Reklama

PSG a protest-song w kwestii uchodźców. Katar, Emirates i mrugnięcia okiem

redakcja

Autor:redakcja

16 stycznia 2016, 14:16 • 4 min czytania 0 komentarzy

Nie jesteśmy w stanie wymyślić czegoś równie pokręconego, ale to tylko potwierdza, że najlepsze scenariusze pisze samo życie. Otóż zagraniczna artystka, niejaka M.I.A. nagrywa protest-song dotyczący problemu uchodźców. Sama pochodzi ze Sri Lanki, zna żywot wojennego uciekiniera, więc w tym momencie poczuwa się do obrony tysięcy ludzi płynących na łodziach, przeskakujących przez druty kolczaste i sunących przez pustynne tereny. Do piosenki o tytule „Borders”, czyli „Granice” dodaje obraz – sugestywny, przedstawiający właśnie strudzonych wędrowców uciekających przed wojną do lepszego świata.

PSG a protest-song w kwestii uchodźców. Katar, Emirates i mrugnięcia okiem

Zobaczyć teledysk możecie poniżej:

Co rzuca się w oczy w jego drugiej części? Może to nasze skrzywienie piłkarskie, ale mimo wszystko: koszulka Paris Saint Germain. Biały t-shirt ma klubowy herb oraz przekręconą nazwę sponsora – Emirates zostało zastąpione przez „Pirates”. Zabieg dość prymitywny, który na pierwszy rzut oka przywołuje oczywiste skojarzenia – zagrożeniem nie są uchodźcy na łodziach, ale ci najbogatsi szejkowie, którzy zalewają Europę petrodolarami. Okej, na upartego można jeszcze dopatrywać się jakiejś formy protestu wobec tego, co wyczynia się w Katarze przy budowie obiektów na Mistrzostwa Świata w 2022 roku, tym bardziej, że sama artystka wyznała, że koszulkę kupiła na targu w Katarze. Nadal jednak zostajemy w obrębie mieszania wielkiej firmy w imigrancki kryzys, albo chociaż wykorzystywanie najbiedniejszych.

Nie dziwi nas szczególnie reakcja PSG. M.I.A. na swoim Twitterze zamieściła list, który otrzymała od prawników klubu. Jak tłumaczy „Noisey” jego część, paryżanie atakują: wykorzystała pani w niewłaściwy sposób popularność i reputację naszego klubu, aby podnieść walory artystyczne swojej sztuki i zwiększyć własne zyski. Ujmujące, prawda? Na czterech stronach rozpisano szczegółowo dlaczego zdaniem klubu całość jest wybitnie nie na miejscu i oczywiście wspomniano o możliwych konsekwencjach prawnych. PSG broni się wyliczanką działań, które podjęło między innymi na rzecz poprawy losów uchodźców (milion euro przeznaczone wyłącznie na akcje charytatywne z tym związane).

Reklama

Tak, to nie są żadne czary. PSG zarzuca komuś wykorzystywanie ich cenionej marki w celu zwiększania własnych zysków. Ale to nie koniec, bowiem M.I.A. jest tym… szczerze zaskoczona. Czytamy dalej przetłumaczony dla polskiego „Noisey” wywiad z artystką. Tłumaczenie, dlaczego zdecydowała się na PSG przypomina nam najlepsze konferencje Tadeusza Pawłowskiego.

Mogłam kupić t-shirt Realu, Arsenalu, czy kogo oni tam jeszcze sponsorują, ale zależało mi na koszulce PSG, bo mam sporo znajomych w Paryżu, którym chciałam coś przekazać i pomyślałam, że to spoko pomysł. W ogóle się nie spodziewałam, że ktoś na mnie wsiądzie z powodu tej przeróbki. 

Nikt cię nie ostrzegł, że to się może tak skończyć?
Miałam pełną świadomość czekających mnie trudności, ale musiałam wierzyć w ten teledysk. Wiedziałam, że robimy coś z pogranicza, mogło się udać, mógł wyjść kompletny niewypał. Ludzie chyba oczekiwali, że nakręcę klip o somalijskich piratach i wymachiwaniu spluwami.

Hm, PSG dlatego, że ma znajomych w Paryżu (zapewne w Londynie, w którym się urodziła, takowych nie posiada), nie spodziewała się, że ktoś będzie mieć pretensje, ale i miała pełną świadomość trudności… W dalszej części rozmowy kolejny strzał: Koszulka PSG to był sygnał dla moich znajomych: „jasne, mogłam nakręcić fajny teledysk o piratach”. Wszystkim by to pewnie pasowało. Uznałam jednak, że należy pokazać prawdę o uchodźcach (…) Decyzja o założeniu tej koszulki to takie mrugnięcie okiem do tych wszystkich, którzy spodziewali się luzackiego klipu o somalijskich piratach.

Okej, sami nie wiemy, co tutaj jest naprawdę absurdalne. Fakt, że PSG czepia się artystki o wykorzystanie ich ciuchów zarzucając „chęć zwiększenia zysków”, czy wycofywanie się i okrężne tłumaczenia, że przeróbka nazwy firmy „Fly Emirates” miała być „mrugnięciem oka” do znajomych, a nie protestem wobec ofiar budowy obiektów w Katarze. W wywiadzie dla „Noisey” uwagę zwraca też piwot artystki przy pytaniu dotyczącym tych problematycznych mistrzostw.

Miałam świadomość, że jeśli czegoś nie zrobimy, to zginą kolejni ludzie. Jest środek zimy. Wiem, że przy budowie stadionów w Katarze umarło ponad tysiąc dwieście osób, ale od początku kryzysu imigracyjnego zginęło też co najmniej tyle samo uchodźców.

Reklama

I zastanawiamy się, czy M.I.A. wycofując się z otwartej krytyki Kataru jednocześnie tak aktywnie działając w kwestii uchodźców nie jest czasem większą hipokrytką, niż prawnicy PSG.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...