Reklama

Dariusz Formella. Piłkarz spełniony.

redakcja

Autor:redakcja

10 lutego 2016, 12:00 • 2 min czytania 0 komentarzy

Niewielu polskich piłkarzy może o sobie z pełnym przekonaniem powiedzieć, że są spełnieni. Lato, Boniek, Tomaszewski – te klimaty. Bo już Lewandowski czy Krychowiak stwierdziliby pewnie, że chcą jeszcze bardziej zaznaczyć swą obecność w futbolu. Ciut inną filozofię wyznaje Dariusz Formella, którego możecie (ale w sumie nie musicie) kojarzyć z Lecha. Otóż ten właśnie zawodnik spadł o klasę rozgrywkową, ruszył na wypożyczenie do Arki Gdynia, po czym z dumą stwierdził: „nie muszę niczego nikomu udowadniać”.

Dariusz Formella. Piłkarz spełniony.

„Mam dopiero 20 lat i nie mam zamiaru niczego udowadniać tym, którzy mnie skreślili. Jeśli ktoś mnie zakopał, to jego sprawa. Wiem, co potrafię. Na siłę niczego nie muszę pokazywać”.

Serce rośnie. Dariusz – mimo zaledwie 20 lat na karku – jest już najwyraźniej człowiekiem spełnionym. On już nic nie musi. On już swoje osiągnął. Już zapisał się w historii futbolu do tego stopnia, jaki zupełnie mu wystarcza. 58 meczów w Ekstraklasie (Jezu, aż tyle?!) całkiem zaspokoiło jego ambicję. Jeden gol i jedna asysta jesienią – podobnie. W końcu Formella pokonał nie byle kogo, bo przecież Sebastiana Nowaka, gdy Lech został zlany przez Niecieczę. Prawdopodobnie wówczas doszło do samozaspokojenia młodego, acz wyjątkowo dojrzałego Dariusza, no bo… kiedy, jeśli nie wtedy?

Nie musi niczego udowadniać, bo przecież pokonawszy Nowaka już rozwiał wątpliwości co do swojej wartości. Nie musi niczego na siłę pokazywać, bo on sam wie, ile potrafi. Co prawda niektórzy niewierni mogliby tutaj oponować, że może jednak warto byłoby czasem pokazać coś, cokolwiek, nawet na siłę. Coś, co mogłoby się przyczynić na przykład do wywalczenia miejsca w składzie Lecha Poznań a nie Arki Gdynia. Ale nie mamy wątpliwości, to tylko złe języki ludzkie. Darek nie musi. Darek wie.

Nam zresztą też się teraz trochę rozjaśniło. Do tej pory wydawało nam się, że Formella nie pokazuje na boisku nic wyłącznie dlatego, że po prostu niczego do pokazania nie ma. Teraz okazuje się, że po prostu nie chce tego robić na siłę i my to oczywiście rozumiemy.

Reklama

W tym momencie prezesowi Pertkiewiczowi i trenerowi Nicińskiemu może błysnąć lampka – a jeśli Formella w Arce też stwierdzi, że właściwie wystarczy mu świadomość własnej klasy, której w tym momencie swojej kariery już nie musi potwierdzać na boisku? Cóż, wtedy przynajmniej mogą liczyć na to, że spełniony Dariusz będzie chętnie przekazywał cenne wskazówki ze swej jakże bogatej w sukcesy kariery, a – gdy zajdzie konieczność – właściwie ukierunkuje młode talenty. W końcu w życiu chodzi o to, by być spełnionym.

Im wyżej jesteś, tym więcej masz do udowodnienia – powtarza Robert Lewandowski. No i w sumie się zgadza – Formella na tej skali jest w miejscu, gdzie do udowodnienia nie ma nic.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...