Reklama

To już dziewięć lat od pierwszej bramki Bale’a w reprezentacji

redakcja

Autor:redakcja

07 października 2015, 10:00 • 2 min czytania 0 komentarzy

Za moment zdacie sobie sprawę z tego, jak szybko tyka futbolowy zegar. Dziś mija dokładnie dziewięć lat od pierwszego gola Garetha Bale’a w reprezentacji Walii. Wtedy jeszcze nie musiał się golić, rozgrywał pierwszy, poważny sezon w Southampton, a niewiele wcześniej dogrywał piłki do Grzegorza Rasiaka. No i był jakieś kilkanaście kilogramów chudszy. W sumie nic dziwnego, skoro miał zaledwie 17 lat i 35 dni. 

To już dziewięć lat od pierwszej bramki Bale’a w reprezentacji

Zawsze, kiedy obok wieku dopisuje się dni, znaczy, że pękł jakiś rekord. Wtedy, w meczu ze Słowacją, Bale został najmłodszym strzelcem w historii reprezentacji Walii. Zadebiutował jeszcze wcześniej, w meczu towarzyskim z Trynidadem i Tobago, kiedy miał 16 lat i 315 dni. W niecały rok przeskoczył z reprezentacji U-17, do tej dorosłej. Jako młodziutki, utalentowany chłopak, łamał rekord za rekordem, ale wspomniany mecz ze Słowacją w pozytywny sposób wspomina raczej tylko on.

Bo przecież nie bramkarz, Paul Jones, który w reprezentacji grał po raz pięćdziesiąty. Pięćdziesiątkę wygolił sobie nawet z boku głowy, ale – niestety dla niego – w pamięci kibiców została sama piątka, bez zera. Dlaczego? Bo wpuścił dokładnie pięć goli. Svento, Mintal, Mintal, Karhan, Vittek… Kibice w Cardiff byli zdruzgotani. Takim wynikiem mógłby zakończyć się mecz z Anglią czy Francją, ale żeby ze Słowacją? I to taką bez Marka Hamsika?

Na pocieszenie została wspomniana bramka. Pierwsza bramka tego, który w przyszłości prawdopodobnie da im awans na mistrzostwa Europy.

Reklama

Najnowsze

Polecane

Czasy się zmieniają, on wciąż na szczycie. O’Sullivan walczy o ósme mistrzostwo świata

Sebastian Warzecha
0
Czasy się zmieniają, on wciąż na szczycie. O’Sullivan walczy o ósme mistrzostwo świata
Piłka ręczna

Mała zaliczka. Industria Kielce wygrała u siebie z Magdeburgiem

redakcja
0
Mała zaliczka. Industria Kielce wygrała u siebie z Magdeburgiem

Komentarze

0 komentarzy

Loading...