Reklama

Ujawniamy tajny plan szkolenia prosto od Janusza Wójcika!

redakcja

Autor:redakcja

11 lutego 2015, 16:41 • 7 min czytania 0 komentarzy

Nie było lekko, ale się udało. Wykradliśmy ultra-ważne i jeszcze-bardziej-ultra-tajne dane z powstającej właśnie Szkoły Piłkarskiej w Ulanowie, w której plan szkolenia ma ułożyć sam Janusz Wójcik. Jak sami wiecie – tego typu dokument to naprawdę cenna rzecz, jeśli weźmiemy pod uwagę osiągnięcia, warsztat oraz styl cenionego trenera. Nasze oczy i uszy są jednak wszędzie, także w Ulanowie. Ujawniamy materiały stworzone przez samego Wójcika, które mają pomóc w szkoleniu młodych zawodników. Niestety – nie udało się zdobyć całokształtu, stąd też publikujemy wyłącznie obszerne fragmenty.

Ujawniamy tajny plan szkolenia prosto od Janusza Wójcika!

MOTYWACJA PRZED MECZEM

To najbardziej obszerny z rozdziałów, który zastępuje całkowicie rozważania dotyczące taktyki oraz rozgrzewki. Zamiast nich mamy bowiem rzetelną analizę wpływu na młodego piłkarza odpowiednio wykrzyczanych komunikatów, które według autora programu mogą stanowić doskonały substytut wyrafinowanej strategii czy przemyślanego przygotowania fizycznego do nadchodzącego spotkania.

Motywację rozpoczynamy od nakreślenia celów na mecz. Można użyć już gotowych, przygotowanych przez niżej podpisanego autora programu haseł:

Nie wiem, jak to kurwa zrobicie, ale macie ten mecz wygrać.

Reklama

lub, połączony z prezentacją rywala, klasyk:

To piękni chłopcy, ładnie wyglądają jak grają na gitarach, gdy świeci słońce. Niech sobie grają, ale nie dzisiaj i nie tutaj w Warszawie. Nam tu nikt, kurwa, nie będzie grał! Bo od grania my dzisiaj jesteśmy. Jedziemy z nimi od samego początku. Kurwa, kiełbachy w górę i do boju.

Empiryczne badania dowodzą, że podobne wprowadzenie do meczu kompletnie przekreśla uznawany za konieczny element odprawy – prezentację meczowej taktyki. Tym bardziej, że przemowy motywacyjne można ubogacić wspomnianym omówieniem gry rywala. Przykłady:

Oni są tu tylko po to, bo kogoś musimy ogolić. Opierdolimy tych frajerów!

lub

Pamiętajcie, że przed nami mecz życia. Rodziny będą na was patrzyły, cieszyły i płakały z wami. Panowie, czekają nas kolejni frajerzy do opierdolenia!

Reklama

Warto pamiętać, że niezależnie od klasy rywala, podczas krótkiej przemowy referującej jego taktykę, mocne i słabe punkty oraz inne pierdoły, na które i tak nikt nie zwraca uwagi, musimy określać go mianem „frajerów”, ewentualnie „frajerów do opierdolenia”. To bardzo ważne, szczególnie w piłce młodzieżowej, gdzie moc słowa bywa mocniejsza od najlepszej analizy.

Pierwsza minuta! Pokazujemy kto tu rządzi! Jedziemy równo z murawą! Wślizg, wślizg, wślizg! Opierdalamy ich! Niech pamiętają ten dzień do końca życia!

MOTYWACJA PODCZAS MECZU

Niestety, pomimo poprawnie przeprowadzonej odprawy przedmeczowej, czasami na boisku nie wszystko idzie po naszej myśli. Należy wtedy dokonać tzw. „bieżącej korekcji strategii”. Jak tego dokonać?

W tym przypadku najlepszy będzie film szkoleniowy dla trenerów grup młodzieżowych z przykładowym zapisem takiej „korekcji”.

Trzeba również doceniać siłę prostych komunikatów. Jak cytował w swojej książce Wojciech Kowalczyk, popularne były choćby określenia:

Na siłę!!!
Laga!!!
Armata!!!
Napierdalaj!!!

W przypadku piłkarzy-intelektualistów, można posłużyć się nieco dłuższymi formami. By przywołać choćby krótką korekcję gry Piotra Włodarczyka, wspominaną w książce „Szamo”.

Słuchaj no, misiu. Jeśli w ciągu pięciu minut nie oddasz celnego strzału na bramkę, to przybiegniesz do mnie z powrotem, robisz dwa kółka wokół boiska i dopiero wracasz do gry

MOTYWACJA W PRZERWIE

Jeśli mimo odprawy przedmeczowej oraz korekcji ustaleń podczas pierwszej połowy gra nadal nie wygląda tak, jak byśmy sobie tego życzyli, pozostaje zawsze piętnaście minut w szatni na zmianę meczowej strategii. To właśnie tutaj najczęściej ważą się losy spotkania, dlatego też kluczowe jest utrzymanie u zawodników wysokiego poziomu pewności siebie oraz determinacji do osiągnięcia założonych celów.

Przykładowa rozmowa może wyglądać tak:

Co to ma kurwa być? Nie tak się umawialiśmy! Miała być walka, jazda z frajerami! Musimy zatrzeć tę kompromitację, musimy strzelić jednego gola! A jak strzelimy jednego to i drugi wpadnie! A jak drugi wpadnie, to w rewanżu wystarczy nam 3:0! Pomyślcie o tym!

Ale krótsze formy również doskonale się sprawdzają:

Co to, kurwa, ma być? Miała być jazda z frajerami. Ale to oni mieli być frajerami!

SZKOLENIE

Bardzo ważne w szkoleniu młodzieży – naturalnie obok motywacji – jest samo szkolenie. Nie bez powodu znajduje się nawet w nazwie „Program szkolenia młodzieży”. Niestety, jest to temat zdecydowanie bardziej skomplikowany, niż motywacja, ale da się to załatwić rzetelną pracą i uczciwym podejściem do zawodników. By dobrze naświetlić problem, warto posłużyć się kilkoma cytatami, które dość dobrze oddają duch przygotowań przed sezonem, lub już w jego trakcie.

Dobra panowie, od jutra zapominamy o piciu, bo mimo wszystko trzeba się przygotować do sezonu.

To nie jest libacja, to jest integracja!

Gdy trener znajduje się pod ścianą, zawsze może pominąć rozdział dotyczący szkolenia i przejść do etapu poważniejszych ruchów, mających nieporównywalnie większy wpływ na wyniki. Tu oczywiście mottem, credo i hasłem przewodnim jest znany bon mot:

Prezesie, tu nie ma co trenować, tu dzwonić trzeba.

WSPÓŁPRACA

Częściowo wiąże się z motywacją, ale jednak należy jej poświęcić osobny rozdział. To bowiem czynnik kluczowy dla sukcesu zespołu, a co za tym idzie – również sukcesu trenera. Jak ją osiągnąć? Jak dojść do idealnej sytuacji, gdy zespół i trener ciągną wózek w jedną stronę, gdy rodzi się między nimi wysokiej jakości współpraca?

Po pierwsze – wymagania. Do Sławka Nazaruka autor programu powiedział kiedyś tak:

A ty co? Jedną bramkę strzeliłeś i zadowolony? Już, tak? Zadowolony? Serio?! W dupę sobie wsadź jedną bramkę. Pizda z ciebie. Trzeba było dwie strzelić!

Po drugie – integracja. Już wcześniej się przewijała, ale zasługuje na osobne wyróżnienie.

Jeśli coś się nie układa, to powinien zebrać tych klientów, którzy tam się kręcą – już nawet nie mówię, że grają, tylko kręcą – i ich gdzieś zabrać. Chodźcie, koledzy, pójdziemy na piwo, postawię wam kiełbasę niemiecką, akurat przywiozłem z Niemiec dwa kilo, podsmażymy ją trochę i macie grać tak, tak i tak! W krótki, piłkarski sposób wszystko wytłumaczyć.

Po trzecie – dyscyplina. Bez szerszego komentowania.

Klapsa czasem ktoś dostał. Ostrzegawczego. Słowa były mocne, ostre i gdzieś wypowiedział się jeden dziennikarz – stosunkowo niedawno – że nadal jestem jedynym trenerem w tym kraju, przy którym zawodnicy stali na baczność. Taka prawda. Szacunek zdobyłem na wszystkich płaszczyznach. Nie wiem nawet, czy oni się mnie bardziej bali, czy lubili. Jeśli pan chce grać tak, że analizuje, czy przysolił za mocno lub coś w tym stylu, to lepiej w ogóle nie zaczynać. Trzeba robić to tak, żeby leciały wióry i się nie kurzyło. U mnie tak było.

Po czwarte – więcej dyscypliny.

Trener kiedy trzeba musi pogłaskać, musi dać marchewkę albo ananasy, ale kiedy trzeba to ma wyjąć pałę i lać, aż będą podskakiwać.

*

LUŹNE UWAGI

Do programu warto załączyć kilka ogólnych refleksji.

Jadę do Emiratów Arabskich. W Polsce jest jak jest, a dostałem dobrą propozycję. Kasa, misiu, kasa…

Wszystko w piłce pompują wyniki. A nie to, że wstawiam młodych, że ja tu coś buduję. Niech sobie wybuduje szałas na działce.

Jeżdżenie po świecie, turystyka europejska i szukanie, czy dziadek zawodnika nie służył w ułanach, legionach czy innych górskich łodziach podwodnych to jest bzdura, a nie budowanie reprezentacji.

Czy liga na pewno jest czysta? Na pewno to Kościuszko nie żyje. Z szacunkiem. A służby pewnie przygotowują się do ataku. Zobaczymy, jak skutecznego. Czasy się zmieniły, ale co? Pieniędzy się nie używa? W innych dziedzinach życia nie ma tego, o czym tak długo przed chwilą rozmawialiśmy zaczynającym się na literę K?

[O Arabach] Ogórki takie, że jak do nich jechaliśmy to z trudem wygrywaliśmy albo i nie… Takie ogórki. Ogórki to się teraz o nas mówi. Kiszone ogóry, nawet nie surowe. My możemy uczyć się od Arabów wielu rzeczy i pewnie nigdy się nie nauczymy, jeśli chodzi o pracę federacji, o wszystko.

Jeśli Fornalik zwróciłby komuś uwagę w szatni, któryś z piłkarzy palnąłby od razu: – Zamknij podeszwę.

Co może wykreować selekcjoner? Wykreować to on może kapelusz dla samego siebie, bo co innego?

*

To wszystko, co udało się zdobyć, ale nie mamy wątpliwości – cały plan będzie zawierał jeszcze więcej bombek. W końcu Wójcik potrafi zadbać o to, by było ciekawie. Mówiąc zaś już zupełnie serio – ta jego korupcyjna przeszłość to rzecz, którą dałoby się przeżyć. Może nawet dałoby się przeżyć także ekscentryczny styl i oryginalne słownictwo. Gorzej, że program szkolenia ma konstruować trener, którego warsztat opiera się na podnoszeniu kiełbas, goleniu i opierdalaniu frajerów oraz tym podobnych zwodach. Nie do końca widzimy to w szkole dla młodych piłkarzy…

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...