Reklama

Alkoholowe derby z gorszymi od Rwandy dwukrotnymi mistrzami świata

redakcja

Autor:redakcja

29 marca 2015, 13:59 • 5 min czytania 0 komentarzy

Poważnych zapowiedzi dzisiejszego starcia znajdziecie multum (także U NAS). Merytorycznych, gdzie rozłoży się na czynniki pierwsze taktykę Irlandii, przeanalizuje to, jak wykonują auty, a także rozważy, czy faktycznie Fabian na dziś jest opcją idealną. My proponujemy wam poniżej coś nieco innego. Zapowiedź ciekawostkową, a barwną jak obsada „Złotopolskich”, o którym to serialu też w artykule. Zapraszamy.

Alkoholowe derby z gorszymi od Rwandy dwukrotnymi mistrzami świata

RANKING FIFA

Irlandia przez lata okupowała wysokie miejsca rankingu FIFA. W 1993 zajęła nawet szóste miejsce, a na początku zeszłej dekady niemal cały czas kręciła się po topowej dwudziestce. Teraz jednak, mimo przecież całkiem przyzwoitej formy i drużyny, zlecieli rekordowo nisko, na miejsca 60+. Dość powiedzieć, że znajdują się za takimi tuzami światowej piłki jak Albania, Trynidad i Tobago, Panama i Rwanda. Szczerze mówiąc, wolelibyśmy chyba grać z Panamą i Rwandą jednocześnie niż z Irlandią.

Image and video hosting by TinyPic

Oto największa gwiazda drużyny według rankingu FIFA lepszej niż Irlandia. Meddie Kagere, bezrobotny napastnik Rwandy, którego bez żalu pozbyło się albańskie KF Tirana

Reklama

ALKOHOLOWE DERBY?

Nie da się ukryć: Irlandia to jeden z tych krajów, które łączy się z tak zwaną kulturą picia. I zupełnie słusznie, bo jeśli dzisiaj mielibyśmy rozegrać mecz w piciu wódki, whisky albo piwa, byłby to zacięty bój. Przeciętny Polak spożywa średnio 12.5 litra czystego alkoholu rocznie (trzynaste miejsce na świecie), przeciętny Irlandczyk 11.9 (osiemnasta pozycja).

Image and video hosting by TinyPic

Mapa spożycia alkoholu na świecie. Triumfatorem Białoruś, gratulujemy!

Nawet Martin O’Neill, selekcjoner naszych rywali, zaczynał piłkarską karierę w klubie „Distillery”, czyli „gorzelnia”.

DOŚWIADCZENIE PRZEDE WSZYSTKIM

Reklama

Irlandczycy mają aż siedmiu zawodników, którzy rozegrali ponad pół setki meczów w kadrze. U nas takim wynikiem mogą pochwalić się tylko Lewy i Boruc.

Oczywiście to ma swoją cenę, czyli ich reprezentacja do najmłodszych nie należy i więcej tu tych, którym  bliżej do zawieszenia butów na kołku, niż takich, którzy dopiero czekają na szansę życia. Na Polaków nie powołano ani jednego młodzieżowca (gracza U-21), a w szerokiej kadrze znalazło się aż dziesięciu zawodników powyżej trzydziestki.

STARUSZEK KEANE

Oczywiście królem tej podstarzałej bandy jest Robbie Keane. Gdy debiutował w kadrze w 1998:
– Naszą kadrę prowadził Janusz Wójcik;
– W telewizji ruszyła emisja „Złotopolskich”;
– Polska miała 49 województw;
– Drużyna w składzie Kruczek, Małysz, Skupień, Mateja zajęła ósme miejsce na olimpiadzie w Nagano;
– na rynek weszła Viagra;
– Trzyletni Karol Linetty, dziś potencjalny boiskowy rywal Keane’a, bawił się resorakami.

GWIAZDA NIEMALOWANA, CZYLI SEAMUS COLEMAN

Keane może jest i symbolem irlandzkiej reprezentacji, ale jeśli wziąć pod uwagę rynek transferowy, najwyżej stoją aktualnie akcje Seamusa Colemana. Prawy obrońca Evertonu rok temu trafił do jedenastki sezonu Premier League, a to dzięki świetnej dyspozycji w barwach piątej drużyny angielskiej ligi, w dodatku słynącej z żelaznej (wówczas!) defensywy. Coleman potrafił jednak i ruszyć do przodu, załadował sześć bramek, więcej niż niejeden uznany napastnik.

Image and video hosting by TinyPic

Zacne towarzystwo

Coleman od lat jest silnym punktem „The Toffees”, w 2011 był nominowany do odkrycia sezonu Premier League. Warto też podkreślić, że ma w swoim CV ciekawy rozdział w Blackpool, gdzie był kluczową postacią drużyny, która sensacyjnie awansowała do Premier League. To od niego O’Neill zaczyna ustalanie składu.

LISOBRANIE

Tak jak pisaliśmy przed kilkoma dniami, Irlandia chętnie posiłkuje się w kadrze zawodnikami, którzy Irlandię widzieli tylko na pocztówkach od dalekiej rodziny.

Image and video hosting by TinyPic

„Z powołanych na mecz z Polską: w Irlandii nigdy nie grał Keiren Westwood – urodzony w Manchesterze. Z Irlandii Północnej pochodzi Marc Wilson, który od dziecka mieszkał zresztą w Anglii. To samo Ciaran Clark wychowany w Londynie, Richard Keogh z hrabstwa Essex czy Alex Pearce, który grał nawet w młodzieżowej kadrze Szkocji. Można by tak wyliczać jeszcze chwilę.”

LIGA AŻ ŻAL PATRZEĆ

Zadziwia nas nieco jak słabą ligę mają Irlandczycy. To jest niemalże poziom Malty czy innej Andorry, a przecież potencjał piłkarski jak najbardziej jest, finansowo to też zielona wyspa to nie najgorsze miejsce w Europie. Ale jednak, irlandzka liga to żart i przy sprzyjających wiatrach mogłaby ją wygrać Stal Stalowa Wola albo Siarka Tarnobrzeg.

Przez lata była półamatorska, a gdy chcąc nieco podnieść jej poziom wprowadzono zawodowstwo, niektóre uznane marki poupadały. Dlatego Irish Premier League jako pierwsze rozgrywki w Europie mają „salary cap”, model znany z NBA ale też MLS, a więc ustalony odgórnie limit, jaki można przeznaczyć na kontrakty dla zawodników.

AVIVA PARK LUBI 1:2

Aviva Park, na którym dziś rozegrany zostanie mecz, irlandzką twierdzą na pewno nie jest. Owszem, ostatnio Irlandia ograła tutaj USA (wysoko, aż 4:1), Gibraltar czy Oman, ale zdarzyły się jej też całkiem niedawno porażki z Serbią, Turcją i Szwecją. Co ciekawe – każda z tych trzech wpadek w stosunku 1:2.

Stadion może przyjąć nawet sto tysięcy ludzi, ale na koncertach. Rekord padł w 2010, kiedy wizytę Michaela Buble w Dublinie oglądało 95 tysięcy osób.

Image and video hosting by TinyPic

Taką metamorfozę przeszło Aviva Park na niedawny koncert Rogera Watersa

Warto podkreślić, że kibice Irlandii zarobili dla tej federacji nagrodę FIFA Fair Play w roku 1997.

DWUKROTNI NIEOFICJALNI MISTRZOWIE ŚWIATA

Irlandczycy dwukrotnie byli nieoficjalnymi mistrzami świata. Jeśli nie słyszeliście o tym trofeum, to interesująca ciekawostka: co by było, gdyby futbol kierował się takimi zasadami jak boks, czyli mistrz oddaje swój tytuł temu, kto go pokona? Oczywiście tradycyjne mistrzostwa świata niewiele tutaj znaczą, trzeba było cofnąć się do pierwszych meczów z XIX wieku i tak wyliczyć, kto komu przekazywał tytuł.

Według tej reguły, Irlandia była dwukrotnie mistrzem świata. Pierwszy raz, w 1977, a drugi w 2004. Co ciekawe, za każdym razem podczas swojego nieoficjalnego panowania mierzyła się z Polakami, za każdym razem w kwietniu i za każdym razem padał wynik 0:0. W 1977 obroniła tytuł w Dublinie, a  2004 w Bydgoszczy.

Czy Polska kiedyś była nieoficjalnym mistrzem świata? A i owszem. Raz w złotym roku 1982, ale co ciekawe, za drugim razem w „mrocznym” okresie późnych lat osiemdziesiątych. Odebraliśmy tytuł Rumunom w Warszawie, obroniliśmy go w Norwegii, a utraciliśmy ze Szwedami.

Image and video hosting by TinyPic

Najnowsze

Ekstraklasa

Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”

Szymon Janczyk
1
Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”
1 liga

Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Bartosz Lodko
4
Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków
Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
4
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Komentarze

0 komentarzy

Loading...