Reklama

Trudna misja w Kielcach. Jakie cele stoją przed Bartoszkiem?

redakcja

Autor:redakcja

21 listopada 2016, 13:07 • 3 min czytania 0 komentarzy

Zwolnienie Tomasza Wilmana było według nas pochopne i trudno w tej kwestii zmienić zdanie. Jeśli władze kieleckiego klubu oczekiwały lepszych wyników, to powinny zatrudnić lepszych piłkarzy, a skoro ich nie stać, lecz oczekują Bóg wie czego z tym składem osobowym, to zwyczajnie brakuje im wyobraźni. No, ale nie nasz cyrk, nie nasze małpy – przyszedł Maciej Bartoszek i ma sporo do ogarnięcia. Lista jest dłuższa niż u kobiety na zakupach, przedstawimy więc ją skrótowo, trochę ogólnie, w pięciu punktach.

Trudna misja w Kielcach. Jakie cele stoją przed Bartoszkiem?

Nauczyć Koronę bronić

Jeśli chcesz strzelić Koronie gola, nie musisz kombinować jak koń pod górę i układać planu niczym z filmu Ocean’s Eleven. Nie, po prostu mówisz dzień dobry, pach i gotowe. No bo spójrzcie tylko:

– od Zagłębia na początku sezonu cztery gole,

– od Górnika (!) cztery,

Reklama

– od Cracovii sześć,

– od Ruchu cztery,

– od Legii cztery.

Tylko Arka i Wisła Kraków nie trafiły ani razu do siatki Korony i w sumie należy im się za to jakaś specjalna nagroda. W każdym razie, tutaj Bartoszek będzie miał najwięcej pracy tym bardziej, że dysponuje tak naprawdę jednym porządnym obrońcą – Diawem – a z resztą balibyśmy się pójść gdziekolwiek. Na boisko z zadaniem utrzymania czystego konta to już w ogóle.

Podtrzymać strzelecką dyspozycję

Dwa gole z Legią, trzy z Bruk-Betem – oczywiście to pierwsze osiągnięcie nic nie dało, ale i tak dla kielczan strzelić więcej niż jedną bramkę w meczu to spora rzecz. Poza wspomnianymi incydentami udało się to Koronie trzykrotnie, za każdym razem jeszcze latem, czyli dość dawno temu. Jeden z powodów nieskuteczności był jasny, brak Łukasza Sekulskiego, ale skoro drużyna przypomniała sobie, że przepisy dopuszczają bramki bez jego udziału, to warto z tego skorzystać.

Reklama

Znaleźć pomysł na Palankę

Hiszpan potrafi grać w piłkę, ale pokazuje to w naszej lidze wciąż zbyt rzadko, pewnie również dlatego, że jest rzucany z pozycji na pozycję. Raz zagra na szpicy, innym razem na skrzydle, jeszcze kiedy indziej dostaje do rąk kierownicę i ma nad tym wszystkim zapanować. Odbija się to na notach: 2, 3, 3, 3, 6, to pięć ostatnich jakie od nas otrzymał. Najlepsza jest za mecz z Bruk-Betem, kiedy Palanca wystąpił na skrzydle. Może to jest odpowiedź na pytanie gdzie powinien grać?

Utrzymać się

Tyle i aż tyle. Przed sezonem każdy typował Koronę do spadku, po pierwszej kolejce każdy był niemal pewny, że poleci właśnie ona, potem zaskakiwała nas dobrymi wynikami, ale teraz znów wszystko wróciło do gry adekwatnej do prognoz, nawet mimo zwycięstwa z Bruk-Betem. Dziś co prawda kielczanie wystają nad strefę spadkową, ale jeśli mielibyśmy ich porównać do Wisły Płock, to podopiecznym Kaczmarka dajemy więcej szans na szczęśliwy los. Trudne zadanie przed Bartoszkiem, choć pewnie władze klubu uznają, że minuta osiem i wszystko będzie ogarnięte…

Zrobić lepsze wrażenie

Poza wynikami Korony, Bartoszek powinien mieć też cel postawiony tylko przed sobą – zrobić lepsze wrażenie, niż jakie robił w Ekstraklasie ostatnio. Pamiętamy go wtedy, facet gdy tylko wygrywał chodził napompowany, mówił jakby pozjadał wszystkie rozumy, czyli jednym słowem – odlot. Zajął z Bełchatowem 10. miejsce i przekonywał, że to wynik dobry, ale wtedy jego optymizmu nie podzieliły władze klubu, dostał po sezonie bowiem wypowiedzenie. Wydaję nam się, że po tych kilku latach i lekcjach życiowych ochłonął, a więc wróci do ligi prezentując większą klasę.

MyAIaeD

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...