Reklama

Wdowczyk: Cupiał dużo stracił w oczach piłkarzy

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

29 sierpnia 2016, 09:56 • 7 min czytania 0 komentarzy

Dariusz Wdowczyk w Super Expressie: – Już po przejęciu klubu, nowych właścicieli stać było na 10-minutowe spotkania ze mną i piłkarzami, w czasie których tylko obiecywali i roztaczali wielkie wizje. Czuliśmy jednak, że nie były poparte żadnymi konkretami, czyli wielkie czarowanie i podpucha. Jak to się skończyło – wiemy wszyscy. Trudno mi uwierzyć też w to, że Marek Citko nic nie wiedział o swoim wspólniku.

Wdowczyk: Cupiał dużo stracił w oczach piłkarzy

FAKT

f1

Polacy straszą Europę.

Polscy napastnicy pokazali moc. Robert Lewandowski strzelił w pierwszej kolejce Bundesligi trzy gole. Arkadiusz Milik nie był gorszy i w spotkaniu z Milanem trafił dwukrotnie. Takiego duetu w ataku mogą nam zazdrościć wszyscy. Obaj pokazali, na co ich stać podczas eliminacji do Euro 2016. Lewandowski skończył je jako najlepszy strzelec. Milik do spółki z Vladimirem Weissem miał najwięcej asyst. W drodze do Francji nasz atak był najgroźniejszy w Europie – wspólnie uzbierał aż 20 trafień i dziesięć asyst. (…) Kolejne eliminacje pozwolą grać odważniej. Znów mamy prawo spodziewać się od nich wielkich rzeczy. Milik dwoma golami przeciwko Milanowi dał podstawy do przemyśleń niedowiarkom, którzy nie wierzyli, że uda mu się zastąpić Gonzalo Higuaina.

Reklama

Zaczynamy misję Mundial.

Turniej Euro 2016 i miejsce wśród ośmiu najlepszych zespołów kontynentu było sukcesem, ale to nie jest szczyt możliwości drużyny. Naszym celem jest awans do mistrzostw świata w Rosji – ogłosił podczas niedzielnej konferencji selekcjoner Adam Nawałka. (…) W porównaniu ze składem na czerwcowe mistrzostwa Europy, w 23-osobowym zestawieniu znaleźli się tylko trzej nowi gracze: napastnicy Kamil Wilczek i Łukasz Teodorczyk oraz obrońca Legii Igor Lewczuk. Żaden z nich raczej nie ma szans na występ w podstawowej jedenastce.

Poza tym:

– Boruc i Fabiański bronią karne w Anglii
– Grosicki wierzy w awans
– We Włoszech kochają Milika

f2

Na kolejnych trzech stronach mamy teksty z Ekstraklasy. O tym, że liderzy Jagi mają się dobrze, że rezerwowi Lecha dali zwycięstwo, że Dawid Kort znowu błysnął i został bohaterem ostatniej akcji, że Nikolić ładnie się żegna (nie jest jednak pewne, czy odejdzie do Maccabi Tel Awiw).

Reklama

Bożok to kapitan przez duże „K”.

Gol Miroslava Bozoka w meczu z Zagłębiem Lubin natchnął Arkę do lepszej gry. Po bramce kapitana żółto-niebiescy zdominowali Miedziowych. Bożok pokazał, ile znaczy dla tej drużyny. Jako kapitan wziął ciężar za wynik na swoje barki. Kropnął nie do obrony i skruszył obronę Zagłębia. Miedziowi do meczu z Arką stracili tylko jednego gola.

Z informacji transferowych wiemy, że Radović wraca do Legii, a Ruch chce ściągnąć Filipa Piszczka i Kamila Słabego.

SUPER EXPRESS

se

Okienko, zamknij się! Intrygujący tytuł Superaka względem Kamila Grosickiego, który przez możliwą zmianę klubu nie potrafi skoncentrować się na piłce.

W dwóch pierwszych meczach w lidze wszedłeś z ławki. U nowego trenera też będziesz dżokerem?
– W pierwszym meczu miałem wystąpić od początku, ale miałem wątpliwości, czy jestem w pełni skoncentrowany na grze po zamieszaniu z transferami i agentami. Po szczerej rozmowie trener Gourcuff zadecydował, że zacznę mecz na ławce. Bardzo chce, żebym został w klubie.

A może za mocno wbiłeś sobie do głowy transfer do nowego klubu i dlatego nie potrafisz skoncentrować się na grze?
– To był mój błąd. Jednak proszę mi wierzyć, że po Euro postawiłbym duże pieniądze na to, że dzisiaj będę już piłkarzem nowego klubu. No i znowu bym przegrał (śmiech). Wypada mi zająć się tym, co wychodzi mi najlepiej, czyli graniem w piłkę.

Pojawiała się informacja, że chce cię kupić Sevilla. Ile w tym prawdy?
– Słyszałem o tym, ale żadna oferta nie wpłynęła do Rennes. Nieraz jest tak, że klub obserwuje kilku piłkarzy na jedną pozycję i oferta może wpłynąć w ostatniej chwili. Na szczęście do końca okna transferowego pozostały już ostatnie dni i godziny. Cieszę się z tego, bo chcę wiedzieć, gdzie będę grał w najbliższej rundzie. Dużo mi obiecywano, jeśli chodzi o transfer, a nic z tego nie ma.

Sorry, ale to publiczne wylewanie żali jednak jest trochę słabe.

se2

Gola dla mistrzów Polski zdobył Nikolić, którego nie chcieli ani w angielskim Hull, ani we włoskiej Pescarze. Niechciany w innych krajach Węgier przy małej pomocy Rafała Grodzieckiego dołożył drugie trafienie i mistrzowie Polski wygrali drugi mecz w Ekstraklasie w tym sezonie – czytamy dalej. O ewentualnym transferze do Izraela ani słowa.

Cupiał dużo stracił w oczach piłkarzy – mówi Dariusz Wdowczyk.

To prawda,że w Wiśle brakuje pieniędzy na odżywki i tejpy dla piłkarzy?
– W Wiśle brakuje wielu rzeczy, ale brakowało już od kiedy jestem w klubie, czyli za poprzedniego właściciela, pana Cupiała.

Był pan zaskoczony sprzedażą klubu Jakubowi Meresińskiemu i Markowi Citce?
– Byłem zaskoczony tym, co wyszło po sprzedaży klubu. Kiedy pan Cupiał finalizował sprzedaż obu panom, drużyna była na zgrupowaniu w Gniewinie po meczu z Arką, a przed Lechią. Odwiedził nas pełnomocnik pana Cupiała i roztaczał piękne wizje. Zapewniał, że Wisłę przejmie odpowiedzialny inwestor, z gwarancjami bankowymi, który sprowadzi sponsorów i czeka nas świetlana przyszłość.

Myślę, że pan Cupiał wiele dobrego zrobił dla Wisły przez lata, ale przekazaniem klubu p. Meresińskiemu wiele stracił w oczach kibiców i piłkarzy.
– Już po przejęciu klubu, nowych właścicieli stać było na 10-minutowe spotkania ze mną i piłkarzami, w czasie których tylko obiecywali i roztaczali wielkie wizje. Czuliśmy jednak, że nie były poparte żadnymi konkretami, czyli wielkie czarowanie i podpucha. Jak to się skończyło – wiemy wszyscy. Trudno mi uwierzyć też w to, że Marek Citko nic nie wiedział o swoim wspólniku.

se3

A na kolejnej stronie, a jakże, Robert Lewandowski. Tekstu nie cytujemy, wystarczy rzut oka na fotki.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Na okładce Anita Włodarczyk.

ps

Nowe otwarcie reprezentacji.

W niedzielę minie 68 dni od nieszczęśliwie, bo po karnych, przegranego ćwierćfinału EURO 2016 z Portugalią. Przez ponad dwa miesiące można było się stęsknić za biało-czerwonymi, którzy pod wodzą Nawałki odzyskali zaufanie kibiców i wyszli z cienia przedstawicieli innych gier zespołowych. Z turnieju wrócili z podniesionymi głowami, uczuciem niedosytu, ale bez żadnego poczucia wstydu. Szybko będą musieli zmierzyć się z nowym wyzwaniem – za sześć dni, w dalekiej Astanie, meczem z Kazachstanem rozpoczynają eliminacje MŚ. Dwa ostatnie mundiale polscy piłkarze oglądali w telewizji, do Rosji chcą jechać jako jeden z 32 uczestników największej futbolowej imprezy globu. I nie pełnić tam roli statystów. Droga na Wschód wiedzie przez boiska Kazachstanu, Danii, Rumunii, Czarnogóry oraz Armenii. W porównaniu z kwalifikacjami do EURO 2016 wśród rywali nie ma więc zespołu, który – jak Gibraltar – na pewno przegra wszystkie mecze, ani też zdecydowanego faworyta – jakim byli Niemcy. Miejsce wśród ośmiu najlepszych zespołów kontynentu było sukcesem, ale to nie jest szczyt możliwości drużyny. Widzę rezerwy. Celem jest potwierdzenie miejsca wśród najlepszych drużyn świata i awans do mundialu w Rosji – to strategia trenera Nawałki na najbliższe dni, tygodnie i miesiące pracy. Dziś do Warszawy przyjadą jego podopieczni. Selekcjoner postawił na sprawdzone karty.

ps2

Kamil Grosicki mówi: Coraz bardziej nas cenią.

Rozpoczynacie kolejne eliminacje wielkiego turnieju, ale przystępujecie do nich w zupełnie innej roli niż do kwalifikacji EURO, bo to nasza drużyna pierwszy raz od dawna jest faworytem. Jak pan się czuje w tej sytuacji?
– Na pewno mistrzostwa Europy dały nam więcej pewności siebie. Teraz wszyscy patrzą na Polaków. Widać to po transferach. Kilku kolegów za duże pieniądze zmieniło kluby na lepsze, co pokazuje, jak się nas ceni. Teraz wysokie notowania ma już nie tylko Robert Lewandowski, ale i inni piłkarze. Fajnie będzie się spotkać po takim czasie. Jeden etap się zakończył, teraz czas otworzyć nowy rozdział.

Zbigniew Boniek mówił jednak, że boi się, iż piłkarzom może zabraknąć pokory.
– My zawsze podchodzimy do meczów z pokorą. Nigdy przed jakimś spotkaniem nie mówimy, że jesteśmy lepsi od przeciwnika. Jeśli do tego podejścia dołożymy umiejętności, to te eliminacje powinniśmy zakończyć sukcesem. Pokazaliśmy dobrą grę w mistrzostwach, ale trzeba teraz wysoką dyspozycję potwierdzać w każdym meczu. Musimy dalej robić swoje. Teraz wokół reprezentacji panuje świetna atmosfera i nie możemy zawieść fanów. Wiemy, że kibice oszaleli na punkcie kadry. Piłka zawsze była popularna, ale po EURO jeszcze wzrosło zainteresowanie reprezentacją.

ps3

Na kolejnych stronach czytamy relacje ligowe, a na końcu Antoni Bugajski komentuje kolejkę: Wdowczyk przeprosił. Ostatni raz.

Czy Dariusz Wdowczyk byłby dzisiaj trenerem Wisły, gdyby w klubie nadal rządził Bogusław Cupiał? Po sześciu kolejnych porażkach? Na pewno nie u Cupiała! W taki sposób Wdowczyk stał się beneficjentem zamieszania właścicielskiego w Wiśle. W jakiś cudowny sposób ta dramatycznie jałowa seria nie jest kojarzona z nim, w każdym razie nie w pierwszej kolejności. Wszyscy narzekają na bałagan i dekoncentrację, którą swoją działalnością wywołał Jakub Meresiński. W chorej sytuacji piłkarze nie mogli się skoncentrować na piłkarskiej robocie, bo zamartwiali się o swoją przyszłość. Wielu kibiców taką opowieść kupiło, co pozwoliło drużynie Wdowczyka przegrywać mecz za meczem bez poważniejszych konsekwencji. I wreszcie przyszło starcie ze Śląskiem – pierwsze po w miarę opanowanej sytuacji na szczytach władzy. Na dodatek do gry wrócił Paweł Brożek – dobry duch, wręcz talizman drużyny. I co? 1:5, porażka najwyższa i najbardziej upokarzająca. Tego nie da się już wkalkulować w bilans oczywistych strat. Nad tą przegraną trzeba się pochylić i spróbować rzetelnie wytłumaczyć. Dlatego Wdowczyk najzwyczajniej w świecie przeprosił i obiecał poprawę, czyli wdrożenie planu naprawczego.

Najnowsze

Ekstraklasa

Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…

Maciej Szełęga
5
Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…
1 liga

Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu

Damian Popilowski
2
Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu

Komentarze

0 komentarzy

Loading...