Reklama

Jak dla mnie klamka zapadła. Myślami jestem już w Chinach

redakcja

Autor:redakcja

30 grudnia 2016, 13:19 • 10 min czytania 0 komentarzy

– Odchodzę. I mówię to w tym momencie po raz pierwszy. Moja misja w Legii jest już skończona. Klub bardzo mi pomógł, ja pomogłem klubowi. Teraz nadszedł czas na rozstanie. Powiem szczerze: myślami jestem już w Chinach. Jak dla mnie klamka zapadła – mówi dziś w Super Expressie Aleksandar Prijović.

Jak dla mnie klamka zapadła. Myślami jestem już w Chinach

FAKT

Wspaniałe stulecie Legii! – czytamy tekst na ponad pół strony. Szybko można się jednak zorientować, że to przerobiony materiał… ze środowego Przeglądu Sportowego, gdzie prezentowano Legię jako kandydata na Klubową Drużynę Roku.

f1

Robak zostaje jeszcze rok.

Reklama

Marcin Robak zostanie w Lechu co najmniej do końca sezonu 2017/18. Ma bowiem w kontrakcie klauzulę przedłużającą współpracę o 12 miesięcy. – Jeśli nie została już spełniona, to stanie się to lada moment – potwierdza wiceprezes Kolejorza Piotr Rutkowski. (…) – Marcin przetrwał ciężki poprzedni sezon, kiedy miał problemy zdrowotne i nie grał przez pół roku. Wrócił i jestem przekonany, że wiosną powalczy o koronę króla strzelców – twierdzi Rutkowski.

W ramkach:
– Witalij Hemeha pożegnał się z Wisłą Płock
– Pogoń rozmowa z Semirem Stiliciem
– Małkowski może zostać w Koronie
– Największe szanse na przejęcie stanowiska trenera Śląska ma Jan Urban. Wymienia się również Waldemara Fornalika
– Piast szuka rozgrywającego, myśli o skróceniu wypożyczenia Masłowskiego

f2

W polskiej piłce idzie normalność – mówi Jacek Zieliński, trener Cracovii.

Drużyna trenera Jacka Zielińskiego nie przegrywała wprawdzie aż tak często, ale nie wygrała ośmiu spotkań z rzędu i choć marzyła o miejscu w czołówce, zimuje tuż nad strefą spadkową. Nie zachwiało jednak zaufania do szkoleniowca. – Spokój i cierpliwość właściciela są bardzo ważne – podkreśla trener „Pasów”. – Może wreszcie nadejdą czasy, kiedy trenera będzie się rozliczało na koniec sezonu. Mamy nadzieję, że coś się w polskiej piłce zaczyna zmieniać i właściciele będą podchodzić spokojniej – mówi Zieliński.

Nasi rządzą w Europie.

Reklama

Za nami bardzo udana jesień w wykonaniu polskich piłkarzy występujących za granicą. (…) Biało-czerwoni błyszczeli również między słupkami. Rewelacyjną jesień ma za sobą Łukasz Skorupski. Czwarty bramkarz kadry Adama Nawałki trafił do najlepszej jedenastki rundy w Serie A wg portalu goal.com. A trzeba dodać, że i Wojciech Szczęsny z Romy prezentował się znakomicie.

GAZETA WYBORCZA

Tutaj również – jak w Fakcie, ale i w innych tytułach prasowych – natrafiamy na zajmujące całą stronę życzenia od PZPN. A w dziale sportowym znajdujemy tekst Dariusza Wołowskiego: Zakochani w Cristiano Ronaldo.

gw

Zupełnie inaczej Real Madryt traktował Cristiano Ronaldo. A przecież w jednej ze swoich książek legendarny trener Manchesteru United Alex Ferguson wspomina, że Portugalczyk porzucił uwielbiające go Old Trafford, by spełnić swoje największe marzenie. Marzeniem z dzieciństwa urodzonego na Maderze Ronaldo były triumfy na Santiago Bernabéu. Gdy latem 2009 roku przenosił się do Madrytu, nie mógł nawet przypuszczać, że jego relacje z kibicami Realu będzie tak trudne i szorstkie. W osiem sezonów strzelił nieziemską liczbę 380 goli w 367 spotkaniach. Jest najlepszym strzelcem w historii klubu, ale dopiero w ostatnich 12 miesiącach podbił serca królewskich kibiców. „Możesz odejść, ale przynieś tyle kasy, żebym mógł kupić Messiego” – tymi słowami zwrócił się do Ronaldo prezes Florentino Pérez, gdy cztery lata temu gwiazdor ogłosił dziennikarzom, że „jest smutny. I w klubie wiedzą dlaczego”. Z tej deklaracji Portugalczyka kpiło pół Europy. O ile Messi zawsze był cichutki i uważał na słowa, o tyle Ronaldo potrafił wypalić z grubej rury. Teorie o jego narcyzmie i monstrualnym ego znajdowały powszechne potwierdzenie. Tak jak stereotyp, że Messi to geniusz naznaczony ręką boską, a on przypomina tylko robokopa lub podrasowany silnik bolidu Formuły 1. Ronaldo przez lata kochało się trudniej niż Messiego. Zarzucano mu, że swoje osiągnięcia stawia ponad dobro drużyny. Tylko raz poprowadził Real do mistrzostwa Hiszpanii. Nawet wśród kibiców Królewskich pokutowało przekonanie, że Ronaldo potrafi wbić cztery gole słabemu rywalowi, maltretować go w pojedynkę, ale kiedy trzeba poprowadzić zespół do wielkich wyzwań, brakuje mu osobowości.

SUPER EXPRESS

Misja skończona. Odchodzę – mówi w rozmowie z SE Aleksandar Prijović.

Jak wygląda twoja sytuacja? Sporo mówi się o tym, że możesz odejść, ale wiemy też, że Legia chce cię zatrzymać… 
– Odchodzę. I mówię to w tym momencie po raz pierwszy. Moja misja w Legii jest już skończona. Klub bardzo mi pomógł, ja pomogłem klubowi. Teraz nadszedł czas na rozstanie. Powiem szczerze: myślami jestem już w Chinach. Jak dla mnie klamka zapadła.

to Legia ma ostateczne słowo czy cię sprzeda czy nie… 
– Tak, ale myślę, że zaakceptuje ofertę Chińczyków. Myślę też, że w obecnej sytuacji Legia będzie chciała mnie sprzedać. Pomogliśmy sobie wzajemnie. Ten klub ma 100 lat, w ostatnim czasie zaliczyliśmy jeden z najlepszych okresów w historii. Wygraliśmy dużo, weszliśmy do Ligi Mistrzów. Pomogłem, strzelałem gole… To był też trudny okres, miałem czterech trenerów, ale przetrwaliśmy te burze i efekt końcowy jest dla mnie bardzo pozytywny. Jestem dumny, że byłem częścią tego zespołu. Klub, kibice, tego nigdy nie zapomnę. Łazienkowska to absolutnie wyjątkowe miejsce.

Byłeś… Czyli traktujesz ten okres jako definitywnie zamknięty? 
– Tak. Powtarzam: dla mnie to przesądzone.

se

Cezary Kulesza deklaruje: Mamy 15 razy mniej kasy od Legii, ale powalczymy z nią o tytuł.

Prezes Bogusław Leśnodorski zdradził „Super Expressowi”, że w 2017 roku Legia będzie miała budżet w wysokości 250 milionów złotych. Jak chcecie z nimi konkurować w walce o mistrzostwo Polski?
– Mając tyle pieniędzy, mogą sobie w Legii pozwolić na znacznie więcej niż konkurencja. My w przyszłym roku będziemy mieli w budżecie 15-16 milionów złotych, czyli 15 razy mniej. Ale nie składamy broni! Będziemy walczyć z Legią o tytuł.

(…)

Niepewna przyszłość Vassiljewa, nie wiadomo co z Runje, Romanczukiem i Góralskim. Ilu piłkarzy możecie stracić tej zimy?
– Żadnego, nikt nie odejdzie, będziemy tylko się wzmacniać. Osłabienie zespołu, gdy mamy 39 punktów po 20 meczach i bardzo dobrą pozycję wyjściową przed rundą rewanżową, byłoby nie fair wobec zawodników. Nie możemy ich pozbawiać szans walki o tytuł. Moim obowiązkiem jako szefa klubu jest stworzyć im możliwość podjęcia walki.

Rekord Cruyffa pobić może Cieślewicz.

44 lata temu Ajax Amsterdam z Johanem Cruyffem w składzie ustanowił rekord 26 zwycięskich meczów z rzędu. Dziś to osiągnięcie może pobić mistrz Walii The New Saints. Musi tylko pokonać zespół Druids z maleńkiej miejscowości Cefn Mawr. Jedną z głównych postaci Nowych Świętych jest Adrian Cieślewicz (26 l.). – Piszą teraz o nas największe światowe media. Byli u nas nawet dziennikarze CNN i BBC – mówi „Super Expressowi” Cieślewicz. (…) Dla Cieślewicza to trzeci sezon w New Saints. Wcześniej grał w piątoligowych klubach angielskich (Wrexham i Kidderminster), a wcześniej w… Vágs Bóltfelag z Wysp Owczych. – Wyjechałem z Polski w wieku 7 lat, gdy mój tata Robert otrzymał propozycję gry w tym kraju – opowiada nam.

se2

Dalej Łukasz Piszczek z jednej strony mówi, że chce utrzymać się na topie, z drugiej – jest opowieść babci Jakuba Błaszczykowskiego. Niech Pan Bóg chroni Kubę od kontuzji.

Kiedy miał 11 lat, ojciec Zygmunt Błaszczykowski na jego oczach zamordował matkę – Annę. Ojciec poszedł do więzienia, a Kuba się załamał. Rzucił treningi, był rozbity i zagubiony. Szczęście w nieszczęściu, że w najtrudniejszych chwilach byli przy nim wujek Jerzy Brzęczek, były reprezentant Polski w piłce nożnej, i babcia Felicja. – Wiadomo, jak to jest, kiedy rodziców nie ma – zaczyna opowieść pani Felicja. – Dziecko potrzebuje trochę miłości. Tatuś siedział, a mamusi nie było, wcale się nie dziwuję, że przeżywał to wszystko. Początki były dla niego bardzo ciężkie, nie mógł dać sobie rady ze sobą. Ale później stopniowo walczył i wychodził z tego. Ja przy nim byłam. Jak można było nie przytulić dziecka, nie kochać? (…) – Kubę wszyscy kochają! Jest oddany biednym dzieciom, pomaga. Ach, nie mam nawet słów, żeby to wszystko opisać! Życzę sobie, żeby go Pan Bóg przeprowadził do końca kariery bez kontuzji. I żeby się nigdy nie zmieniał, żeby był taki, jaki jest teraz. Wspaniały człowiek, dobry, uczynny. Ma bardzo fajną żonę, kochane dzieci – mówi ze łzami w oczach Felicja Brzęczek, a po chwili pozuje „Super Expressowi” do zdjęcia z uniesionym w górę kciukiem.

Niezły materiał i naprawdę dobry numer Superaka.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Okładka.

ps

Na początek podsumowanie występów Polaków za granicą. I tytuł: To była naprawdę złota polska jesień. Spoglądamy we fragment o pomocnikach.

Mieliśmy dylemat z Grosickim. Bardzo często siedział w Rennes na ławce, raz przyszło mu nawet zagrać w meczu IV-ligowych rezerw. Z drugiej strony, strzelał ważne gole nawet jako joker wchodzący z ławki. Bardzo możliwe, że zmieni w styczniu klub i ligę – od dawna mówi się o nim w kontekście Anglii. Na międzynarodowym poziomie grali jesienią także Linetty i Zieliński. O pierwszego można było się obawiać, czy poradzi sobie w wymagającej taktycznie Serie A, tymczasem debiutancką rundę miał znakomitą. Był jednym z najlepszych piłkarzy Sampdorii. Z czasem rozkręcił się także Zieliński. Błaszczykowskiemu, który kilka razy z konieczności zagrał także na prawej obronie, brakuje jesienią liczb. Nie strzelił gola, nie miał żadnej asysty, ale przynajmniej grał regularnie. Razem z nim klasyfikujemy Krychowiaka. On tej jesieni nie zaliczy do udanych. Rok temu poważnie zastanawialiśmy się, czy przyznać mu klasę światową… Niestety transfer do PSG nie posłużył Polakowi, oby wiosną było lepiej.

ps2

Snajper Legii wymusza transfer, a snajper Lecha zostaje na kolejny rok.

Na razie Polak jest wiceliderem razem z Estończykiem Konstantinem Vassiljevem z Jagiellonii (po 10 goli). Tracą trzy bramki do lidera, Nemanji Nikolicia. Reprezentant Węgier nie będzie się jednak zapewne liczył w rywalizacji, bo został sprzedany do Chicago Fire i trudno będzie mu obronić 1. miejsce. – Jasne, że chciałbym po raz drugi w karierze zostać królem strzelców. Po drodze może się jednak jeszcze wiele zdarzyć, jesteśmy dopiero tuż za półmetkiem. Tak naprawdę to dopiero niedawno odkryłem, że w klasyfikacji jestem w ścisłej czołówce – przyznaje Robak, którego wiosną czeka ostra rywalizacja. Będzie walczył o miejsce w składzie nie tylko z Dawidem Kownackim, ale także Nickim Bille Nielsenem.

ps3

O tym, że Urban może przejąć Śląsk, a Masłowski rozstać się z Piastem – już czytaliśmy. PS informuje również o bliskich transferach Tomasza Wisio i Kamila Jóźwiaka do GKS-u Katowice. Z kolei Martina Polacka kusi Anglia.

Martinem Polačkiem interesuje się jeden z klubów Champioship. – Nazwy klubu nie ujawnię, ale mogę potwierdzić, że jest sygnał z Anglii. Tylko że my wcale nie chcemy się pozbywać naszego podstawowego bramkarza, bo gdyby tak się stało, musielibyśmy sprowadzić kogoś innego w jego miejsce. A to oznacza, że wszystko zależy od warunków transferowej oferty – przyznaje prezes Zagłębia Lubin Robert Sadowski. (…) Dobra, choć nie pozbawiona słabszych momentów, postawa Polačka została zauważona przez zagranicznych skautów, stąd zainteresowanie z zaplecza Premier League. Ewentualna sprzedaż piłkarza ponownie wzmocniłaby pozycję Forenca, ale klub i tak szukałby nowego doświadczonego i prawdopodobnie zagranicznego bramkarza.

Jacek Zieliński mówi: Tak słabej rundy się nie spodziewałem.

Po tak rozczarowującej jesieni Cracovię czeka w zimie kolejna rewolucja kadrowa?
– Cracovia potrzebuje przede wszystkim stabilizacji. Chcę wreszcie spokojnie popracować z ludźmi, którzy przychodzili do nas w różnych momentach lata. Żadnej rewolucji nie będzie. Jeśli przeprowadzimy transfery, to konkretne. Kadra nie jest z gumy, więc będzie musiała zostać zwężona, ale damy sobie radę. Nie ma możliwości, by odszedł ktoś kluczowy. Mam zapewnienie, że podstawowi zawodnicy zostaną i nie wyobrażam sobie, by było inaczej. Chociaż wiadomo, jak jest z transferami. Jeśli za kogoś zostanie zaoferowana znacząca kwota, różnie może być.

(…)

Mówił pan przed sezonem, że Cracovia potrzebuje ugruntować miejsce w czołówce. Spodziewał się pan, że będzie tak trudno?
– Liczyłem się z tym, że trudno będzie powtórzyć wynik z zeszłego roku, ale tak słabej rundy się nie spodziewałem. Nasz zespół potrzebuje kilku sezonów regularnego wchodzenia do grupy mistrzowskiej, by ustabilizować miejsce w czołówce. Nie mówię o wyższych celach. Na razie trzeba ugruntować pozycję i tego się trzymamy. Jeszcze nie wszystko jest w tym sezonie stracone.

ps4

I jeszcze tekścik informacyjny: Drągowski zaprzecza plotkom.

Od kilku dni włoskie media obiegają informacje dotyczące możliwego odejścia z Fiorentiny Bartłomieja Drągowskiego. Powołując się na dziennik „La Nazione” pisano, że były piłkarz Jagiellonii Białystok jest niezadowolony ze swojej pozycji w drużynie i poprosił szefów klubu ze Stadio Artemio Franchi o możliwość wypożyczenia w styczniowym oknie transferowym. – To informacje wyssane z palca – komentuje Dariusz Drągowski, ojciec i jednocześnie agent 19-latka. Wcześniej pojawiały się plotki o możliwym zainteresowaniu ze strony Panathinaikosu Ateny, bądź wypożyczeniu do jednego z klubów Serie B. – Nawet jeśli pojawiają się jakieś zapytania, zupełnie nie zwracamy na nie uwagi. Bartłomiej na pewno do końca sezonu zostanie we Florencji – ucina temat Drągowski-senior.

ps5

Najnowsze

Anglia

Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Piotr Rzepecki
0
Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Komentarze

0 komentarzy

Loading...