Reklama

Zagubiony w swoim miejscu na ziemi. Krychowiak coraz dalej od gry

redakcja

Autor:redakcja

20 października 2016, 15:17 • 4 min czytania 0 komentarzy

Nieprzekonujące występy w reprezentacji, gry w klubie jak na lekarstwo, bolesne zderzenie z rzeczywistością marzeń o prowadzeniu do mistrzostwa klubu ze stolicy kraju, w którym czuje się jak nigdzie indziej. Ostatnie tygodnie dla Grzegorza Krychowiaka nie są czasem, który za parę lat wspominać będzie z rozrzewnieniem. Co gorsza – wczoraj znów jakiekolwiek iskierki optymizmu zostały potraktowane gaśnicą.

Zagubiony w swoim miejscu na ziemi. Krychowiak coraz dalej od gry

Wydawało się, że pod nieobecność Thiago Motty, to właśnie Polak wskoczy w zwolnione przez niego miejsce na mecz z FC Basel. To wydawał się być naturalny wybór, najbardziej oczywisty, szczególnie że dopiero co „Krycha” rozegrał pełne 90 minut w lidze. Błąd. Unai Emery postawił w miejscu zwolnionym przez Mottę na innego Włocha, Marco Verrattiego, a w jego miejsce, nieco wyżej, posłał do boju Adriena Rabiot. Którego dziś zresztą wszyscy we Francji chwalą, bo znów zrobił dobre wrażenie, i po raz kolejny pokazał, dlaczego PSG tak bardzo nie chciało się go latem pozbywać.

Gdzie tkwi problem Krychowiaka? Mówi się przede wszystkim, że Grzesiek nie może znaleźć sobie miejsca w takim, a nie innym ustawieniu taktycznym PSG. Że był sprowadzany pod inny system, a innym – takim, w którym jego braki zdecydowanie przesłaniają atuty – gra obecnie zespół z Paryża. O tym problemie „Krychy” pisał zresztą ostatnio dla ESPN Jonathan Johnson:

„Gdy Emery przychodził na Parc des Princes, Krychowiak wyglądał na świetny ruch. W taktyce preferowanej przez 44-letniego Baska, 4-2-3-1, piłkarz z Gryfic pasowałby idealnie do duetu z Verrattim lub Rabiotem.

Jednakże eksperymenty Emery’ego z 4-2-3-1 trwały tylko kilka meczów, po których kluczowi zawodnicy domagali się powrotu do opartego na posiadaniu piłki 4-3-3, które było znakiem charakterystycznym ery Laurenta Blanca. Z trzyosobową linią pomocy wracającą do łask, wracają do nich też Motta i Matuidi, co oznacza mniej szans dla Krychowiaka.”

Reklama

4-3-3 wymaga bowiem od tercetu pomocników znacznie większej kreatywności i uniemożliwia jednemu skupianie się głównie na przeszkadzaniu rywalom. A o ile we „wnoszeniu pianina” Polak niewielu ma sobie równych, tak w „grze na pianinie” wyraźnie przegrywa z najbardziej bezpośrednim rywalem o miejsce w składzie, a więc Thiago Mottą. Może i nie widać tego w liczbie goli i asyst, bo u obu licznik wciąż jeszcze nie ruszył, ale już gdy przyjrzeć się sprawie dokładniej, widać że na dystansie krok po kroczku Włoch ucieka Polakowi.

Typ wykonywanych podań (Ligue 1):

Motta – 77,5% do przodu, 22,5% do tyłu
Krychowiak – 72,1% do przodu, 27,9% do tyłu

Kluczowe podania (Ligue 1):

Motta – 4
Krychowiak – 0

Motta zawłaszczył sobie też statystykę odbiorów, w której zdecydowanie góruje nad Polakiem. Średnio zalicza udaną interwencję co 24 minuty, podczas gdy Krychowiakowi zabiera to średnio 39 minut. I to wcale nie jest tak, że w liczbach „Krycha” wygląda gorzej, niż wyglądał w poprzednim sezonie na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan. Jest wręcz odwrotnie, bo jeśli chodzi o celność podań czy pojedynki, to tutaj skuteczność skoczyła o ładnych kilka punktów procentowych w górę. Na Mottę to nadal za mało, to jego walory Emery ceni znacznie bardziej.

Reklama

A przecież oprócz Verrattiego, Motty i Rabiota, jest jeszcze kolejny z pewniaków do obsady jednej z trzech pozycji w środku pola, Blaise Matuidi. Francuz, którego odejście miało być jednym z powodów sprowadzenia Polaka, a który ostatecznie został na Parc des Princes. On akurat jest jednym z najistotniejszych elementów układanki Emery’ego i pod względem rozegranych minut bije Polaka na łeb na szyję. Zresztą – robi to każdy środkowy pomocnik, któremu Emery dał w tym sezonie wyjść na boisko:

1. Motta – 11 meczów, 0 goli, 0 asyst (764 minuty)
2. Matuidi – 12 meczów, 1 gol, 1 asysta (742 minuty)
3. Rabiot – 10 meczów, 0 goli, 2 asysty (719 minut)
4. Verratti – 10 meczów, 1 gol, 1 asysta (646 minut)
5. Krychowiak – 7 meczów, 0 goli, 0 asyst (410 minut) 

Fakty są takie, że Polakowi bije już trzeci miesiąc po przyjściu na Parc des Princes, a my cały czas czekamy na to, żeby zagrał dwa mecze z rzędu w pełnym wymiarze czasowym. Tak jak w Sevilli nikt nie wyobrażał sobie minuty bez Grześka, tak paryżanie bez niego rozegrali już 760 minut na 1170 możliwych. I niestety, ale na ten moment stwierdzenie, że wśród środkowych pomocników „Krycha” wygrywa tylko z 18-letnim Christopherem Nkunku będzie znacznie bliżej prawdy, niż mogłoby się wydawać w momencie, w którym paryżanie podjęli decyzję o zrobieniu z Krychowiaka najdroższego polskiego zawodnika w historii. Smutne to, ale i niestety prawdziwe.

Najnowsze

Ekstraklasa

Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne

Przemysław Michalak
0
Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne
1 liga

Media: Spore zainteresowanie Carlitosem. Hiszpan może wrócić do Polski

Patryk Fabisiak
1
Media: Spore zainteresowanie Carlitosem. Hiszpan może wrócić do Polski
Hiszpania

Xavi: Okoliczności się zmieniły. Podjąłem tę decyzję dla dobra klubu

Patryk Fabisiak
4
Xavi: Okoliczności się zmieniły. Podjąłem tę decyzję dla dobra klubu

Francja

Francja

Radosław Majecki się rozkręca. Trzeci mecz z rzędu na zero z tyłu

Bartosz Lodko
5
Radosław Majecki się rozkręca. Trzeci mecz z rzędu na zero z tyłu
Francja

Bajka z happy endem. Był pół centymetra od śmierci, za moment wróci do gry

Szymon Piórek
4
Bajka z happy endem. Był pół centymetra od śmierci, za moment wróci do gry
Anglia

Cardiff City wyceniło straty po śmierci Emiliano Sali. Domagają się 120 milionów euro

Arek Dobruchowski
21
Cardiff City wyceniło straty po śmierci Emiliano Sali. Domagają się 120 milionów euro

Komentarze

0 komentarzy

Loading...