Reklama

Nie żałujcie, jeśli nie widzieliście. Ofensywny Ruch z jednym strzałem

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

17 kwietnia 2015, 19:31 • 2 min czytania 0 komentarzy

Ci, którzy odpowiadają za układanie terminarza, mogą być zadowoleni, bo za nami właśnie mecz, który należało upchnąć albo w piątek o godz. 18, albo w poniedziałek. Trudno więc wyobrazić sobie lepsze rozpoczęcie kolejki, z jednego tylko powodu: jeśli nie zdążyliście z pracy, jeśli przedłużyła wam się popołudniowa drzemka, to nie macie czego żałować…

Nie żałujcie, jeśli nie widzieliście. Ofensywny Ruch z jednym strzałem

Spojrzeliśmy na skład, jaki posłał w bój Waldemar Fornalik, i przetarliśmy oczy ze zdumienia. Na szpicy oczywiście znalazł się Kuświk, a za jego plecami, na skrzydle drugi z napastników – Visnakovs. Dla Filipa Starzyńskiego, który ostatnio był w naprawdę niezłej formie, ciężko o lepszy układ. Nic, tylko podawać.

Stanęło więc na tym, że najlepszą sytuację w Ruchu miał chyba sam Starzyński (po prostopadłym podaniu Kuświka). Natomiast cała drużyna przez pierwsze 45 minut nie oddała żadnego celnego strzału, po przerwie – kiedy znacznie poprawiła grę – oddała jeden. Środek pola właściwie nie istniał, chorzowski Figo wychodził z cienia raz na jakiś czas, a z Visnakovsem po raz kolejny wyszło, że zawiódł. W ogóle ten Ruch nie przypominał tego sprzed tygodnia, który 3:0 ograł Cracovię.

Korona od dłuższego czasu robi swoje. W tym roku nie przegrała żadnego z dziewięciu meczów i dziś zremisowała już po raz szósty. Piłkarze Ryszarda Tarasiewicza konsekwentnie zbierają punkty, krążą wokół ósmego miejsca, ale jedno „oczko” do grupy mistrzowskiej ich nie przybliża. Oni na boisku chyba czuli to samo: chcieli grać w piłkę, starali się konstruować akcje, uruchamiali bocznych obrońców (bo skrzydłowi, a właściwie jeden Pyłypczuk wyglądał słabo), próbowali też środkiem. Kapo jednym podaniem był w stanie otworzyć partnerowi drogę do bramki, ale najbliżej było gola, gdy bardzo dobrze interweniujący Putnocky wypuścił piłkę z rąk. Już się zbierał z nią Luis Carlos, już miał Koronie dać trzy punkty, aż w porę błąd naprawił bramkarz.

Tyle i tylko tyle. Ten podał zbyt lekko, tamten za mocno, a tamtemu jeszcze odskoczyła piłka… 0:0. Emocje jak na grzybach. Oby jak najrzadziej.

Reklama

R4BmlkQ

Najnowsze

Inne kraje

Świetna dyspozycja Michała Skórasia. Polak trafił do siatki w starciu z Genk [WIDEO]

Damian Popilowski
5
Świetna dyspozycja Michała Skórasia. Polak trafił do siatki w starciu z Genk [WIDEO]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...