Reklama

Tytoń zostaje w wielkiej piłce. Łapał strzały Barcy, teraz zagra w Bundeslidze.

redakcja

Autor:redakcja

16 czerwca 2015, 12:35 • 3 min czytania 0 komentarzy

Rok temu sporo mówiło się o tym, że do któregoś z klubów Bundesligi może trafić Łukasz Fabiański. Teraz wiadomo, że w Niemczech zagra inny Polak – Przemysław Tytoń – który według dobrze poinformowanej prasy lada chwila podpisze kontrakt z VfB Stuttgart. Ruch dość niespodziewany, także dla Niemców. Pozostanie w zdegradowanym Elche nie było możliwe, ale wszyscy sądzili raczej, że w przyszłym sezonie powalczy o miejsce w składzie PSV Eindhoven. W Bundeslidze bluzę z numerem jeden powinien dostać na dzień dobry. 

Tytoń zostaje w wielkiej piłce. Łapał strzały Barcy, teraz zagra w Bundeslidze.

Machinę transferu Polaka uruchomił Pep Guardiola. To on, trochę na przekór danym obietnicom, nie dawał wielu szans gry Pepe Reinie. Hiszpan przychodził do Bayernu z naturalną świadomością bycia numerem dwa, ale nie sądził, że jego aktywność niemal wyłącznie ograniczy się do treningów i podawania ręcznika Manuelowi Neuerowi. Mimo 33 lat na karku Reina nie ma zamiaru siedzieć na ławce i najprawdopodobniej wróci do Napoli. Guardiola musiał więc zastanowić się nad innym zmiennikiem. Dosyć nieoczekiwanie padło na 26-letniego Svena Urleicha ze Stuttgartu. Nieoczekiwanie, bo nawet w jego klubie zastanawiali się, czy jest wystarczająco mocny i sondowali sprowadzenie solidnego konkurenta. Był krytykowany. Zarzucano mu przede wszystkim roztrzepanie i słabe wyprowadzanie piłki.

Sven Ulreich skorzystał z życiowej szansy

Kiedy Bayern wyłożył na niego 3,5 miliona euro, nie było nad czym się zastanawiać. Następcę – jak informuje Stuttgarten Nachrichten – znaleziono niemal błyskawicznie. Za grosze, bo Tytoń ma kosztować ledwie niecały milion euro. W Eindhoven nikt nie uroni za nim łzy. Przejrzeliśmy fora kibicowskie, na których ludzie znacznie częściej niż sympatię wyrażają niechęć. Jedni mówią, że Tytoń skończył się w momencie transferu do PSV. Inni, że w momencie kiedy dostał kolanem w głowę, jeszcze inni, że kiedy zderzył się ze słupkiem. Mówiąc krótko: ich zdaniem Polak gra zbyt asekurancko, jest bojaźliwy, nie potrafi ryzykować. A zarobione na nim milion euro to i tak całkiem niezły interes.

Z punktu widzenia Tytonia transfer do Stuttgartu nie ma żadnych minusów. Po pierwsze, nie wtrynia się do gotowego zespołu, nie musi nikogo podgryzać i wygryzać. Trafia do klubu, gdzie jego predestynacją jest gra w pierwszym składzie. Poza tym od przyszłego sezonu będzie prowadził ich nowy trener – Alexander Zorniger – który wypromował się dzięki sumiennej pracy w RB Leipzig. Po drugie, Stuttgart, mimo problemów w ostatnich sezonach, to klub nieporównywalnie ważniejszy niż Elche. Z tradycjami, z wiernymi kibicami. Z piątą średnią widowni w Bundeslidze, przekraczającą 50 tysięcy. Na spotkania jego byłego klubu przychodziło ponad dwukrotnie mniej. Nie jest to może czynnik decydujący, ale pośredni z całą pewnością.

Reklama

Stuttgarten Nachrichten zapytało czytelników, czy wymiana Urleicha na Tytonia to dobry pomysł. Patrząc na to, że Niemiec grał w Stuttgarcie od dwunastu lat, wyniki są raczej pokrzepiające. Kibice zamiast Polaka woleliby jednak Romana Weidenfellera. Są zdania, że skoro okazał się za słaby na PSV i reprezentację Polski, to może nie prezentować określonej jakości. Ale chcą dać mu szansę.

A tak w ogóle, to szacunek dla Tytonia, którego kręta ścieżka kariery może być wzorem dla młodych chłopaków. Mecze z Barceloną i Realem zamieni na te z Bayernem czy Borussią. Z Górnika Łęczna, przez przeciętny klub Eredivisie, następnie mistrza Holandii. Potem hiszpański przeciętniak, teraz Bundesliga. Mimo przeciwności, kontuzji, nieprzychylności trenerów, dumnie utrzymuje się na powierzchni i wiele wskazuje na to, że zaliczy trzecią naprawdę silną europejską ligę. W dwóch słowach – wyciąga maksimum. A za to należą się słowa uznania.

PB

Najnowsze

Piłka nożna

Rekord Ruchu na tle Europy – wynik nieosiągalny dla PSG, Bayeru czy Lipska

AbsurDB
0
Rekord Ruchu na tle Europy – wynik nieosiągalny dla PSG, Bayeru czy Lipska
Hiszpania

Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Patryk Fabisiak
2
Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Niemcy

Niemcy

Dyrektor sportowy Bayeru: Planujemy naszą przyszłość z Grimaldo w składzie

Bartek Wylęgała
0
Dyrektor sportowy Bayeru: Planujemy naszą przyszłość z Grimaldo w składzie

Komentarze

0 komentarzy

Loading...