Reklama

Liga ukraińska w odwrocie. Obcokrajowcy uciekają, pieniędzy brak

redakcja

Autor:redakcja

26 lipca 2015, 13:05 • 2 min czytania 0 komentarzy

W 2011 ukraińska Premier Liha wydała 111 milionów na nowe gwiazdy i gwiazdki muraw. 2012 to 60 baniek, rok później 80, 2014 zakończyli przelaniem morza forsy – 131 milionów na grajków. Zeszły sezon to już załamanie, „raptem” 24, ale jeszcze nic w porównaniu do tego, co dzieje się teraz. Rozgrywki już ruszyły, zaraz puchary, a tu okrągłe zero. ŻADEN ukraiński klub nie dokonał jeszcze gotówkowego transferu.

Liga ukraińska w odwrocie. Obcokrajowcy uciekają, pieniędzy brak

Screen Shot 07-26-15 at 01.04 PMJeden z uciekinierów, Jeremain Lens

Dnipro dopiero co osiągnęło historyczny sukces dochodząc do finału Ligi Europy, a tymczasem nie ma to żadnego przełożenia na jakiekolwiek wzmocnienia. Stracili Konopliankę za frajer, zarobi na nim wyłącznie „dobrodziej” Kołomyjski, który zaklepał sobie około 30% kwoty od następnego transferu byłej gwiazdy. Szatnię bandy z Dniepropietrowska wzbogacili tylko czterej gracze powracający z wypożyczenia do Wołynia Łuck, czyli nieoficjalnej filii Dnipro – nie można tego traktować w żaden sposób jako dodanie świeżej krwi, czego nie ukrywają ani narzekający kibice, ani trener Myron Markiewicz: – Zarząd obiecał mi trzech nowych graczy, ale póki co nie mamy nikogo. Będzie ciężko wygrać w tym sezonie cokolwiek.

Dynamo Kijów straciło Jeremaina Lensa, który za kilkanaście milionów poszedł do Sunderlandu. Nie kupili nikogo, w grę wchodziły tylko bezgotówkowe zakupy – doszło dwóch graczy z rozlatującego się Metalurga, a także piłkarz Gaziantepsporu. Szału nie ma, delikatnie mówiąc. Szczególnie zwraca jednak uwagę sytuacja Szachtara, który przytulił sześćdziesiąt milionów za sprzedaż Douglasa Costy, Luiza Adriano oraz Fernando, a także korzystał wyłącznie z zawodników z kartą na ręku. Najbardziej znany to Eduardo, farbowany brazylijski Chorwat z przeszłością w Arsenalu, ale dziś już trzydziestodwuletni, a który wiosną stracił plac we Flamengo.

Screen Shot 07-26-15 at 01.48 PMTrzeba zwrócić uwagę, że to były gracz Szachtaru, więc to też mogło odgrywać rolę w tym, że jednak zgodził się na przenosiny.

Reklama

Kto żyw, to ucieka, zawierucha wojenna nie zamierza oszczędzić ukraińskiego futbolu, co było do przewidzenia. Stranieri się zwijają, oszczędzają najbogatsi, a średniacy, cóż – dla nich ciężkie czasy. Jeszcze niedawno przeciętniak Premier Lihi mógł przelicytować i mistrza Polski, dziś to już przeszłość. Bieda aż piszczy, zjazd pod względem organizacyjnym i finansowym największy w Europie. Wydaje się, że niezłe wyniki w zeszłorocznych pucharach zakłamywały rzeczywistość, ale zła sytuacja budżetowa i exodus piłkarzy prędzej czy później doścignie Ukraińców.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...