Reklama

Andrzej Iwan: Nie lekceważyłbym Cionka. Starzyński to nie ten kaliber

redakcja

Autor:redakcja

06 czerwca 2016, 21:17 • 4 min czytania 0 komentarzy

Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na to, że chyba nie było dobrego rozeznania tego, co potrafią Litwini. Bo zagrali kapitalnie w pierwszej połowie – konsekwencja bronienia, bardzo dobry sposób wyprowadzania kontr. To jest bardzo małe usprawiedliwienie, bo jednak wypadałoby tę jedną bramkę strzelić takiej drużynie, szczególnie że w drugiej połowie Litwini mocno opadli ewidentnie z sił i można było więcej z tych akcji pod koniec wyciągnąć. Arbiter nie podyktował nam też dwóch karnych, niemniej jednak nie można tylko w ten sposób usprawiedliwiać wyniku 0:0. Bo zwyczajnie słabo to wyglądało – mówi po meczu z Litwą Andrzej Iwan.

Andrzej Iwan: Nie lekceważyłbym Cionka. Starzyński to nie ten kaliber

Najgorzej zaprezentowali się Arkadiusz Milik i Filip Starzyński, który w Polsce imponuje niekonwencjonalnymi zagraniami, zwodami, strzałami z dystansu, ale widać, że reprezentacja to chyba nie ten kaliber. Takie jest moje zdanie. U Milika brakowało mi z kolei mobilności, motywacji. Dopiero w końcówce miał przebłysk, zaliczył tego nieźle uderzonego wolnego obronionego przez Zubasa. Mimo to pewnie jego trener Nawałka nie odstawi, bo sprawdzał się w eliminacjach bardzo dobrze. I po prostu nie można go po takim jednym słabym występie, w dodatku towarzyskim, odstawiać. Z „Lewym” zresztą gra się mu o tyle inaczej, łatwiej, że Robert rozrywa szyki obronne, na czym Milik bardzo często korzysta.

Nie było dziś u nas zawodnika, który wziąłby na siebie ciężar odpowiedzialności za kreowanie. Krychowiak próbował wycofywać się i rozgrywać, ale nawet jak było zagranie do przodu, a partner był pod przeciwnikiem, to od razu szła zwrotna piłka do tyłu. Brakowało dryblingu, gry kombinacyjnej na małej przestrzeni – przez to nie można było marzyć o znalezieniu się w dobrej sytuacji, o zakończeniu akcji strzałem. Zwłaszcza w pierwszej połowie. W drugiej było trochę lepiej, ale też widać było, że tak jak wspominałem – Litwini mocno opadli z sił. To było zresztą niemożliwe, żeby wytrzymali to tempo, tak intensywny sposób gry.

Ale póki nie brakowało pary, to tą drużyną lepiej grającą w piłkę, robiącą to atrakcyjniej – szczególnie do przerwy – była… właśnie Litwa. Nienaganna technika, a u nas sporo błędów – dużo niecelnych podań, szarpana gra. Przykro to mówić, ale znacznie więcej płynności w pierwszej fazie meczu było w grze Litwinów.

Nie wystawia nam to najlepszej laurki, bo powinniśmy taką drużynę z marszu brać. Ale rywale zagrali jak o życie, bardzo agresywnie. Tego po prostu się nie spodziewali nasi piłkarze i wyglądało to tak, jakby nie wszyscy podjęli rękawicę. A tak to nie raz bywa, że los jest złośliwy i jak się unika walki, to się właśnie złapie tę kontuzję, której próbowało się uniknąć. „Grosik” pojechał już na badania i z tego co wiem, to nie wygląda to zbyt optymistycznie. A w tej drużynie on jest po prostu niezbędny. Widać było, że dziś mu się najbardziej chce, że jest w gazie. Może nam jego bardzo brakować.

Reklama

Jeszcze odnośnie Grosickiego – ciekawie wygląda to ustawienie z nim po prawej, a z Kubą Błaszczykowskim po lewej stronie. Kuba najczęściej w dryblingu idzie w prawo i czasami brakuje mu boiska, natomiast po lewej jest dodatkowo groźny, bo może zejść do środka i zakończyć akcję uderzeniem. A strzał ma naprawdę dobry, mógł dziś dać nam prowadzenie.

Wyróżniłbym też Fabiańskiego, bo wybronił nam parę sytuacji, ale i Krychowiaka, który układał tę grę w środku pola. I wiem, że to niepopularna opinia, ale nie lekceważyłbym Cionka. W takim spotkaniu, jak to nadchodzące z Irlandią Północną jego warunki fizyczne, siła – one mogą się przydać. Nie wiem, czy to nie będzie partner Kamila Glika na ten mecz, szczególnie że nie wiadomo do końca, co ze zdrowiem Michała Pazdana.

W których elementach przydadzą się największe i najpilniejsze poprawki? Na pewno w grze ofensywnej, w sposobie rozgrywania piłki. Musi być więcej biegania, grania nawet na partnera który jest pod przeciwnikiem, prób uwalniania się spod krycia. No i obrona, bo widzimy jakie są problemy w tej formacji, nie wiadomo jeszcze dziś, na kogo trener postawi w pierwszym spotkaniu we Francji. Oby jak najszybciej udało mu się w głowie ułożyć ten skład i pracować konkretnie nad jego zgraniem. O ile w ataku można improwizować, liczyć na inwencję piłkarzy, ale już w obronie musi być nienaganna dyscyplina. Zrozumienie. Współpraca.

Najnowsze

Ekstraklasa

Nestorzy kontra młode wilczki na ławkach trenerskich Ekstraklasy

AbsurDB
0
Nestorzy kontra młode wilczki na ławkach trenerskich Ekstraklasy

Komentarze

0 komentarzy

Loading...