Reklama

Panowie, tylko bez żartów. Gładko, lekko i przyjemnie

redakcja

Autor:redakcja

07 września 2015, 10:21 • 2 min czytania 0 komentarzy

Zawsze mamy problem przed meczami takiego gatunku. Z jednej strony korci nas rozdzielanie goli, sprawdzanie, czy Lewandowskiemu nie brakuje czasem trzech-czterech trafień, by pobić jakiś rekord, korci nas analiza zawodów wykonywanych przez rywali, koniecznie z uwzględnieniem ich zarobków, a następnie triumfalne obwieszczenie: zgodnie z prawami matematyki, powinniśmy napakować im 187 bramek jeszcze przed przerwą, po niej zaś dobić bez trudu do trzystu.

Panowie, tylko bez żartów. Gładko, lekko i przyjemnie

A jednocześnie im dłużej zastanawiamy się, czy nie rozsądniej byłoby zagrać w tym spotkaniu kadrą U-21 ogrywając naszych młodych zawodników, tym bardziej gdzieś z tyłu głowy tli się myśl: cholera, przecież to się samo nie zrobi. Samo nie zagra i samo nie wygra.

Okej, Gibraltar bierze udział w rozgrywkach organizowanych przez UEFA od dwóch lat. Okej, w tym czasie jego największym sukcesem było zwycięstwo z Maltą 1:0 oraz wbicie gola Szkotom (przy utraconych sześciu). Okej, ich poziom nasz kochany Radek z kartofliska.pl określił jedynie jako trochę bardziej professional niż Concordia Elbląg (dowody w JEGO REPORTAŻU Z GIBRALTARU). Ale i tak dygamy. Albo inaczej – i tak nie możemy pozbyć się myśli o wszystkich spotkaniach w historii piłki, gdy zdecydowany faworyt przez pełne dziewięćdziesiąt minut ostrzeliwał słupki i poprzeczki, bramkarz rywali wyczyniał cuda, a wszystko kończyło się sensacyjnie. Nie możemy pozbyć się widoku Wysp Owczych, które tracą punkt do Finlandii i znajdują się cztery „oczka” nad Grecją. Z Bułgarią 1:1 zremisowała Malta, punkt z Estonią ugrało nawet San Marino, Luksemburg nie pozwolił się pokonać Białorusi i obecnie ma równą liczbę punktów co nasz sąsiad. Nawet Chorwaci, którzy do tej pory szli przez eliminacje jak huragan Katrina, w ubiegłym tygodniu zgubili punkty w Azerbejdżanie.

Dlatego dziś tylko jedna prośba, w zasadzie apel do reprezentantów – nie zwlekajcie zbyt długo. Pach, pach, gol jeszcze w pierwszym kwadransie, potem tylko strzelanie kolejnych. Wypieprzenie się na tak pociesznej przeszkodzie jak Gibraltar byłoby czymś unikalnym w skali świata. Lewandowski może podreperować swój strzelecki dobytek jak w meczach z San Marino, może ktoś z drugiego szeregu będzie miał okazję pohasać w biało-czerwonej koszulce. Może Kapustka przeprowadzi swój firmowy kilkudziesięciometrowy rajd. Chcielibyśmy, by Polacy pobawili się tym meczem, by zaprezentowali może coś efektownego, zapewnili sobie kilka powtórek do kompilacji „goals and skills” na YouTube.

Wiemy, że na pewno ich na to stać, więcej, wiemy, że tak właśnie powinien wyglądać ten mecz. Przewrotki, piętki, klepki, 7:0, do domu. Inna sprawa, że wysokie prowadzenie już w pierwszych minutach jest nam bardzo potrzebne, by móc skupić się na – ha, co za historia! – może i ważniejszym dla nas meczu. Niemców ze Szkocją…

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...