Reklama

Równia pochyła Poldiego. Chyba tylko w Zabrzu mogą zacierać ręce

redakcja

Autor:redakcja

06 marca 2015, 20:46 • 2 min czytania 0 komentarzy

Miesiąc miodowy się zakończył. Poldi, który po przylocie do Mediolanu witany był jak zbawca Giuseppe Meazza, niekwestionowana gwiazda i potencjalny nowy lider, wyczerpał limit cierpliwości. Fani „Nerazzurri” zarzucają mu nie tylko brak formy, ale wyciągają armaty znacznie cięższe – Podolski ma nie mieć charakteru i serca do gry. To w futbolu oskarżenie poważniejsze, bo można być pod grą, każdemu zdarza się gorszy okres. Wszystko zależy od tego jak bardzo walczysz, żeby coś z tym zrobić, a tu kibice Interu nie widzą dostatecznie wiele wysiłku ze strony Niemca.

Równia pochyła Poldiego. Chyba tylko w Zabrzu mogą zacierać ręce

Powiecie – przesadzają, dopiero co tam się przecież pojawił! Ale umówmy się, Poldi nie podpisał kilkuletniej umowy. Jest spadochroniarzem wypożyczonym na pół roku, a od zawodników kontraktowanych w takim charakterze wymaga się efektów od zaraz. Od momentu, w którym wylądował na mediolańskim lotnisku jasne było, że potrzebują od niego natychmiastowych wyników. Tymczasem jeśli dziś miałby zakończyć swoją przygodę z Italią, to zapamiętają go tylko z poniższego kornera, kandydata do top 10 najgorszych rzutów rożnych w historii.

Niestety, ale Poldi coraz bardziej pasuje na zawodnika Ekstraklasy. Nie tylko wytracając z wolna umiejętności, ale także pod względem charakterologicznym. W Interze zarzucają mu, że dawno ta szatnia nie miała takiego eksperta od wyszukiwania wymówek. Mówi o potrzebie aklimatyzacji? Człowieku, za chwilę cię tu nie będzie! Masz umowę na kilka miesięcy, nie ma czasu na aklimatyzację, tu trzeba grać. Mówi o tym, że jeden gol rozwiąże wszystkie problemy? Bez dwóch zdań głowa też może być problemem, ale w tym momencie to obiecywanie gruszek na wierzbie. Najbardziej jednak niewiarygodnie brzmi, gdy Poldi mówi, że wie co musi zrobić, by się poprawić. Bo to jest śpiewka, która pada już od tak mniej więcej dwóch lat, i jakoś wciąż nie udało się wprowadzić w życie tych tak niby dobrze znanych mu metod.

Co będzie dalej? W ostatnim meczu Poldi został wygwizdany. Regularnie łapie słabe noty w prasie, a internauci wybrali go drugim najgorszym zimowym transferem w Serie A (po Cercim). W konsekwencji w Mediolanie coraz mniej osób wierzy, że się przebudzi. Nie ma zainteresowania wykupieniem, a skoro sam agent piłkarza mówi otwarcie o innych opcjach, o powrocie do Arsenalu czy też propozycjach z Turcji, to przekaz jest jasny. I chyba tylko w Górniku mogą zacierać ręce, bo Łukasz zawsze opowiadał, że na koniec kariery chciałby zagrać w Zabrzu. Ten koniec może być bliżej, niż się wydawało?

Reklama

Najnowsze

Weszło

Komentarze

0 komentarzy

Loading...