Reklama

Bale odstawia jazdę Lamborghini. Profilaktyka czy hipochondria?

redakcja

Autor:redakcja

27 listopada 2015, 19:36 • 2 min czytania 0 komentarzy

Różnie reagują piłkarze – szczególnie ci z największego topu – kiedy im nie idzie. Jedni zmieniają dietę, drudzy szukają wsparcia u psychologów, jeszcze inni wymyślają różne dziwactwa, które ich zdaniem podcinają im skrzydła. Dużo wskazuje na to, że właśnie do tej trzeciej grupy należy Gareth Bale. Umówmy się: Walijczyk raczej nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań, częściej słychać w jego kontekście żale niż zachwyty. Ale oprócz formy sportowej jest jeszcze coś, co irytuje wszystkich madridistas. Ciągłe urazy mięśniowe.

Bale odstawia jazdę Lamborghini. Profilaktyka czy hipochondria?

Od kiedy skrzydłowy trafił do Realu, już dziesięciokrotnie wypadał ze składu przez drobne kontuzje. Poza grą spędził łącznie 4,5 miesiąca. Zwykle powód był ten sam – problemy mięśniowe. W tym sezonie z ich powodu pauzował już w ośmiu meczach. Ewidentnie coś nie gra. Bale szukał przyczyny, gdzie się dało. Drążył, drążył, no i znalazł. Okazuje się, że wszystko przez jazdę Lamborghini.

Walijska prasa donosi o tym, że Bale zrezygnował z członkostwa w „Auto Vivendi Super Car Club”, za przyczynę podając właśnie zły wpływ szybkich samochodów na zdrowie. Jazda włoską furą miała dodatkowo obciążać jego nogi. Co to za klub? Sama elita, grube ryby. Płacisz 30 klocków funtów rocznie i masz do dyspozycji najlepsze furki. Możesz jeździć, ile fabryka dała. Ciężką nogę musi mieć Walijczyk, skoro uznał, że pełny gaz na autostradzie gryzie się z rozwijaniem niebotycznych prędkości na boisku.

Fanaberia czy profesjonalizm? Gdzie kończy się szukanie dziury w całym, a gdzie zaczyna podporządkowanie absolutnie wszystkiego dla jak najlepszej formy fizycznej? Kiedy możemy mówić o profilaktyce, a kiedy zamienia się ona w hipochondrię? „Wales Online” pisze o tym, że Bale zlecił wykonanie na swojej posesji pokaźnego pola golfowego. Zachodzi tylko obawa, czy od machania kijem nie ucierpią jego ramiona i czy nie nabawi się kataru, przebywając długo na walijskim wietrze.

No i dobrze, że buduje je koło swojego domu. Nie będzie korciło, żeby dojechać autem.

Reklama

Najnowsze

Ekstraklasa

Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…

Maciej Szełęga
2
Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…
1 liga

Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu

Damian Popilowski
0
Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu
Anglia

Media: Gwiazdor West Hamu może zostać następcą Mohameda Salaha

Maciej Szełęga
1
Media: Gwiazdor West Hamu może zostać następcą Mohameda Salaha

Hiszpania

Hiszpania

Dudek: Real zawdzięcza półfinał Łuninowi. Dobrze zastępuje Courtoisa

Szymon Piórek
1
Dudek: Real zawdzięcza półfinał Łuninowi. Dobrze zastępuje Courtoisa
Hiszpania

Araujo bliski przedłużenia kontraktu z Barceloną. „Idzie to w dobrym kierunku”

Arek Dobruchowski
0
Araujo bliski przedłużenia kontraktu z Barceloną. „Idzie to w dobrym kierunku”
Hiszpania

Araujo: Wolę zachować dla siebie to, co myślę o słowach Gündogana

redakcja
2
Araujo: Wolę zachować dla siebie to, co myślę o słowach Gündogana

Komentarze

0 komentarzy

Loading...