Reklama

Wisła na kursie do Ekstraklasy, Widzew wygrał mecz!

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

28 marca 2015, 21:21 • 4 min czytania 0 komentarzy

Przerwa na mecze reprezentacji, Ekstraklasa nie gra, była więc doskonała okazja, by przyjrzeć się spotkaniom pierwszej ligi. Tak też zrobiliśmy. Obejrzeliśmy na przykład spotkanie pomiędzy GKS-em Katowicem a Wisłą Płock. Jeśli przegapiliście, to żałujcie.

Wisła na kursie do Ekstraklasy, Widzew wygrał mecz!

No dobra, trochę przesadziliśmy, aż takich fajerwerków nie było. Jednak gdyby spotkanie w Katowicach transmitował Canal Plus, zapewne nawet nie zauważylibyście, że to I liga, a nie Ekstraklasa. Fajny, żywy mecz i niewiele radosnego futbolu, tak charakterystycznego dla zaplecza najwyższej klasy rozgrywkowej. Szczególnie w pierwszej połowie. Nie byliśmy tym zbytnio zdziwieni, bo obie drużyny to poukładane ekipy. Czego zabrakło? Na pewno goli.

Druga połowa pokazała, kto z tej dwójki walczy o awans do Ekstraklasy, a kto jest pierwszoligowym średniakiem. Drużyna z Płocka wrzuciła wyższy bieg i odstawiła gospodarzy, tak jak niezły wóz odstawia na światłach Fiata Punto. Janus mijał rywal jak tyczki, Krzywicki obijał słupki, Darmochwał trafił do siatki, ale sędzia odgwizdał spalonego. Później z boiska wyleciał Piotr Petasz, a bramkę z rzutu wolnego strzelił Cezary Stefańczyk. Wisła wygrała w pełni zasłużenie.

Podopieczni Marcina Kaczmarka po raz ostatni nie przywieźli punktów z wyjazdu… na początku sierpnia. Od tego momentu – osiem zwycięstw i trzy remisy. Zgodzicie się chyba, że dość mocne argumenty w walce o Ekstraklasę.

***

Reklama

Tomasz Hajto w dobrym humorze mógł udać się na lotnisko i ruszyć do Dublina, gdzie skomentuje mecz reprezentacji z Irlandią. Istniało ryzyko, że „Gianni” po rozpoczęciu pracy w Tychach będzie musiał „zawiesić mikrofon na kołku”, ale – jak podaje Przegląd Sportowy – nikt nie wyobrażał sobie takiej możliwości. Wśród zwolenników Hajty na stanowisku komentatorskich znaleźli m.in. Zbigniew Boniek i Adam Nawałka.

Tak więc GKS swój mecz rozegrał dziś o trzynastej, tak by jego trener mógł bez przeszkód mógł dotrzeć do Dublina. Rywal nie byle jaki, bo Termalica Bruk-Bet Nieciecza. Punkty potrzebne, bo walcząca o utrzymanie drużyna wygrała ledwie jedno z trzech pierwszych spotkań. Dziś – sukces. Można nawet powiedzieć, że podwójny – po pierwsze: z boiska nie wyleciał Muhamed Omić, po drugie: udało się wygrać z liderem I ligi.

A skoro Termalika śmiała wiosną przegrać, to od razu pojawiły się, że zarzuty ta wiosna będzie do złudzenia przypominać poprzednie.

***

Reklama

Dolcan Ząbki, rewelacja pierwszych wiosennych spotkań, mierzył się z Chojniczanką. Oczywiście po takim starcie (3 zwycięstwa) Dariuszowi Dźwigale zwolnienie nie groziło, ale gdyby dziś miały ważyć się jego losy, to drużyna z Chojnic miałaby na sumieniu kolejnego szkoleniowca. Goście wygrali w Ząbkach gładziutko, trzema bramkami. Po meczu padło sakramentalne: „szybko stracona bramka ustawiła spotkanie”, Dolcan przegrywał bowiem od 47. sekundy. Dwadzieścia minut później dostał drugiego dzwona i było praktycznie pozamiatane. Skończyło się trójką i pierwszą wiosenną porażką.

***

Oprócz Dolcanu po świetnym początku wyhamowuje też Arka. W zeszłym tygodniu zremisowała z Widzewem, a dziś podzieliła się punktami z Miedzią Legnica. O dziwo – w Gdyni nie zobaczyliśmy goli. Nasze zaskoczenie wynika oczywiście z faktu, że w przeszłości w meczach pomiędzy tymi zespołami bywało ich bardzo wiele. W sumie dziś też kilka mogło wpaść, ale Arkę trzy razy ratowała poprzeczka. Idzie nowe w I lidze.

***

W Grudziądzu po cichu liczyli, że uda się jeszcze namieszać w walce o awans. Transfery wyglądały dość poważnie (oczywiście oprócz testowania „defensywnego pomocnika” Plaku), strata do czołówki nie była wielka, ale pierwsze jesienne mecze brutalnie zweryfikowały plany drużyny Dariusza Kubickiego. Dziś w końcu udało się jej podnieść z murawy trzy punkty. Fakt, przeciwnik nie był zbyt wymagający (Wigry słabo wyglądają na wyjazdach), ale z drugiej strony – Flota, z którą Olimpia przerżnęła, też takim nie była. Przełom.

***

Informacja z ostatniej chwili. Szokująca, więc jeśli stoicie, to usiądźcie, a jeśli trzymacie w rękach coś cennego, to odstawcie. Na wszelki wypadek będziemy dozować emocje:

a) Widzew wygrał drugi mecz w sezonie!
b) w dodatku po raz drugi na wyjeździe!
c) wygrał go nie psim swędem, a zdecydowanie 3-1!

Pierwsza liga – where amazing happens.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...