Reklama

Dobre nastroje w Rumunii, Portugalii i na Wyspach z grecką tragedią w tle

redakcja

Autor:redakcja

08 października 2015, 14:31 • 4 min czytania 0 komentarzy

Ciąg dalszy greckiej tragedii, alarm na Bałkanach, wesołe nastroje w Rumunii, Portugalii i na Wyspach Brytyjskich. My dziś żyjemy meczem ze Szkocją, a czym – przed spotkaniami eliminacyjnymi – żyją kraje z pozostałych grup?

Dobre nastroje w Rumunii, Portugalii i na Wyspach z grecką tragedią w tle

Wyjątkowy komitet powitalny w Tiranie napotkał autobus z reprezentantami Serbii. To było do przewidzenia. Krzyki, wyzwiska, chaos i latające kamienie. Wszystko to w drodze z lotniska do hotelu. Pamiętacie co działo się rok temu w Belgradzie, kiedy nad boiskiem przeleciał dron z flagą Wielkiej Albanii? Teraz szczęśliwie skończyło się na kilku rysach, nikomu nic się nie stało. Serbski minister sportu zajścia oficjalnie potępił, a albańska policja zapewniła, że sprawców znajdzie i ukarze. Mecz, rzecz jasna ze względów bezpieczeństwa, nie zostanie rozegrany w samej stolicy, a w położonym 50 km na południe mieście Elbasan. Czy to już koniec? Niewykluczone, że rozróby przeniosą się na stadion, gdzie o bezpieczeństwo ma zadbać 1500 policjantów. Serbowie zapowiedzieli, że jeśli nie będą czuć się bezpiecznie, to nawet nie pomyślą o wyjściu na boisko. 

Abstrahując od spraw politycznych, to rzecz jasna Albańscy piłkarze są w lepszych nastrojach. W końcu grają w piłkę tak, jak oczekują od tego wymagający, ocierający się o fanatyzm kibice i po raz pierwszy mają realne szanse na występ na mistrzostwach Europy. Uzbierali jedenaście punktów, zajmują trzecie miejsce w grupie, ale druga Dania ma zaledwie punkcik więcej, a dziś zmierzy się z pierwszą Portugalią. A Cristiano Ronaldo i spółka powalczą nie tylko o awans, ale  i kilka ciekawych rekordów.

Jeśli wygrają, to po raz pierwszy w historii zdobędą komplet w sześciu kolejnych meczach eliminacyjnych. Na fali utrzymuje się też trener Fernando Santos, który jako pierwszy selekcjoner ma szansę zwyciężyć w sześciu pierwszych meczach o stawkę jako selekcjoner reprezentacji Portugalii. Pełny stadion w Bradze będzie doskonałym miejscem na świętowanie awansu. Wystarczy zaledwie remis.

11

Reklama

Spore szanse na awans ma też Rumunia, ale w tamtejszych mediach, zupełnie przewrotnie, nastroje są raczej tonowane. Eksperci zgodnie uważają, że jeśli rzeczywiście dostaną się na mistrzostwa Europy, to czeka ich prawie pewna katastrofa, a wzrost poziomu to tylko fatamorgana. Wnioski? Brakuje klasowych stoperów, brakuje klasowego rozgrywającego… Dziś grają z Finlandią. Rumuni mieli szczęście. Trafili do grupy, z której nie wyjście byłoby grzechem śmiertelnym, razem z Irlandią Północną, Węgrami, Finlandią, Wyspami Owczymi. I Grecją. Grecją, która z trzema punktami zamyka dramatycznie słabą tabelę. Nastroje mają tam gorsze niż w najciemniejszych katakumbach. Dzienniki wzdychają za starymi, dobrymi czasami i plują na tych, którzy w ciągu półtora roku roznieśli w pył to, na co pracowano przez ponad dekadę.

“Plus jest taki, że osiągnęliśmy punkt krytyczny i że bardziej upokorzyć się nie da. Ale czy na pewno? Raz przegraliśmy z Wyspami Owczymi, a potem udało się nam to powtórzyć, a to oznacza, że punkt krytyczny dla nas nie istnieje. Jedyne o czym marzymy to pierwsza wygrana w eliminacjach i uniknięcie ostatniego miejsca w grupie, ale… czy ktoś wierzy, że uda nam się to dziś, w Belfaście?” – pytają tamtejsi dziennikarze.

Clipboard01

Porywczy, grecki temperament dał o sobie znać również na przedmeczowej konferencji prasowej, która bardziej niż stypę przypominała spotkanie z dziennikarzami przed walką bokserską. Były krzyki, były też ostre słowa. – Mamy analizować co poszło źle? Żartujecie? To nie jest łatwe. Jesteśmy w tragicznej sytuacji, ale nie wyobrażam sobie, że ktokolwiek przyjechał tutaj na wakacje. Rozmawiamy o reprezentacji narodowej, nie o klubie, do cholery – grzmiał Vangelis Moras, obrońca Hellasu Werona.

Grekom będzie ciężko, tym bardziej, jeśli Irlandczycy z północy mogą zapewnić sobie awans na wielką imprezę po raz pierwszy od 1986 roku. Na mistrzostwach Europy nie zagrali jeszcze nigdy. Nic dziwnego, że nastroje są skrajnie bojowe, ale wciąż pomieszane z lekkim niedowierzaniem. W rozmowach piłkarze wspominają, że na początku kwalifikacji żaden nie brał awansu na poważnie. Tymczasem, z pomocą losu, który podstawił im przeciętnych przeciwników, zdobyli już siedemnaście punktów i prowadzą w swojej grupie. Irlandia Północna to więc kolejny wyspiarski kraj, który śmiało może wkładać szampany do zamrażarek. Anglia ma awans w kieszeni, Walia może przyklepać go niebawem, a szanse mają jeszcze Irlandczycy i Szkoci. Tym ostatnim pole manewru możemy ograniczyć już wieczorem. 

Najnowsze

Ekstraklasa

Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”

Szymon Janczyk
2
Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”
1 liga

Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Bartosz Lodko
5
Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków
Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
4
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Komentarze

0 komentarzy

Loading...