Reklama

Śląsk umęczony tęsknotą za braćmi

redakcja

Autor:redakcja

09 grudnia 2016, 12:25 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jeszcze w połowie ubiegłego roku patrząc na murawę stadionu we Wrocławiu, mogło dwoić się w oczach. Dziś po odpowiedzialnych za to bliźniakach Paixao nie ma już na Dolnym Śląsku ani śladu. Poza pustką, jaką pozostawili w sercach i głowach kibiców Śląska. 1.5 roku prób godnego zastąpienia Marco, rok walki o wartościowego następcę dla Flavio, wszystko to jak na razie spełza na niczym.

Śląsk umęczony tęsknotą za braćmi

Dziś, gdy po ligowe punkty trzeba się wybrać aż do Gdańska, ta rana boli najbardziej. Dziś, gdy w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” Flavio mówi „mam nadzieję, że tym razem to Śląskowi wpakuję trzy bramki” i nie ukrywa, że po ewentualnym trafieniu nie ma zamiaru odmawiać sobie radości. Wreszcie dziś, gdy Śląsk mimo usilnych prób, wciąż nie zdołał załatać dziur powstałych po utracie Flavio i Marco.

To, jak cierpi Śląsk, najlepiej oddają liczby. Flavio w klubie z Wrocławia zaliczał gola lub asystę średnio raz na 187 minut (24 gole i 9 asyst w 71 meczach), natomiast po jego odejściu lepszą średnią wykręcił tylko jeden boczny pomocnik – Peter Grajciar, który w dodatku w obecnych rozgrywkach większość meczów zagrał na środku pomocy i który właśnie z tej pozycji ustrzelił trzy gole w sezonie 16/17. Dorobek pozostałych, licząc od momentu odejścia Flavio do Lechii, doprawdy woła (lub wołał, bo Kiełba i Picha we Wrocławiu już nie ma) o pomstę do nieba:

Peter Grajciar – 25 meczów, 1089 minut, 4 gole, 4 asysty – gol lub asysta co 136 minut
Jacek Kiełb – 8 meczów, 387 minut, 0 goli, 1 asysta – gol lub asysta co 387 minut
Alvarinho – 18 meczów, 1499 minut, 1 gol, 2 asysty – gol lub asysta co 500 minut
Robert Pich – 16 meczów, 1366 minut, 0 goli, 2 asysty – gol lub asysta co 638 minut
Łukasz Madej – 12 meczów, 783 minuty, 0 goli, 0 asyst
Andras Gosztonyi – 8 meczów, 336 minut, 0 goli, 0 asyst
Sito Riera – 10 meczów, 306 minut, 0 goli, 0 asyst
Joan Roman – 3 mecze, 135 minut, 0 goli, 0 asyst
Mario Engels – 3 mecze, 135 minut, 0 goli, 0 asyst

Z napastnikami, którymi próbowano zastąpić Marco wcale lepiej nie jest. Tutaj też jeden od momentu przejścia Paixao do Sparty Praga ma średnią lepszą od snajpera Lechii, który w Śląsku miał udział przy golu w postaci bramki lub asysty raz na 163 minuty, ale mowa o Mariuszu Idziku. A więc młodym napastniku, który zaliczył jedną jedyną asystę, ale w Ekstraklasie wciąż nie uzbierał nawet dwóch godzin gry. Pozostali?

Reklama

Bence Mervo – 20 meczów, 1259 minut, 4 gole, 1 asysta – gol lub asysta co 252 minuty
Kamil Biliński – 46 meczów, 2600 minut, 8 goli, 2 asysty, gol lub asysta co 260 minut

Sam Marco ma zresztą w tym sezonie dwa razy więcej bramek dla Lechii niż wszyscy trzej napastnicy Śląska – Biliński, Mervo i Idzik – razem wzięci. Flavio z kolei strzelił o dwa gole i zaliczył dwie asysty więcej niż wszyscy skrzydłowi Śląska, których przecież we Wrocławiu jest w tym momencie aż siedmiu. I to wliczając Grajciara, którego statystyki (trzy trafienia) nieco zaklinają rzeczywistość.

W piątkowy wieczór, większości ludzi kojarzący się zdecydowanie pozytywnie, kibiców Śląska czeka więc 90 minut wątpliwej przyjemności. Z patrzenia, jak dwóch byłych ulubieńców trybun próbuje znaleźć sposób na ośmieszenie defensywy wrocławian i dopisania sobie kolejnych cyferek do dorobku, a Lechii – punktów niezbędnych do wejścia w czerwcu przyszłego roku na ligowe podium po raz pierwszy od ponad pół wieku.

Zdecydowanie nie zazdrościmy.

zapo

fot. 400mm.pl

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...