Reklama

Dorna powołał Lukowicza. Chłopaka, o którym mówiły całe Niemcy

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

06 marca 2015, 18:14 • 2 min czytania 0 komentarzy

Marcin Dorna wysłał powołania na mecz z Niemcami do piłkarzy z lig zagranicznych. Zerknęliśmy, chyba dlatego, że w piłce reprezentacyjnej nic się ostatnio nie działo (a tęsknimy!), a tam – obok Dawidowicza, Cibickiego, Kobylanskiego i Łasickiego – jedno nazwisko, które nie jest w Polsce do końca znane. Maik Lukowicz z Werderu Brema. Ciekawa postać. Na tyle, że swego czasu o tym chłopaku mówiły całe Niemcy.

Dorna powołał Lukowicza. Chłopaka, o którym mówiły całe Niemcy

Co trzeba zrobić, by jako piłkarz, nie mając nawet 20 lat, trafić do wszystkich niemieckich gazet i telewizji? Czym taki zawodnik może zainteresować Kickera, Bild, Die Welt i kilka innych tytułów i to do tego stopnia, że piszą o nim przez cały tydzień? Są dwie opcje.

Pierwsza: jest wonderkidem, absolutnym objawieniem na boisku.

Druga: odstawi jakąś spektakularną, kontrowersyjną akcję.

Zgadnijcie, którą drogą na czołówki dostał się Lukowicz? W ramach podpowiedzi: facet gra dla Polski, a nie dla Niemiec, a gdyby był cudownym dzieckiem…

Reklama

Zostaje więc bramka numer dwa. Kontrowersja, głupota – coś, o czymś się mówimy. W przypadku reprezentanta Polski chodziło o gest… pozdrawiający Hitlera.

Przynajmniej niektórzy w ten sposób odebrali wyprostowaną, uniesioną do góry rękę Lukowicza. Rzecz miała miejsce we wrześniu poprzedniego roku, w trakcie meczu Werderu z VfB Luebeck. Oburzone władze drugiego z tych klubów błyskawicznie złożyły doniesienie do prokuratury i niemieckiej federacji. Za Polakiem murem stanął Werder, a sam piłkarz wyparł się, mówiąc, że żaden z niego nazista, a po prostu cieszył się z bramki.

Na jego niekorzyść działało jednak zachowanie kolegi z drużyny, który – jak widzicie na filmiku – ze złością „spacyfikował” cieszącego się Polaka.

No dobra, co mu groziło? Grek Giorgos Katidis, były kolega klubowy Rogera, za taki sam występek został zawieszony do końca sezonu. Krajowa federacja postanowiła, że Katidis dożywotnio nie będzie brany pod uwagę przy powołaniach do reprezentacji Grecji. Dodatkowo musiał zapłacić 50 tysięcy euro. Przypadek Lukowicza był jednak jeszcze poważniejszy, bo zajęła się nim prokuratura.

Ale upiekło się mu. Było gorąco, ale prokuratura stanęła po jego stronie i oczyściła ze wszystkich zarzutów. Oczywiście nie wszyscy tę wersję kupili, w szczególności władze VfB Luebeck kręciły nosem, ale skoro wymiar sprawiedliwości orzekł tak a nie inaczej, trzeba było to zaakceptować. Lukowicz jest jednak w dalszym ciągu pod lupą.

Reklama

Tak więc, gdy będziecie oglądać mecz młodzieżówki i zobaczycie, że jeden z piłkarzy cieszy z bramki w „dość wstrzemięźliwie”, to z dużym prawdopodobieństwem będzie właśnie to Maik Lukowicz.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...