Reklama

Panie Stokowiec, ależ to było słabe!

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

01 grudnia 2015, 23:30 • 2 min czytania 0 komentarzy

Aż trudno uwierzyć, że Zagłębie chciało meczem z Jagiellonią wykonać kolejny krok w kierunku podium. Wystarczyło wygrać, by po 18. kolejkach mieć czwartą w lidze zdobycz punktową. Ale podopieczni Piotra Stokowca byli dziś tak nudni, sztampowi i mało kreatywni, że aż nas mdli na widok koloru pomarańczowego.

Panie Stokowiec, ależ to było słabe!

Uff… Koniec. Jedne z najgorszych 90 minut za nami. Dłużyło się, oj, dłużyło się cholernie. No ale jakoś daliśmy radę. Liczba ofiar? O dziwo, zero.

Po pierwsze, tragiczna była cała ta otoczka. Stadion w Lubinie jest naprawdę ładny, nowoczesny i atrakcyjny dla oka. Aż szkoda, że ktoś wpadł na pomysł, by go zamknąć. Tym bardziej, że termin dość nietypowy – wieczorowa pora, środek tygodnia, pewnie nie wszystkim aż tak chciało się biegać. Widowisko mogliby trochę uratować kibice. No ale kibiców nie było. Zamiast nich, główni widzowie Probierz i Stokowiec oraz znajdujący się obok nich ludzie.

– Wyjazd! Wyjaaazd!! Wyjaaaaaazd!!!
– Eee!
– Ej kurwa!
– Aaaaaa!
– Panie sędzio, ale nie na krzyk. Nie na krzyk, panie sędzio.
– Ejjj! Co jest?! Co to było?

Po drugie, tragiczny był sam mecz. Jaga jeszcze dała jakoś radę, dochodziła do sytuacji, chociaż przed przerwą miała celność na poziomie 20 proc. Mackiewicz kropnął w poprzeczkę, strzał Cernycha dobrze odbił Polacek, a poprawka Frankowskiego była niecelna. Zagłębie nie oddało natomiast choćby jednego uderzenia w światło bramki – ani w pierwszych, ani w drugich 45 minutach. Beniaminek starał się budować atak pozycyjny, ale kończyło się na podaniach wstecz lub wszerz.

Reklama

Kto jak kto, ale podopieczni Stokowca mogą akurat podziękować za ten zamknięty stadion. Nikt ich nie wygwizdał, nikt nie rzucił kilku obraźliwych słów. A z taką siłą ofensywą to, niestety, aż wstyd. Janus słabiutki, Papadopulos z Piątkiem kontynuują zakład, kto dłużej nie strzeli gola, a ci, którzy w ostatnich dwóch meczach trafili po dwa razy, zawiedli. To znaczy, Janoszka nie zrobił nic, a Jach zrobił – krzywdę sobie i kolegom, pakując piłkę do własnej siatki. Jagiellonia w końcówce jeszcze zasłużenie podwyższyła.

Bądźmy jednak szczerzy: to też nie był wielki dzień gości. Jaga zrobiła to, co do niej należało. Jeśli nie zamierza tkwić w dolnych rejonach tabeli, to mecze z zespołami na takim poziomie musi po prostu wygrywać.

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
5
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...