała około 8 mln euro w Brazylijczyka Alissona (24 l.), który miał zdobywać doświadczenie pod okiem Szczęsnego, by po jego odejściu przejąć bluzę z numerem jeden. Obecnie Alisson występuje jedynie w Lidze Europy, a w najważniejszych meczach hierarchia w bramce jest bezdyskusyjna. Gra Polak.

GAZETA WYBORCZA

144

W „Wyborczej” dziś zero piłki, ale zacytujemy – a co! – tekst zapowiadający mistrzostwa świata piłkarzy ręcznych.

Reklama

– Poprzednie imprezy oddzielmy grubą kreską. Tworzy się nowa grupa. Jest w niej siła. Zawodnicy są głodni gry, trenerzy zadowoleni z ich pracy. Będą tego owoce – mówi były rozgrywający kadry Krzysztof Lijewski. Młodszy z braci Lijewskich rysuje granicę tego, co zaczęło się 10 lat temu. W styczniu 2007 roku drużyna Bogdana Wenty jechała na MŚ jako przeciętniak. Wróciła samolotem prezydenta Lecha Kaczyńskiego ze srebrnym medalem. Charyzmą, walecznością porwała kraj. Wtedy jednak w ekipie Wenty grali zawodnicy będący gwiazdami Bundesligi, najsilniejsze ligi świata. Brakowało im tylko sukcesów w reprezentacji. W zespole Talanta Dujszebajewa gracza z Bundesligi nie ma ani jednego. Łukasz Giera gra w  niemieckiej drugiej lidze, pozostali w PGNiG Superlidze. Wprawdzie mistrz Polski, Vive Tauron Kielce to zwycięzca ostatniej Champions League, a Orlen Wisła Płock to solidna europejska firma, ale dla kadry niewiele z tego wynika, bo zrezygnowali Sławomir Szmal, Krzysztof Lijewski, Karol Bielecki, Adam Wiśniewski, kontuzjowani są Michał Jurecki i Mariusz Jurkiewicz. Urazy dopadły też Kamila Syprzaka z Barcelony, Piotra Wyszomirskiego z Lembo, Michała Szybę z Kadetten Schaffhausen. Z nimi reprezentacja mogłaby walczyć we Francji o medal.

SUPER EXPRESS

140

Rozmówka z Kazimierzem Moskalem.  

Powiedział pan w jednym z wywiadów, że o piłce myśli nawet w kościele. Wiara w Boga odgrywa dużą rolę w pana piłkarskim życiu?

Jestem osobą wierzącą i regularnie chodzę do kościoła, irytuje mnie jednak, gdy niektórzy trenerzy, a także piłkarze obnoszą się ze swoją wiarą na stadionie. Na przykład gdy żegnają się, całują różaniec albo święte obrazki. W kościele modlę się za zdrowie rodziny, a nie za zwycięstwo drużyny.

Uważa pan, że ci trenerzy i piłkarze robią to na pokaz?

Tak, podobnie jak to, gdy piłkarz czy trener, będąc w jednym klubie, zakłada szalik, jest w nim na każdym meczu, a za chwilę jest już w innym klubie i ostentacyjnie robi to samo. Bardziej cenię ludzi, którzy mają wiarę w sobie, a nie pokazują tego na zewnątrz.

PRZEGLĄD SPORTOWY           

Okładka:

144

Polska liga ma problem ze sprzedawaniem obcokrajowców. Na 50 najdroższych transferów z Ekstraklasy, jest ich zaledwie ośmiu.

– Kwoty za sprzedaż zagranicznych piłkarzy są dobrym papierkiem lakmusowym siły polskiej ligi. I to niestety jest problem, którego nie należy kwitować wzruszeniem ramion. Bo jeżeli nasz kraj pod względem PKB jest siódmą gospodarką Europy, to dlaczego podobnej siły nie ma nasza piłka? Wielki biznes wciąż jej nie ufa – argumentuje agent piłkarski Robert Kiłdanowicz, który uczestniczy w transferowych operacjach między klubami poza granicami kraju. – Jakość zagranicznych piłkarzy sprowadzanych do polski jest słaba, a więc nie dziwmy się, że po pewnym czasie nie są sprzedawani za zawrotne kwoty – dodaje. Ważne w tym wszystkim są też losy obcokrajowców, którzy opuszczają Polskę. Jesienią 2015 w Cracovii formą imponował Deniss Rakels. Odszedł do Reading, ale angielskiej Championship nie podbił. – Dla zagranicznych klubów może to być znak, że nie warto zbyt dużo płacić za takich piłkarzy z polskiej ligi – zwraca uwagę Kiłdanowicz. Z kolei w Bundeslidze do tej pory nie zaistniał wiecznie kontuzjowany Ondrej Duda, latem sprzedany za ponad 4 mln euro przez Legię. Inna sprawa, że na przykładzie Rakelsa widać, iż nasze kluby mają problem z poważnym zarabianiem na piłkarzach uchodzących za ligowe gwiazdy. Łotysza Cracovia sprzedała Anglikom za 500 tys. euro, choć wart był pewnie ze trzy razy tyle, no ale właśnie gwarancję półmilionowej sumy miał wpisaną do kontraktu z Pasami.

145

Jaroslav Mihalik, najnowszy nabytek Cracovii, może być gwiazdą ligi.

Choć Słowak nie przepadł w Pradze z kretesem, nie został gwiazdą Slavii, której właścicielami są Chińczycy. Jesienią grał w kratkę. – Oglądałem parę jego meczów. W końcówce zaczął grać więcej, ale wcześniej było różnie – nie ukrywa Zieliński. Mihalik nie czuł się zadowolony ze swojej sytuacji, bo bardzo dużą wagę przywiązuje do czerwcowego EURO U-21, które odbędzie się na polskich boiskach, a Słowacja zagra w grupie z kadrą Marcina Dorny. Mihalik jest podstawowym zawodnikiem reprezentacji selekcjonera Pavla Hapala, ale obawiał się, że siedząc na ławce nie będzie w stanie dobrze się przygotować. – Slavia chciała, żebym został, ale nie była mnie w stanie zapewnić, że zacznę częściej grać. Wolałem odejść, żeby być w formie – przyznaje.

146

Piotr Celeban może pożegnać się z Wrocławiem.

Dziś ma dojść do spotkania władz Śląska z reprezentującym interesy Piotra Celebana agentem Adamem Szmajdzińskim. Kapitan nadal nie przedłużył kontraktu, który wygasa 30 czerwca i nie ma już obowiązku oglądania się na to, co robi obecny pracodawca. Celeban dostał dość konkretne zapytania z Turcji i Szwajcarii. Rumuńskie media spekulują, że mógłby trafić do Steauy Bukareszt, ale akurat opowieści jej szefa Gigi Becaliego należy traktować z rezerwą. Kontrowersyjny właściciel najsłynniejszego rumuńskiego klubu rok temu zapewniał na łamach prasy w swoim kraju, że „ma już Celebana”, mimo że ani zawodnik, ani jego agent nie odebrali choćby maila czy telefonu z ofertą. Potem piłkarz świecił oczami przy Oporowskiej za nie swoje wypowiedzi. Żeby zamknąć sprawę wystosował nawet specjalne oświadczenie, że interesuje go tylko gra w Śląsku. Tym razem Steauy również nie ma na tapecie, ale sprawa jest poważna. Kontrakt Celebana wygasa, a chętni na jego usługi też się zgłaszają.

147

Ekstraklasa SA postulowała, by każdy klub miał swoje kryte boisko. PZPN pomysł odrzucił.

Ekstraklasa SA chciała wprowadzić wymóg posiadania przez kluby LOTTO Ekstraklasy sztucznego boiska treningowego zadaszonego balonem. Wniosek spółki zarządzającej ligowymi rozgrywkami został odrzucony przez zarząd Polskiego Związku Piłki Nożnej pod koniec grudnia. – Propozycja ta nie została uwzględniona w podręczniku licencyjnym na sezon 2017/18 – mówi dyrektor Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN Łukasz Wachowski. – Posiadanie boiska treningowego miało być tzw. kryterium C, a więc byłby to nieobligatoryjny wymóg licencyjny. Uznaliśmy, że skoro coś byłoby tylko dobrą praktyką, nie ma sensu wymagać tego od klubów. Wymogi licencyjne muszą być zero-jedynkowe – dodaje.

148

W wydaniu jest jeszcze rozmówka z Mariuszem Stępińskim.

Z jakimi nadziejami czeka pan na młodzieżowe mistrzostwa Europy? Paweł Dawidowicz powiedział niedawno, że pragnie złota.

Nie chcę składać żadnych deklaracji, bo one nikomu nie wyszły na dobre. Jestem jednak ambitnym zawodnikiem, zawsze chcę wygrywać, więc oczywiście mierzę w najwyższe cele. Jesteśmy gospodarzami, chcemy być dobrze zapamiętani przez polską publiczność. Liczę, że mocno namieszamy w tym turnieju.

Dla pana może to być okazja do świetnej promocji. Napastnikowi najłatwiej pokazać się w takim turnieju.

Napastnik ma i łatwiej, i trudniej. Nasza wartość pewnie wzrośnie, mistrzostwa mogą wypromować wielu zawodników. Musimy jednak osiągnąć sukces jako zespół.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Hiszpania

Media: 60 milionów to za mało. Barcelona odrzuciła ofertę za Raphinhę

Antoni Figlewicz
1
Media: 60 milionów to za mało. Barcelona odrzuciła ofertę za Raphinhę

Komentarze

17 komentarzy

Loading...