Reklama

Wieloletnia i rozsądna polityka Piasta? Piechniczek trochę się zapędził

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

08 października 2015, 17:56 • 3 min czytania 0 komentarzy

Przez ostatnie dobrych kilkadziesiąt godzin jesteśmy tak zasypywani kolejnymi materiałami o dzisiejszym meczu reprezentacji Polski, że nawet nam zaczęły umykać inne sprawy. A przecież przerwa na kadrę to świetna okazja do refleksji i przemyśleń. Na łamach katowickiego „Sportu” podzielił się nimi wczoraj Antoni Piechniczek – i niestety, trochę go poniosło.

Wieloletnia i rozsądna polityka Piasta? Piechniczek trochę się zapędził

Otóż wywiad, w którym były selekcjoner łączy ze sobą słowa „Piast” oraz „mistrzostwo Polski”, zaczyna się tak:

Co jest siłą nieoczekiwanego lidera ekstraklasy?
– Ten zespół nie powstał nagle, w pośpiechu. Piast od wielu lat prowadzi rozsądną politykę, wybudował porządny stadion, stworzył klimat wokół piłki, drużynę i po raz pierwszy w historii przewodzi w ligowych rozgrywkach. (…) Siłą gliwiczan jest to, że potrafili połączyć we wspólny organizm ludzi z różnych rejonów. Polacy, Czesi, Słowacy, Hiszpanie na boisku mówią wspólnym językiem.

Jesteśmy bardzo dalecy od umniejszania zasług Piasta, ale kilka spraw należy wyprostować. Nie może być bowiem tak, że za sprawą udanego startu w lidze i świetnych wyników na boisku w jedenastu kolejkach, klub przedstawia się w koronie. Nie, bo za moment znów ktoś się pogubi – o, tak jak tutaj pan Piechniczek…

Tak, ten zespół powstał nagle i w pośpiechu. Jeśli spojrzycie w rubrykę „Odchodzą” na stronie 90minut.pl, doliczycie się około dwudziestu nazwisk. Wyciągnijmy te najważniejsze: Wilczek, Vassiljev, Martinez, Klepczyński, Brożek, Podgórski, Horvath, Hanzel. Być może o sile Piasta stanowiła tylko pierwsza dwójka, ale każdy z tej ósemki spędził w poprzednim sezonie naprawdę sporo czasu na boisku. W ich miejsce przyszło ponad dziesięciu piłkarzy, w tym Pietrowski, Korun, Mraz, Vacek, Barisić czy Nespor. Wspominamy ich, bo to oni ostatni mecz z Wisłą rozpoczęli w jedenastce. Sześciu ludzi – ponad połowa składu!

Reklama

Radoslav Latal trenerem Piasta jest od marca tego roku, jego poprzednik Angel Perez Garcia nie przepracował w klubie nawet dwunastu miesięcy. W Gliwicach uznano też, że po niezbyt sympatycznej przygodzie z sympatycznym Hiszpanem pora na większe zmiany. Prezes Adam Sarkowicz opowiadał więc w mediach, że to najwyższy czas, by Piast uczynić bardziej polski. Mówił też wówczas o transferach stopera, trzech zawodników do środka pola i dwóch napastników – docelowo do pierwszego składu. Ale spośród nowych tylko jeden Polak ma miejsce w składzie: Pietrowski na prawej stronie defensywy. Grają jeszcze bramkarz (Szmatuła), środkowy obrońca (Osyra) i środkowy pomocnik (Murawski), którzy w klubie byli już wcześniej. Cała reszta to cudzoziemcy, w większości sprowadzeni przez nowego trenera.

Powiedzmy sobie szczerze: przesadnej polskości to tutaj nie ma. Wieloletniej polityki i długotrwałej strategii – również nie. Zresztą, tę w letnim okienku transferowym próbował zmienić Sarkowicz, bo – jak sam mówił – nie chciał w kolejnym roku przeżywać tej samej nerwówki. Chciał zmienić tę myśl, postawić na Polaków, ale… i tak niespecjalnie mu to wyszło. Piast oparty jest dziś na obcokrajowcach i trenerze z zagranicy, co funkcjonuje wyśmienicie, choć niekoniecznie było od początku celowym założeniem prezesa.

Dlatego, owszem, chwalmy obecnego lidera, lecz za rzeczy, które na pochwały zasługują. Nie trzeba od razu dopisywać historii, która nie miała miejsca…

Fot.FotoPyk

Najnowsze

Polecane

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
0
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...