Reklama

Probierz: Fajnie, że Berg dostaje takie możliwości. Wychowamy komuś trenera

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

28 sierpnia 2015, 07:23 • 8 min czytania 0 komentarzy

– Takiego sezonu jak poprzedni miała Legia nie przetrwałby żaden polski trener. Skoro działacze z Warszawy podjęli takie decyzje, to trzeba je zaakceptować. Nie mam zamiaru doradzać. Fajnie, że jakiś trener dostaje takie możliwości. Wychowamy komuś z zagranicy szkoleniowca – mówi Michał Probierz na łamach Przeglądu Sportowego.

Probierz: Fajnie, że Berg dostaje takie możliwości. Wychowamy komuś trenera

FAKT

Image and video hosting by TinyPic

Spanikowana Legia jednak w fazie grupowej i sukces Lechu po meczu, o którym trzeba zapomnieć. Z tego drugiego tekstu wyciągamy ciekawostkę:

Działacze Lecha chcieliby zarobić 5 milionów euro, ale Belgowie tyle nie dają. Przez zamieszanie z Linettym nie sfinalizowano jeszcze kupna Macieja Gajosa (24 l.) z Jagiellonii Białystok. Działacze z Podlasia chcą zarobić około pół miliona euro, negocjacje trwają. Jeśli nie Gajos, do Lecha może trafić Mateusz Klich (25 l.). Mistrz Polski bada możliwość wypożyczenia reprezentanta Polski z niemieckiego Kaiserslautern.

Reklama

Poza tym:
– Kokoszka ze Śląska mógł latem trafić do Wisły
– Idolem Haraslina jest Hamsik
– Krychowiak zagra z Juventusem, Manchesterem City i Gladbach

Image and video hosting by TinyPic

Płonowski chce grać dla Polski, więc ma problemy.

Półtora roku temu Łukasz Płonowski (18 l.) był kapitanem juniorów belgijskiego Anderlechtu i wydawało się, że jego kariera idzie w dobrym kierunku. Wtedy polski pomocnik odrzucił możliwość gry w juniorskiej reprezentacji Belgii, a w Anderlechcie go odstawiono. – Byłem raz na zgrupowaniu polskiej kadry i przyszłość wiążę z Polską. Nie chciałem robić z siebie szpiega i zmieniać barw na Belgię. Wtedy usłyszałem, że kolejnego sezonu nie zacznę jako podstawowy zawodnik – opowiada Faktowi Płonowski. (…) – Kiedy miałem gdzieś podpisać umowę, okazywało się, że to nie jest takie proste. A to Anderlecht kombinował i domagał się wysokiego ekwiwalentu za wyszkolenie mnie, a to nie było mnie na oficjalnej liście transferowej niemieckiej federacji – dodaje Płonowski.

RZECZPOSPOLITA

Dziś skromnie – jeden tekst, zapowiedź ligi. Wojenna ścieżka Probierza.

Reklama

Trenerzy Michał Probierz (Jagiellonia) i Henning Berg (Legia) na wojenną ścieżkę weszli po meczu przy Łazienkowskiej w zeszłym sezonie. Choć liczba mnoga nie jest do końca uprawniona – Norweg ani razu nie był uszczypliwy wobec Probierza. (…) – Prawdziwym skandalem jest pan Berg i jego wypowiedzi. Przyjechał do Polski i myśli, że jesteśmy baranami. Z budżetem, jaki ma do dyspozycji, powinien się wstydzić, że w taki sposób wygrywa z Jagiellonią – grzmiał Probierz. W sobotę panowie spotkają się ponownie. Będzie ciekawie.

GAZETA WYBORCZA

Przemysław Zych pisze o tym, jak Lech i Legia nauczyły się Europy. Pytanie tylko, czy nauczą się godzić ja z ligą.

Image and video hosting by TinyPic

I mistrzowie, i wicemistrzowie Polski zagrają w fazie grupowej Ligi Europy. Lech wyeliminował wczoraj węgierski Videoton, a Legia – ukraińską Zorię. Bo oba kluby wreszcie mają trenerów, którzy umieją grać w pucharach. Dwóch reprezentantów na tym etapie rozgrywek mamy po raz drugi. Za awans oba kluby dostaną po 2,4 mln euro premii, mogą też liczyć na kolejne zyski. Pewne (ze sprzedanych biletów) i niepewne (za ewentualne zwycięstwa i remisy). Dziś mogą wylosować np. Borussię Dortmund, Liverpool, Tottenham czy Napoli. Dla Legii to już trzeci z rzędu awans do grupy LE. I czwarty w ostatnich pięciu latach. Dla Lecha – pierwszy od 2010 r. Henning Berg awansował do LE drugi, a Maciej Skorża – trzeci raz. Ich sukcesy biorą się być może stąd, że są urodzonymi pragmatykami. Gdy planują europejskie mecze, nie kierują się emocjami, tylko zimną kalkulacją. Skorża już w pierwszym roku pracy z Lechem zrealizował cel, którego przez trzy sezony nie osiągnął jego niedoświadczony poprzednik Mariusz Rumak. Z kolei Berg w ciągu dwóch lat pracy w Warszawie ma już dwa awanse.

SUPER EXPRESS

Pawełek szykuje się na Pawła, a były bramkarz Wisły chce zatrzymać obecnego napastnika Wisły. I w sumie na tym można poprzestać.

Image and video hosting by TinyPic

Dalej eksperci wypowiadają się na temat możliwego wyjazdu Karola Linettego do Belgii. Lubański i Juskowiak za, Kowalczyk – przeciw.

Włodzimierz Lubański: – Nie zgadzam się z hasłem, że Belgia to dla Karola za niskie progi. To utalentowany chłopak, ale jeszcze niczego nie udowodnił. Na arenie międzynarodowej jest nieznany, w Brugii musiałby wszystko pokazać od nowa. A to byłby dobry kierunek. Polakom w lidze belgijskiej wcale nie jest tak łatwo. W Brugii jest duża konkurencja, Karol musiałby się wznieść na wyżyny, aby mieć miejsce w składzie.

Wojciech Kowalczyk: – Przejście do Brugii to nie jest dobry pomysł, jeśli chodzi o Karola. W jego przypadku mówiło się przecież o mocniejszych klubach. Owszem, jest w polskiej lidze kilku piłkarzy, dla których transfer do tego klubu byłby super, ale nie dla Karola. Stać go na więcej. To już lepiej, żeby został jeszcze w Lechu, pół roku, może nawet rok i poszedł gdzieś wyżej.

Z kolei Rafał Gikiewicz jest gotowy na odwiedziny Nawałki.

Jesteś niedoceniany w Polsce?
– Czasem słyszę, że 2. Bundesliga jest za słaba. Nonsens, to jedna z dwóch najlepszych drugich lig na świecie, obok angielskiej.

Kontaktował się z tobą ktoś z kadry?
– Nie, nawet nie wiem, czy mnie oglądają. W reprezentacji mamy superbramkarzy, ale nie uważam, bym był od nich o wiele słabszy. Mam tylko nadzieję, że w kadrze wiedzą o moim istnieniu i choćby o tym, że w pięciu meczach tego sezonu nie puściłem bramki w trzech. Nie ukrywam, że wciąż myślę o kadrze. Nie spocznę, dopóki nie dostanę powołania.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Oto piątkowa okładka.

Image and video hosting by TinyPic

Zaczynamy felietonem Michała Pola: Nadal trzeba #UwolnićMaćka.

Nie ma końca gehenny Macieja Dobrowolskiego, który już trzy i pół roku gnije bez wyroku w tymczasowym areszcie śledczym. W czwartek sąd apelacyjny przedłużył mu areszt o kolejne trzy miesiące, które będzie musiał doliczyć do 39 już spędzonych za kratami w oczekiwaniu na proces i wyrok. Wtrącony tam na podstawie zeznań świadka koronnego, pomawiającego go o udział w grupie przestępczej i handlu narkotykami. Zeznań jednej, jedynej osoby, nie tylko niepopartych żadnymi dowodami, ale którym wręcz zaprzeczyli inni świadkowie koronni i osoby uwikłane w sprawę.

Whisky już czeka – zapowiada weekendowy dodatek Adam Dawidziuk.

Patrząc na to, co wydarzyło się ostatnio przy okazji meczów Legii z Jagiellonią, wniosek może być tylko jeden: w niedzielę będzie się działo. Odkąd białostoczanie dołączyli do ligowej czołówki, emocji nie brakuje. Kontrowersyjny rzut karny w końcówce poprzedniego sezonu na wagę wygranej stołecznej drużyny. Ogromna awantura sprzed ponad roku i walkower dla zespołu z Podlasia. Hymn Champions League z głośników na stadionie przy ul. Słonecznej po odpadnięciu legionistów z eliminacji Ligi Mistrzów po walkowerze w spotkaniu z Celtikiem.

Czytamy dalej, że w tych meczach iskrzy od dawna. Ostatnia domowa wygrana Jagiellonii? Oj, to miało miejsce 2155 dni temu. Rok 2009, dwa gole Kamila Grosickiego…

Image and video hosting by TinyPic

Na razie w Legii mnie nie chcieli – mówi Probierz w dużym wywiadzie.

Pan będzie trzymać kciuki za Berga?! Skąd ten uśmiech?
– Takiego sezonu jak poprzedni miała Legia nie przetrwałby żaden polski trener. Skoro działacze z Warszawy podjęli takie decyzje, to trzeba je zaakceptować. Nie mam zamiaru doradzać. Fajnie, że jakiś trener dostaje takie możliwości. Wychowamy komuś z zagranicy szkoleniowca.

(…)

Delikatnie mówiąc trenerzy Legii i Jagielloni nie przepadają za sobą. Konflikt zaczął sie od tego, że Norweg chciał ustalać skład Lechii, którą pan prowadził.
– Trener Berg stwierdził pewnego razu, że według ustaleń w mojej Lechii ma grać wypożyczony z Legii Aleksander Jagiełło. Ciekawe, z kim trener Berg to ustalił, bo na pewno nie ze mną. Czas pokazał, że Jagiełło nigdzie nie gra. Ostatni raz chyba u Darka Dźwigaly w Dolcanie. Później nie spodobało mi się zachowanie Berga po meczu w Warszawie na finiszu poprzedniego sezonu, gdy my nie dostaliśmy ewidentnego karnego, a Legia – kontrowersyjnego owszem. Po meczu podaliśmy sobie ręce, nawet go przeprosiłem – wiadomo emocje.

(…)

Po wiosennym meczu powiedział pan: „Idę pier… whisky”. Słowo zostało dotrzymane?
– Grubo było (śmiech). Teraz kibice przynieśli whisky przed meczem: „Żeby się pan nie denerwował, kupiliśmy już teraz”. Dostałem dwie butelki, jedną może sprezentuję komuś przed meczem…

Zaczynałem od baru z piwem – mówi Cezary Kulesza. To wywiad w ramach ciekawego cyklu Izy Koprowiak: „Chwila z…”.

Image and video hosting by TinyPic

Gdy pojawiło się źródło dochodu, uznał pan, że pora skończyć z piłką?
– Wygasła w moim życiu samoistnie. Zamiast treningami, zająłem się wystrojem dyskoteki. Pierwsze nasze zespoły, czyli Milano, Imperium, Masters to byli chłopcy, których dobrze znałem, ale wydawali kasety w innej firmie. Wziąłem ich pod opiekę, byłem ich menedżerem. Musiałem zadbać o zakup sprzętu, zainwestowałem w nich.

Ile?
– To była duża inwestycja. Kupiłem im znakomity sprzęt Bose, takiego nikt wówczas nie posiadał, mna starcie mieli więc przewagę nad innymi. Zespołów, które z nami pracowały, było coraz więcej, tak samo, jak dyskotek. Powstawały w miejscowościach Mońki, Jeziorki, Jeżewo, w pół roku otworzyliśmy cztery nowe miejscówki. Byłem na każdej dyskotece, pilnowałem interesu.

Na trzeźwo?
– Nie powiem, że nie napiłem się wódki z kolegami. Wtedy ludzie się bawili w soboty, niedziele, ni w piątki. W poniedziałek był czas na odpoczynek i od wtorku znów ruszałem do pracy. Męczyły mnie nieprzespane noce, ale sam musiałem wszystkiego doglądać. Na dyskotekach było mnóstwo bójek, czasem pięć, czasem osiem jednej nocy. Gdy wzywało się policję, ta w ogóle się nie pojawiała. Na zasadzie: radźcie sobie sami.

Bójki były też z pana udziałem?
– Nie uciekałem, gdy coś się działo.

Co pominęliśmy:
– Tekst o tych, którzy zostali piłkarzami, choć długo to było ich hobby
– Koniec mody na młodych trenerów
– Szatałow chce grać trójką w obronie
– Wisła zadzwoniła za późno do Kokoszki
– Lipski chce powtórzyć rajd Maradony
– Czy istnieje recepta na wprowadzanie młodzieżowca?
– Haraslin chce iść śladami Hamsika

Dzisiejszy PS na poziomie, polecamy.

Najnowsze

1 liga

GKS Tychy ze zwycięstwem w Bielsku-Białej. Podopieczni Banasika doskakują do czołówki [WIDEO]

Piotr Rzepecki
0
GKS Tychy ze zwycięstwem w Bielsku-Białej. Podopieczni Banasika doskakują do czołówki [WIDEO]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...