Reklama

Tomasik: Piłki na wysokim poziomie długo w Łodzi nie będzie…

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

05 maja 2015, 13:58 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jan Tomaszewski w dzisiejszym Przeglądzie Sportowym stawia sprawę na ostrzu noża: „Albo w Łodzi będzie jeden klub z silnym sponsorem, albo piłki na wysokim poziomie długo tutaj nie zobaczymy”. To wobec tego ja odpowiadam: piłki na wysokim poziomie długo w Łodzi nie będzie. I mam prośbę, byśmy nie zajmowali się rzeczami nierealnymi. Szkoda czasu.

Tomasik: Piłki na wysokim poziomie długo w Łodzi nie będzie…

Jeśli pamięć mnie nie myli, wszystko to miało już miejsce. Dziennikarz dzwoni do byłego piłkarza i zagaduje o tonącą piłkarską Łódź. Zbigniew Boniek w 2012 roku powiedział Gazecie Wyborczej , że Widzew i ŁKS powinny połączyć się w jeden klub, trzy lata później, czyli dziś – również w wywiadzie wyciągnął ten pomysł z szafy Tomaszewski.

Pytam tylko: w jakim celu?

Boniek już wtedy tłumaczył, że to był luźno rzucony pomysł. Kibice Widzewa pisali w liście otwartym, by dziennikarz zaniechał „realizacji działań mających na celu niszczenie świadomości łodzian „chwytliwymi” pomysłami dotyczącymi rozwoju sportu w Łodzi”. Ktoś rzucił nawet w kierunku Bońka, że skoro taki mądry, to niech sobie połączy Romę z Lazio. Korzystając z okazji, zapytaliśmy wtedy na Weszło kilku ludzi o opinię. I wyszła dyskusja: pomysłodawca (Boniek) kontra cała reszta (Chojnacki, Saganowski, Michalczuk, Gapiński). „Za” był tylko Boniek, po środku Tadeusz Gapiński z pytaniem: Lepiej, żeby dwóch było rannych czy żeby jeden zginął?

Reszta przekonać się nie dała. Mówili o własnych tradycjach, historii, oddanych kibicach. Pytali, jak połączyć dwa kluby z ponad stuletnią tradycją. Kibice podobnie – pukali się w czoło. I założę się, że niewiele w tej kwestii przez trzy lata się zmieniło. To, że ŁKS próbuje powolnie wydostać się z trzeciej (czwartej) ligi, że Widzew wystawia na sprzedaż herb i za moment może upaść – zmienia niewiele.

Reklama

Wypowiedź Saganowskiego była najlepszym podsumowaniem: Może od strony marketingowej czy sportowej pomysł jest naprawdę dobry, ale… tak już po prostu musi zostać. Tak musi być.

Nie wiem, co chciał wskórać Tomaszewski, odkurzając tę ideę. Nie wiem, w jakim celu opowiada o pomyśle, który już dawno został porzucony i nie ma szans powodzenia. Nie rozumiem też formy, w jakiej to przedstawia. Z pełną odpowiedzialnością za słowa mogę zdradzić, że rozmawiałem w tej sprawie z prezesem PZPN Zbyszkiem Bońkiem, który również jest za takim rozwiązaniem – pada zdanie. To ja z pełną odpowiedzialnością odpowiadam: wszyscy to wiedzieli, bo Boniek już sam proponował to parę lat temu. I wszyscy stwierdzili, że na takie cuda nie wyrażają zgody. Łódź potrzebuje zmian, ale nie na takich. Na takie, przynajmniej mentalnie, nie jest gotowa.

JT w kolano ostatecznie chyba strzelił sobie sam. Zapytany, kto miałby poprowadzić taki projekt, wymienia nazwiska: Ptak, może Grajewski, może Pawelec.

Naprawdę, nie róbmy sobie jaj z pogrzebu.

PIOTR TOMASIK

Reklama

Fot.FotoPyk

Najnowsze

Felietony i blogi

EURO 2024

Pracował dwa dni w Niecieczy, teraz pojedzie na Euro. Wielki sukces Probierza

Patryk Fabisiak
0
Pracował dwa dni w Niecieczy, teraz pojedzie na Euro. Wielki sukces Probierza
Felietony i blogi

Futbol w dobie późnego kapitalizmu – czyli jak firma ubezpieczeniowa z Miami szturmuje piłkarskie salony?

redakcja
7
Futbol w dobie późnego kapitalizmu – czyli jak firma ubezpieczeniowa z Miami szturmuje piłkarskie salony?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...