Reklama

Pierwsza porażka Atlético, Sevilla wskakuje na lidera

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

23 października 2016, 17:37 • 2 min czytania 0 komentarzy

Zdobywca Ligi Europy kontra finalista Ligi Mistrzów. Perfekcyjnie poukładana taktycznie machina, zdaniem wielu prezentująca futbol przyszłości kontra zespół słynący z często radosnego futbolu podlanego hektolitrem intensywności. Starcie ekip, które przed startem kolejki zajmowały pierwsze i czwarte miejsce w tabeli i które w klasyfikacji dzielił zaledwie jeden punkt. Mecz Sevilli z Atlético miał być hitem 9. serii gier Primera División, jednak – jak na hiszpańskie standardy – wyszło raczej tak sobie.

Pierwsza porażka Atlético, Sevilla wskakuje na lidera

Nawet jeśli wciąż trudno powiedzieć, że mieliśmy do czynienia z kopaniną, po której żałowalibyśmy, iż koniec końców nie zdecydowaliśmy się postać przez półtorej godziny na deszczu, to jednak trzeba przyznać, że poza toną walki, pultaniem się do arbitra i w miarę szybkim tempem, na boisku – szczególnie w pierwszej połowie – działo się niewiele. Atlético jak zwykle w meczach z groźniejszymi rywalami pozwoliło utrzymywać się rywalowi przy piłce i czekało na kontry, Sevilla z kolei naiwnie starała się otworzyć klatkę, którą na własnej połowie postawili podopieczni Diego Simeone.

Jedyne klarowne okazje przed przerwą mieli Gameiro – jego strzał z dość ostrego kąta obronił Sergio Rico – oraz Ángel Correa, który po długim podaniu przedłużonym prze Gameiro znalazł się praktycznie sam na sam z bramkarzem, ale sieknął fatalnie obok słupka.

W drugiej połowie było już dużo lepiej. Sevilla nieco się obudziła i już na początku dwukrotnie była bardzo blisko wyjścia na prowadzenie. Najpierw Nasri powykręcał biodra jednemu z defensorów Atlético i walnął w słupek, chwilę później zaś Jan Oblak kapitalnie obronił strzał z bliska Vázqueza. „Los Rojiblancos” odpowiedzieli z kolei uderzeniem w boczną siatkę Kevina Gameiro.

Choć długimi momentami trudno było nie ulec wrażeniu, że to typowe spotkanie z serii tych, w których w 90 procentach przypadków Atlético wygrywa ostatecznie 1:0, tym razem finał był jednak inny. Andaluzyjczycy na nieco ponad kwadrans przed końcem wyszli bowiem na prowadzenie – N’Zonzi otrzymał fantastyczne prostopadłe podanie i nie pomylił się w sytuacji sam na sam. Gdyby tego było mało, chwilę później po idiotycznym faulu w ataku drugie żółtko dostał Koke i było w zasadzie pozamiatane. Atlético starało się jeszcze coś wskórać – głównie po stałych fragmentach – jednak Sevilla koniec końców nie dała zrobić z siebie frajerów.

Reklama

Ekipa Cholo Simeone przegrała dziś więc pierwsze spotkanie w tym sezonie i po tej kolejce będzie musiała pożegnać się z pozycją lidera. Na tę chwilę zajmuje ją właśnie Sevilla. Tak czy inaczej wieczorem podopiecznych Jorge Sampaolego wykolegować może jeszcze Real Madryt, który zmierzy się u siebie z Athletikiem Bilbao.

 

Najnowsze

1 liga

Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem

Bartek Wylęgała
1
Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem
Anglia

Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Piotr Rzepecki
0
Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Hiszpania

Hiszpania

Xavi: Okoliczności się zmieniły. Podjąłem tę decyzję dla dobra klubu

Patryk Fabisiak
4
Xavi: Okoliczności się zmieniły. Podjąłem tę decyzję dla dobra klubu
Hiszpania

Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Patryk Fabisiak
24
Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Komentarze

0 komentarzy

Loading...