Reklama

ECA debatuje nad opóźnieniem startu europejskich pucharów

redakcja

Autor:redakcja

20 listopada 2015, 18:40 • 4 min czytania 0 komentarzy

Cztery dni temu odbyło się pierwsze w sezonie 2015/2016 spotkanie ECA, czyli Europejskiego Stowarzyszenia Klubów, zrzeszającego 220 najlepszych piłkarskich drużyn w Europie. Polskę w tym gronie reprezentują Lech Poznań, Legia Warszawa, Wisła Kraków, Śląsk Wrocław oraz Ruch Chorzów. Temat zjazdu? Plany przebudowy systemu kwalifikacyjnego do europejskich pucharów. Jako, że jednym z członków ugrupowania jest Piotr Rutkowski – reprezentujący Kolejorza – postanowił on podzielić się swoim spostrzeżeniami z mediami.

ECA debatuje nad opóźnieniem startu europejskich pucharów

Głównym problemem poruszonym podczas zjazdu było zbyt wczesne rozpoczynanie eliminacji w Lidze Mistrzów i Lidze Europy. W tej chwili pierwsze rundy startują pod koniec czerwca lub na początku lipca i wiele klubów – w tym Lech Poznań – chciałoby to zmienić. No i tak – popieramy taką ideę, jeżeli jej wykonanie jest możliwe w jakiś racjonalny sposób. Pewnie, że lepiej byłoby rozegrać pierwsze mecze eliminacyjne 15, a nie 2 lipca, ale czy da się to zrobić? Piotr Rutkowski uważa, że tak i mówi, że:

Obecny system powoduje wiele problemów, których skutki możemy obserwować nie tylko na przykładzie Lecha Poznań, ale i m.in. Club Brugge, Molde FK, czy Partizana Belgrad.

Dalej ciągnie:

Wiele krajów nie miałoby nic przeciwko temu, by do pucharów zgłaszać mniej ekip. Nie wszystkie kluby są nimi zainteresowane.

Reklama

A na pytanie, co na to Polska, odpowiada:

To wymagałoby dyskusji, ale jeśli chcemy reformy, każdy będzie musiał z czegoś zrezygnować.

Czyli jak to, wszystkim krajom lub tylko niektórym należałoby zabrać miejsce w pucharach? Polska miałaby mieć nie 4 zespoły a 3? Bo co? Bo jakiś AC Milan czy inny Manchester United, czyli kluby mające głos, interesuje gra tylko w Lidze Mistrzów, a Ligę Europy mają w głębokim poważaniu? Czy dlatego, że Jagiellonia Białystok, Śląsk Wrocław, Lech Poznań lub Molde FK nie potrafią sobie poradzić z większą ilością spotkań, to taka Pogoń Szczecin lub Piast Gliwice mają w niedługim czasie nie dostać szansy na spełnienie marzeń? Bo inni sobie nie dali rady, przez co zabrano jedno miejsce w pucharach?

„Wiele krajów nie miałoby nic przeciwko temu” – wiele, czyli ile? 6? 8? Na kilkadziesiąt?

Owszem, próba opóźnienia startu rozgrywek to dobry pomysł, ale nie w taki sposób. Nie ograniczając szansę na start w Europie tym, którzy chcą takiego doświadczenia posmakować. Nie po to też, od kilku lat, ułatwia się dostęp do wielkiej piłki tym mniejszym, uboższym klubom ze słabszych piłkarsko krajów, aby teraz ten start im utrudniać.

Rozumiemy, że bogatsze – także w doświadczenia piłkarskie – kraje jak Włochy czy Anglia mogą sobie pozwolić na mniej drużyn w Europie (chociaż, gdyby o zdanie zapytano takie Sassuolo czy West Ham, to zdanie pewnie byłoby inne), ale żebyśmy my sami strzelali sobie w stopę? Jeżeli ktoś nie chce grać w Lidze Europy (bo ograniczenie miejsc miałoby się tyczyć głównie tych rozgrywek), to albo niech z występów zrezygnuje, albo niech walczy o miejsce 5/6/7 w danej lidze (w zależności od tego, które nie daje gry w pucharach), pozwalając tym samym innym – tym chętnym – zaprezentowania się na tle Europy.

Reklama

W dalszej części wypowiedzi prezes Kolejorza prawi w ten sposób:

Na wieść o tym, że rozegraliśmy w tym sezonie już 29 meczów (z Fiorentiną graliśmy 24 spotkanie w sezonie, podczas gdy dla Violi to było 11 starcie) i mieliśmy tylko kilka dni na urlopy piłkarzy po zdobyciu mistrzostwa postulaty zostały przyjęte ze zrozumieniem i chęcią wprowadzenia zmian.

Marcin Kamiński ma na swoim koncie już ponad 4500 minut na boisku w tym roku. To więcej niż zwycięzca zeszłej edycji Ligi Europy Grzegorz Krychowiak z Sevilli!

Tak, Lech zagrał wiele spotkań, Kamiński nabił dużo minut, ale trzeba pamiętać, że są to dane na ten moment. Przyjdzie wiosna i Kolejorza w europejskich pucharach nie będzie. Licznik się zatrzyma, a taka Fiorentina czy Sevilla będą grać nadal i wtedy właśnie klub z Poznania otrzyma możliwość wychodzenia na murawę raz na 7 dni – i w międzyczasie wypoczywania – gdy poważne kluby będą się mierzyły dwa razy w tygodniu.

Co do Kamińskiego i reprezentanta Polski, to Krychowiak zagrał około 700 minut mniej – czyli jakieś 8 meczów. Akurat tyle, w ilu można by było Kamińskiego nie wystawiać. W meczach z najsłabszymi zespołami rotacje wykonuje cała Europa. A, że Olimpii Grudziądz, Znicza Pruszków, Czy Błękitnych Stargard Szczeciński Lech nie potrafił pokonać bez udziału swego obrońcy, to już inna sprawa. Nikt roszad w składzie nie zabraniał.

Cały plan nie jest jeszcze gotowy, dopiero w grudniu ECA ma wyłonić ludzi do jego opracowania. Projekt, który zostałby przedstawiony UEFA ma obowiązywać w latach 2018-2022. Nic nie jest jeszcze pewne. Pomysłów jest wiele i jeżeli inne będą mądrzejsze, to wcale taka inicjatywa opóźnienia startu europejskich pucharów nie stoi na straconej pozycji.

Właśnie, o ile będą mądrzejsze.

Fot.FotoPyK

Najnowsze

Liga Europy

Liga Europy

Trzy wyzwania przed Bayerem. Na realizację jednego ma 9% szans, drugiego nie osiągnął nawet Real

6
Trzy wyzwania przed Bayerem. Na realizację jednego ma 9% szans, drugiego nie osiągnął nawet Real

Komentarze

0 komentarzy

Loading...