Reklama

Cupiał stracił 70 procent majątku. Józef Wojciechowski: – Interesuje mnie tylko Wisła

redakcja

Autor:redakcja

03 marca 2016, 12:40 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jeśli wierzyć magazynowi „Forbes”, a komuś przecież wierzyć trzeba, w zastraszającym tempie topnieje fortuna Bogusława Cupiała. Nie da się go znaleźć już w pierwszej dziesiątce najbogatszych Polaków, nie da się go znaleźć nawet w pierwszej pięćdziesiątce. W ciągu ostatnich czterech lat stracił 70 procent majątku. Doszło do tego, że dzisiaj za zdecydowanie bogatszych uchodzą Antoni Ptak, Józef Wojciechowski, Krzysztof Klicki, bogatsza miałaby być także znana z zaangażowania w piłkarski sponsoring rodzina Juroszków.

Cupiał stracił 70 procent majątku. Józef Wojciechowski: – Interesuje mnie tylko Wisła

Tak „Forbes” wyceniał Cupiała w ostatnich latach:

2013 – 1,95 miliarda
2014 – 1,1 miliarda
2015 – 800 milionów
2016 – 575 milionów

Dzisiaj Cupiał ma większą stratę np. do Klickiego niż przewagę nad Jackiem Rutkowskim (450 milionów) czy Januszem Filipiakiem (371 milionów). OK, 575 milionów to ciągle potężny majątek, ale nie dalibyśmy sobie ręki uciąć, że aktualnie właściciel Wisły cieszy się z jego poziomu, a nie zamartwia. A tendencja spadkowa może mieć wielkie znaczenie dla przyszłości klubu.

W tym samym numerze „Forbes” znajdujemy wywiad z Józefem Wojciechowskim (majątek wyceniany na 980 milionów złotych), który – jak sam twierdzi – przymierza się do zakupu „Białej Gwiazdy”. – Rzeczywiście, rozmawiałem z kimś z otoczenia Bogusława Cupiała. Dowiedziałem się, że istnieje temat sprzedaży Wisły. Myślę o tym, ale na obecnym etapie jestem daleki od powiedzenia zarówno „tak”, jak i „nie”. Prawda jest taka, że jeszcze nie podjąłem konkretnych rozmów z panem Cupiałem – powiedział. I dalej: – Lechia? To plotki. W tym momencie interesuje mnie jedynie Wisła Kraków. Ma to również związek z biznesem, ponieważ chcemy w tym roku zaistnieć na rynku krakowskim. Wisła mogłaby nam pomóc pod względem marketingowym.

Reklama

Pocieszające dla kibiców Wisły są słowa, w których Wojciechowski przyznaje, że w Polonii popełnił wiele błędów: – Pan wie, jak te nasze kluby grają… Podszedłem do sprawy zbyt ambicjonalnie. Chciałem osiągnąć sukces tu i teraz. Tymczasem piłkę trzeba potraktować jako wyzwanie długodystansowe. Niestety, w tamtym czasie popełniłem sporo błędów.

Niestety, później okazuje się, że nie należy z tego cytatu wyciągać pochopnych wniosków, bo JW tych swoich błędów chyba do końca nie przeanalizował, ponieważ… w zasadzie wszystko robił racjonalnie: – Traktowałem klub piłkarski jak organizację, którą da się zarządzać w sposób racjonalny, w miarę przewidywalny. Przywykłem do tego w przedsiębiorstwach, którymi kierowałem. Tymczasem piłka jest zupełnie nieobliczalna.

Co by zrobił na początek w Wiśle? Poszukałby odpowiedniego trenera. A że w Polonii miał ich kilkunastu? To całkowicie normalne. – Myślę, że nie ma sensu liczyć tych trenerów, ponieważ częste roszady są w piłce czymś normalnym. Zwłaszcza w Polsce. Nie znam szkoleniowca, który w jakimś klubie pracowałby dłużej niż dwa lata. Zresztą uważam, że trenerzy są jednym z większych handicapów naszej piłki – mówi.

Najnowsze

Polecane

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
0
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...