Reklama

Vassiljev i Masłowski – łączy ich pozycja, dzieli wszystko inne

redakcja

Autor:redakcja

09 listopada 2016, 12:51 • 3 min czytania 0 komentarzy

Za nami półmetek sezonu zasadniczego, każdy zmierzył się z każdym, więc można już wyciągnąć pierwsze miarodajne wnioski. Tym razem postanowiliśmy sprawdzić, jak po piętnastu kolejkach ligi prezentuje się klasyfikacja not Weszło. Zaskoczenia, zjazdy, niezrozumiały marazm? Wszystkiego pod dostatkiem, a niespodziewanych rozstrzygnięć z pewnością nie brakuje.

Vassiljev i Masłowski – łączy ich pozycja, dzieli wszystko inne

Na plus

Pozytywnych zaskoczeń mamy całe mnóstwo. Na przykład kto mógł się spodziewać, że w połowie sezonu zasadniczego w ścisłym TOP 7 ligi znajdzie się beznadziejny w poprzednich rozgrywkach Sławomir Peszko (nota 5,91)? To z pewnością większe zaskoczenie, niż pozycja lidera Konstantina Vassiljeva (6,85), ale też mało kto spodziewał się, że przewaga Estończyka nad resztą stawki będzie aż tak wyraźna. Wyróżniamy także najlepszego napastnika pierwszej części sezonu, Fedora Cernycha (5,25), a także zdecydowanego lidera klasyfikacji U-21, Jana Bednarka (5,70), który zasłużył na miano największego odkrycia tej części rozgrywek.

Status quo

Tutaj mamy dwie kategorie piłkarzy – takich, którzy utrzymali wysoki poziom oraz takich, którzy niestety nie potrafili odbić się od dna. Do pierwszej grupy z całą pewnością zalicza się Damian Dąbrowski (5,91), który – mimo wielu kłopotów zdrowotnych – drugi sezon z rzędu jest w czołówce najlepszych piłkarzy Ekstraklasy i udało mu się nawet zadomowić w reprezentacji Polski. Równy, wysoki poziom prezentuje także Jakub Szmatuła (5,79), który ponownie okazuje się najlepszym bramkarzem całej ligi – jak widać, nie robi mu różnicy, czy gra w drużynie bijącej się o mistrza, czy walczącej o utrzymanie.

Reklama

Natomiast z przeciętności wciąż nie potrafi się wyrwać Jakub Rzeźniczak (3,50), który jednak nieco odżył już pod skrzydłami Jacka Magiery. Nic się nie zmieniło także u Bartosza Rymaniaka (3,92), którego wciąż można zauważyć wśród najgorszych obrońców ligi. Na początku sezonu wydawało się także, że obserwujemy swoistą metamorfozę Mariusza Pawełka (4,73), ale szybko okazało się jednak, ze to ten sam facet, którego tak dobrze znamy z poprzednich lat.

Na minus

Ostatnią rzeczą, jaką można napisać o Michale Masłowskim, jest to, że miał udany zeszły sezon. Fakty są jednak takie, że wtedy nikt nie mógł go postrzegać jako najgorszego piłkarza ligi, a dziś, z notą 3,31, w pełni zasłużenie może być w ten sposób postrzegany. Potężny zjazd zaliczył także Łukasz Zwoliński (3,67), który z obiecującego napastnika przemienił się – oby chwilowo – w gościa, którego na ławce rezerwowych może posadzić każdy. Trwający sezon to także upadek dwóch krakowskich napastników – Pawła Brożka (4,00) oraz Erica Jendriska (4,15). Nie radzi sobie także Karol Świderski (3,88), za którego przed sezonem Jagiellonia odrzuciła naprawdę intratną ofertę. Wreszcie – co nie mniej martwiące – w pierwszej połowie sezonu zasadniczego obserwowaliśmy znaczącą obniżkę formy naszego eksportowego arbitra, Szymona Marciniaka (4,10), który trafił do grona najgorszych arbitrów.

* * *

Przypomnijmy, że po każdej kolejce oceniamy piłkarzy w skali 1-10, a arbitrów w skali 1-6. Tym razem klasyfikowaliśmy zawodników oraz sędziów, którzy uzyskali co najmniej osiem not. Natomiast w klasyfikacji U-21 braliśmy pod uwagę wyłącznie piłkarzy urodzonych w 1995 roku lub młodszych. Całe zestawienie prezentuje się następująco:

Reklama

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Daniel Szczepan: Pracowałem na kopalni. Myślałem, by się poddać i rzucić piłkę [WYWIAD]

Jakub Radomski
2
Daniel Szczepan: Pracowałem na kopalni. Myślałem, by się poddać i rzucić piłkę [WYWIAD]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...