Reklama

W Grecji po staremu. Kibice PAO robią do swojego gniazda?

redakcja

Autor:redakcja

22 listopada 2015, 14:46 • 2 min czytania 0 komentarzy

Zaczęło się od racy, która rzucona na boisko uderzyła w nogę napastnika Olympiakosu, Alfreda Finnbogasona. Było to jakiś czas przed planowanym początkiem meczu, kiedy piłkarze przechadzali się po boisku. Niestety, spotkanie w ogóle nie doszło do skutku. Greccy kibice – mówiąc eufemistycznie – po raz kolejny nie pokazali swojej najlepszej strony. Wielkie derby zostały przerwane, ale tym razem pociągnie to za sobą konkretne konsekwencje.

W Grecji po staremu. Kibice PAO robią do swojego gniazda?

– Zamierzam złożyć rezygnację. Mało tego. Na najbliższym nadzwyczajnym spotkaniu udziałowców zastanowimy się, czy Panathinaikos w ogóle powinien dalej uczestniczyć w lidze – powiedział prezydent klubu z Aten i medialny magnat, Giannis Alafouzos.

Tak naprawdę problemy z kibicami rozpoczęły się jakieś dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem. Przy bramkach doszło do starć policji z ludźmi, którzy najprawdopodobniej chcieli wejść na trybuny na gapę. Milusińscy próbowali stratować bramy wejściowe i obrzucili funkcjonariuszy kamieniami. Potem zamieszanie przeniosło się na trybuny. Wypożyczony z Realu Sociedad Finnbogason doznał lekkiego oparzenia. Oberwało się jeszcze jednemu przyjezdnemu, Luce Milivojeviciowi. Sędzia nie miał wyjścia. Poczekał pół godziny, ale sytuacja wciąż była napięta i zdecydował się przełożyć mecz. To z kolei jeszcze bardziej zadziałało na greckich kibiców, którzy wbiegli na boisko, rzucając krzesełkami, rurkami, tablicami reklamowymi… Właściwie czym popadnie.

Konsekwencje mogą być okrutne. Jak widzicie wyżej, prezes Panathinaikosu zapowiedział rezygnację. Ma dość bezsensownej walki z ludźmi, którzy niszczą jego klub od środka. W sumie zatrzymano ponad 50 z nich. Poza tym stadion Koniczynek zostanie zapewne zamknięty na wiele kolejek. Nie obędzie się też bez konkretnej kary finansowej. Ateński klub w oświadczeniu napisał, że to wina 2-3 głupców oraz sędziego, który podjął beznadziejną decyzję o przełożeniu meczu, wiedząc, że kibice okażą swoje niezadowolenie.

Co teraz? Prawdopodobnie walkower 0:3 i zawieszenie całej ligi greckiej. Ciekawe co na to trener Andrea Stramaccioni, który ostatnio prowadził spokojne Udinese, a wczoraj debiutował w roli trenera Panathinaikosu. Biedny facet.

Reklama

1 Clipboard02

Untitled-4 Untitled-3 Untitled-2

Najnowsze

Polecane

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
0
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...