Reklama

Pięć rzeczy, które warto wziąć pod uwagę przy planowaniu wieczoru z LE

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

29 września 2016, 10:32 • 5 min czytania 0 komentarzy

Nie raz i nie dwa bywało tak, że czwartkowe mecze w ramach Ligi Europy rekompensowały nam brak wielkich emocji podczas dwóch poprzednich wieczorów. W najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach dostawaliśmy porządną dawkę piłkarskiej jakości, w tych trochę mniej – jazdę bez trzymanki. Ligę Europy nieprzypadkowo ochrzczono wtedy mianem „ligi mistrzów emocji”. I choć dziś chyba tylko szaleńcy mogą być niezadowoleni z wtorkowego i środowego grania, to i tak warto jeszcze raz zerknąć na europejskie boiska, bo dziać się będzie co niemiara. 

Pięć rzeczy, które warto wziąć pod uwagę przy planowaniu wieczoru z LE

24 mecze, od cholery grania. Nie będzie łatwo ogarnąć całość, więc postanowiliśmy zwrócić uwagę na kilka najciekawszych naszym zdaniem wydarzeń.

1. Teodorczyk vs St. Etienne 

Gol i asysta z Kortrijk. Gol ze Slavią Praga. Gol z Eupen. Gol w rewanżu z Czechami. Gol z Gent. Gol i asysta z Charleroi. Gol z Gabalą. Przy tym wszystkim tylko jeden mecz, w którym nie wpisał się na listę strzelców. Łukasz Teodorczyk zaliczył takie wejście do Anderlechtu, że Belgowie mogli pomyśleć sobie, iż wyciągnęli z Dynama Kijów uboższą wersję Roberta Lewandowskiego, która z niewiadomych przyczyn miała swoje problemy na Ukrainie. Czyli że zaliczyli klasyczny strzał w środek tarczy.

To ciągle nie jest wykluczone, ocena tego ruchu dalej jest bardzo wysoka, ale nie sposób nie zauważyć, że miesiąc miodowy już się skończył i wszystko powoli wraca do normy. A ona jest taka, że Teodorczyk to jednak nie jest gość, który będzie ładował gole bez wytchnienia, bez jakiejkolwiek serii „pustych przelotów”. Właśnie przydarzyła się pierwsza z nich:

Reklama

– 87 minut z Genkiem,
– 3 minuty z Leuven w Pucharze,
– 90 minut z Westerlo.

To nie jest bicie na alarm, znamy umiar i znamy też samego Teodorczyka. Po prostu ciekawi jesteśmy, jak szybko jego ograniczenia poznają też kibice „Fiołków”. Tym bardziej, że dziś chyba najpoważniejszy sprawdzian przed tą drużyną – nic nie ujmując rywalom z Belgii, Czech czy Kazachstanu, St. Etienne to jednak trochę wyższa półka. Aktualnie siódma drużyna Ligue 1, która w tym sezonie przegrała tylko raz. Na samym starcie z Girondins Bordeaux.

2. Jędrzejczyk vs OGC Nice 

Tak się składa, że zostajemy w klimacie starć Polaków z francuskimi drużynami. Równie ciekawa para, bo Krasnodar zmierzy się z aktualnym liderem tamtejszej ligi. Rewelacyjnie wyglądają na krajowym podwórku podopieczni Luciena Favre’a – siedem meczów, pięć zwycięstw, dwa remisy, dwanaście goli strzelonych i tylko cztery stracone. Co najciekawsze, z reguły Balotelli i spółka ograniczali się do wbicia przeciwnikowi jednej bramki, większe strzelanie urządzali sobie dopiero, gdy naprzeciw nich stawali goście z Marsylii (3 gole) i Monaco (4 cztery).

Łyżka dziegciu w tej beczce miodu? Jest. Mecz z Schalke w pierwszej kolejce Ligi Europy, zakończony porażką 0-1. Jeśli klub ma ambicje, by zdziałać coś również na europejskim froncie, wycieczka do Rosji będzie istotna.

U Jędrzejczyka wszystko gra i buczy, po powrocie z wypożyczenia do Legii, stał się absolutnie podstawowym piłkarzem Krasnodaru, a jak pamiętamy, wcześniej bywało z tym różnie. Opuścił ledwie trzy mecze, gra głównie na lewej stronie defensywy, co również jest dobrą wiadomością w kontekście kadry. Dzisiejszy przeciwnik ma w zespole kilku nieanonimowych gości do zatrzymania, będziemy się przyglądać.

Reklama

3. Którą twarz Manchesteru United zobaczymy? 

Miesięczną pensję Jose Mourinho temu, kto wyjaśni, co stało się z Manchesterem United w ostatnich tygodniach! Maszynka działała może nie perfekcyjnie, ale całkiem sprawnie, aż tu nagle przyszły bardziej lub mniej spodziewane oklepy. Od City w derbach Manchesteru, od Feyenoordu na starcie Ligi Europy, od Watfordu w Premier League. Dobrze, że przynajmniej udało się ograć Northampton Town w Pucharze Ligi, bo w takiej formie i to było wątpliwe.

A później przyszedł mecz z Leicester City i…

Czapki z głów. Nawet jeśli mistrzów Anglii udało się puknąć głównie dzięki rzutom rożnym. Pierwszą bramkę dla Czerwonych Diabłów wbił Pogba, co też nie jest bez znaczenia, trochę powinno zejść z niego ciśnienie.

Na Old Trafford przyjeżdża Zoria Ługańsk. Niby idealny przeciwnik, by zaliczyć trening strzelecki przed kolejną potyczką, ale w przypadku tego Manchesteru wszystko jest możliwe.

4. Kto jeszcze zlekceważy Dundalk?

Tak się cieszyliśmy z tego, że Legia w ostatniej fazie eliminacji do Ligi Mistrzów trafiła na największych z możliwych ogórków, że trochę umknął nam fakt, że to… wcale nie są leszcze. Przekonało się wcześniej o tym BATE Borysów, ale trochę lekceważyliśmy ten wynik, w przypadku dwumeczu z Legią bardziej zwracaliśmy uwagę na słabość ekipy Besnika Hasiego, ale już pierwsze spotkanie w fazie grupowej Ligi Europy nie pozostawia w większych złudzeń.

No bo:

– przeciwnikiem była ekipa AZ Alkmaar,
– spotkanie było rozgrywane w Holandii,
– kilku piłkarzy Dundalk miało problem ze zwolnieniem z pracy, 
– faworyci wyszli na prowadzenie,
– zawodnik Dundalk zobaczył czerwoną kartkę,
– a i tak udało się wyrównać i wrócić do domu z cennym punktem!

Naprawdę nieźle. Dziś były rywal Legii zmierzy się z Maccabi Tel Awiw, ekipą, która frajersko wtopiła ostatnio z Zenitem. I Dundalk  nie jest bez szans.

5. Czy Włosi znów będą się wstydzić?

Mówcie co chcecie, ale gdy…

– AS Roma nie potrafi wygrać z Viktorią Pilzno,
– Inter Mediolan przegrywa z Hapoelem Beer Szewa,
– Fiorentina remisuje z PAOK-iem Saloniki,
– a honoru włoskiej piłki bronić musi Sassuolo (3-0 z Atheltikiem Bilbao),

…to coś tu nie gra. Możemy sobie wmawiać, że była to klasyczna olewka, ale wątpimy czy np. Frank de Boer miał/ma status pozwalający na olewanie czegokolwiek, pozostałych trenerów, którzy też mają swoje problemy w Serie A, również się to tyczy. Mówimy o ekipach, w przypadku których nawet finał LE z ich udziałem nie byłby wielką sensacją (prócz Sassuolo oczywiście).

Dziś poprzeczka też nie wisi szczególnie wysoko – Fiorentina gra u siebie z Karabachem, Inter jedzie do Pragi na mecz ze Spartą, do Rzymu zawita Astra Giurgiu, Sassuolo zmierzy się z Genkiem. Ale jednak by ją przeskoczyć, trzeba się troszeczkę wysilić.

Najnowsze

Ekstraklasa

Media: Ramirezowi nic nie zagraża. Badania nie wykazały żadnych anomalii

Piotr Rzepecki
0
Media: Ramirezowi nic nie zagraża. Badania nie wykazały żadnych anomalii

Liga Europy

Liga Europy

Trzy wyzwania przed Bayerem. Na realizację jednego ma 9% szans, drugiego nie osiągnął nawet Real

8
Trzy wyzwania przed Bayerem. Na realizację jednego ma 9% szans, drugiego nie osiągnął nawet Real

Komentarze

0 komentarzy

Loading...