Reklama

Najwyższy czas, by GKS Katowice odwdzięczył się Tychom za rok 1978!

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

27 maja 2015, 17:52 • 2 min czytania 0 komentarzy

Czasem, kiedy czytamy wywiady z piłkarzami z lat 70. czy 80., łapiemy się za głowę. Wszystko dlatego, że niektórzy rozmówcy – jakby to delikatnie ująć – nie poszli z duchem czasu i ich mentalność została w poprzedniej epoce. O, weźmy takiego Kazimierza Szachnitowskiego, napastnika GKS-u Tychy z lat 70, który udziela wywiadu w katowickim „Sporcie”.

Najwyższy czas, by GKS Katowice odwdzięczył się Tychom za rok 1978!

Mimo bardzo złej sytuacji GKS-u w tabeli pierwszej ligi, pan Szachnitowski pozostaje umiarkowanym optymistą. Przed meczem z Katowicami przypomina, że rywal gra już tylko dla trenera i kibiców, a „poza tym chyba GKS nie będzie chciał utopić śląskiego klubu”. – Zresztą mają oni wobec tyszan dług wdzięczności… – stwierdza.

O jakim długu pan mówi?
– W 1978 roku katowiczanie awansowali do I ligi, tak wtedy nazywana była najwyższa klasa rozgrywkowa. Nam się ta sztuka nie udała, ale pokonaliśmy Górnika Wałbrzych 1:0, który rywalizował prawie do końca właśnie z „Gieksą” o to jedno premiowane awansem miejsce.

Dziennikarz – zapewne równie zdezorientowany, co wy w tej chwili – przypomina, że przecież działo się to prawie 40 lat temu. No i kto w ogóle dziś o tym pamięta? Bez obaw, pan Kazimierz wszystko sobie przemyślał: – W zarządzie GKS-u jest Jasiu Furtok, który z tego co pamiętam dobijał się wtedy do składu „GieKSy”. Może ktoś jednak przy Bukowej sobie o tym przypomni.

Furtok? Dług wdzięczności? Rok 1978? Halo, tu Ziemia! Gdyby Furtok, który w polskiej lidze grał przez jakieś dziesięć lat, miał nagle wyciągać historie, kto komu pomógł w latach 70-80, byłoby naprawdę ciekawie. A poza tym, tamten mecz, o którym mówi Szachnitowski, był jeszcze przed ostatnim bólem zęba Józefa Wojciechowskiego!

Reklama

Zresztą, już wyobrażamy sobie tę sytuację… Członek zarządu klubu wchodzi dziś do szatni i mówi: „W 1978 roku Katowicom pomogły Tychy. Chyba wszyscy się zgadzają, że mamy wobec nich dług wdzięczności. Dlatego dziś my pomożemy im”.

Gdyby jednak komukolwiek taka myśl rzeczywiście przeszła przez głowę, radzimy skonsultować się z Grzegorzem Proksą.

Fot.FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...