Reklama

Czego spodziewać się po zimowym oknie transferowym?

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

20 grudnia 2014, 16:57 • 9 min czytania 0 komentarzy

– Parę lat temu Wojciechowski zaczął wyścig wysokich kontraktów. Kilka klubów bezmyślnie poszło za nim, nie mając tak pełnej sakwy, jak miał Józek i wpakowało się w kłopoty na bardzo długie lata. Na dziś – Legia jest jedynym klubem w Polsce, który stać na transfer rzędu 500 tysięcy euro. Nie mówiąc o kontraktach, bo te jest w stanie oferować o 1/3 albo i połowę wyższe niż te w Lechu – mówi nam jeden z prężnie działających na polskim rynku menedżerów. Zapytaliśmy kilku z nich o opinie, jak będzie wyglądać zimowe okienko transferowe w naszym kraju. Jaka jest kondycja rynku na wschód od Polski? Kto w ekstraklasie ma pieniądze, a kto musi liczyć na darmoszkę? Co z Linettym, Dudą, Dziwnielem, Starzyńskim? Czy należy spodziewać się odpływu topowych zawodników? A może czekają nas jakieś niespodzianki? Poczytajcie.

Czego spodziewać się po zimowym oknie transferowym?

PODBESKIDZIE… MA PIENIĄDZE. FILIPIAK – NIEWIADOMA

– Drugim klubem po Legii, który na coś stać, jest Lech, ale tu wchodzą w grę zakupy rzędu 100 – 300 tysięcy euro. Wisła, Górnik, Ruch, Korona – wyłącznie darmoszka. Do tego żywy trup – Zawisza

filipiakI dalej wyliczanka: – Wielką niewiadomą jest Filipiak, który przez kilka ostatnich okienek pożałował grosza. Zresztą trudno mu się mylić po tylu pomyłkach, ale to jest człowiek, który jak sobie wymyśli jakiś transfer, to stać go na to, by go zrobić. W kuluarach znowu słychać, że będzie kupował. Jakieś drobne na transfery, o dziwo, może mieć też Podbeskidzie. Oczywiście z Murapolu, od którego dostało już Korzyma (z kominem płacowym) i kasę na premie meczowe. No i zostaje jeszcze Lechia – na razie cyrk na kółkach, wstyd na całą Polskę. Drugiego wagonu zawodników nie przywiozą, ale ze dwie furgonetki pewnie jeszcze się przewiną. Ten Niemiec to jest tak bogaty człowiek, że jak wyda na ten projekt parę euro, to dla niego będą okruchy ze stołu.

Mimo tego – agenci nie spodziewają dużego ruchu wewnątrz ligi, ani wielu spektakularnych wyjazdów.

Reklama

– W zimie aktywniejszy jest dół tabeli. Te kluby, które czują, że będą musiały walczyć o przetrwanie. Prezesi i dyrektorzy mają już dobrze wyrobione zdanie: kto zawodzi, gdzie jakie dziury są do załatania, więc zimą, siłą rzeczy, przychodzi czas reakcji – uważa Mariusz Piekarski. – Wiosną wzmaga się niepewność – przytakuje Jarosław Kołakowski. – Zawisza jest daleko z tyłu. Ktoś mógłby pomyśleć, że tym razem o utrzymanie będzie łatwiej, ale w grę wchodzi jeszcze podział punktów, więc koło się zamyka.

ZA GOTÓWKĘ TYLKO LECH I LEGIA?

Kiedy rozmowy schodzą na problemy naszego rynku, od lat włącza się ta sama płyta. Kiepskie zarządzanie przekłada się na brak środków do wydania. Do tego dochodzą horrendalne ceny, jakich oczekuje się za wyróżniających graczy naszej ligi. A tych topowych z zagranicy nie sposób sprowadzić.

Marcin Lewicki, agent m.in. Dwaliszwilego, Burligi czy Buchalika: – Problemem w Polsce jest nie tyle kasa, co zarządzanie kasą. Jak przyglądam się, jak to się robi na przykład w niektórych klubach czeskich, biedniejszych niż nasze, to oni pod względem gospodarności biją nas na głowę.

Daniel Weber, menedżer m.in. Sebastiana Mili: – Na transfery gotówkowe mogą sobie dziś pozwolić wyłącznie Legia, Lech, być może Cracovia. Reszta stawki weźmie tych piłkarzy, którzy akurat będą wolni. A takich zimą na rynku nie ma aż tak wielu. Większość kontraktów kończy się dopiero latem.

Jarosław Kołakowski, agent m.in. Kamila Glika, Pawła Kieszka, Pawła Wszołka czy Cezarego Wilka: – Od dłuższego czasu utrzymuje się problem znikomego przepływu zawodników między klubami ekstraklasy. Na zasadzie: „samych na wiele nas nie stać, ale tanio też nie sprzedamy”. Dlatego spektakularnych ruchów bym się nie spodziewał. Na pewno przyjedzie paru obcokrajowców, jedni będą lepsi, inni gorsi…

Reklama

Głos anonimowy: – Dzisiaj, jak ma dojść do transferu do Legii albo Lecha, gadka zaczyna się od miliona euro. Ale Leśnodorski z Żewłakowem dobrze mówią – „czy my jesteśmy frajerami, żeby płacić milion?”. Przecież widzą, że chłopak warty jest 200 – 300 tysięcy. To już lepiej na Słowacji szukać Dudy.

Tomasz Magdziarz z Fabryki Futbolu: – Co gorsza, prawie niemożliwym jest sprowadzić do nas piłkarza z topu. Tacy nie mają po co tu przyjeżdżać. Kierunkiem jest i będzie więc poszukiwanie młodych, którzy – jak Duda – poprzez polską ligę będą udowadniali, że mają świetne umiejętności.

LEGIA SZUKA ZA GRANICĄ

kedzioraPiekarski łudzi się, że niektóre kluby być może chętniej sięgną po wzmocnienia z Polski, zaczną szperać w niższych ligach, biorąc pod uwagę czekający nas już w przyszłym sezonie limit obcokrajowców spoza Unii Europejskiej. Ligowy top znów zajrzy jednak za granicę. Kołakowski twierdzi, że Legia koncentruje się głównie na obcokrajowcach. – Faktycznie, szuka za granicą – przytakuje Weber. – Prezes Leśnodorski już powiedział zresztą, że z Ekstraklasy chciałby tylko Kędziorę i Masłowskiego.

Jeden z menedżerów twierdzi, że znalazł dla niej za granicą lewego obrońcę. Inny, że Cracovia, po tym jak nieźle odpalił Covilo, znów poszpera na słoweńskim rynku. Klubu w ekstraklasie, za 15 tysięcy brutto, skoro już jesteśmy przy Cracovii, szuka niechciany przez nią Bartłomiej Dudzic.

Plotki, plotki i ploteczki…

Tym, co elektryzuje najbardziej, działa na wyobraźnię kibiców i dziennikarzy, są jednak nie przyjazdy, a wyjazdy z Ekstraklasy. – Łakome kąski dla poważnych klubów można dziś policzyć na palcach jednej ręki – uważa Mateusz Ożóg, przedstawiciel holenderskiej agencji Sports Enterteinment Group.

W prasowych doniesieniach non stop przewijają się nazwiska Linettego, Dudy albo Żyry i co ciekawe – agenci zgodnie uważają, że większość graczy z ligowego topu wiosną nadal będzie kopać w Polsce.

LINETTY: PORZĄDNY ZACHODNI KLUB, NAJPÓŹNIEJ LATEM

O Linettego pytamy u źródła, Tomasza Magdziarza z „Fabryki Futbolu”:


linettyKarol gotowy do wyjazdu?

– Latem byłem na rozmowach w Tottenhamie i wówczas uważałem, że nie jest jeszcze gotów na taki klub i tak dużą ligę. Zdecydowaliśmy, żeby do niego nie odchodził. Teraz – choćby po epizodach w kadrze – zaczynam twierdzić, że jest gotów. Tym bardziej, jak widzę jego zaangażowanie i grę w Ekstraklasie. Do Karola podchodzę emocjonalnie. Nie widzę drugiego takiego środkowego pomocnika w Polsce.

Skąd pojawia się zainteresowanie?
– Z każdego kraju. Sądzę, że pójdziemy w kierunku zachodnim, do dobrego klubu w bardzo porządnej lidze.

W takim razie kiedy?
– Myślę, że najpóźniej latem.

ONDREJ DUDA? JEMU SIĘ NIE SPIESZY

Mariusz Piekarski: – Duda na pewno też wyjedzie, bo zbudował swoją pozycję nie tylko w lidze, ale w europejskich pucharach i gołym okiem widać, jaki to jest piłkarz. W Legii będą to rozumieć. Nie można stawać mu na drodze do realizacji celów – czy to sportowych, czy to finansowych. Zrobi karierę w Europie, czego nie można powiedzieć o niektórych, którzy pójdą i za chwilę będą wracać.

Ożóg: – Duda to piłkarz o potencjale transferowym, jakiego w tej lidze nie było od dawna. Jeśli wkrótce ma paść rekord sprzedaży zawodnika z Ekstraklasy, to na pewno będzie Słowak.

Ale czy już zimą?

Marcin Lewicki: – Moim zdaniem, nie. Ten chłopak ma poukładane w głowie. Powiedział jasno, że chce zostać jeszcze rok, pół roku. Czuje, że może jeszcze trochę mu brakować, że tu się rozwinie.

Jarosław Kołakowski: – Linetty, Duda – to nie są moje sprawy, ale sądzę, że większość tych najbardziej medialnych nazwisk póki co zostanie. Tych, którzy są w stanie wyjechać zimą w jakieś sensowne miejsca, jest niewielu, a nawet jeśli, to w klubach obowiązują za nich konkretne ceny.

DZIWNIEL: SZWAJCARIA LUB SZKOCJA?

Daniel Weber: – Kilka miesięcy temu duże zainteresowanie wzbudzali bracia Makowie. Mateusz jest jednak po operacji, a Michał grał ostatnio trochę słabiej. Pracujemy nad różnymi tematami.

dziwnielTomasz Magdziarz: – Nie jest tajemnicą, że szukamy za granicą klubu dla Wołąkiewicza. Bardzo duży ruch mamy wokół Czerwińskiego, który na pewno trafi do Ekstraklasy. Jeśli nie teraz, to latem, kiedy wygasa mu umowa z Termalicą. Zainteresowanie widać też Dziwnielem, a i Bereszyński miałby sporą szansę na wyjazd, gdyby nie kontuzja, która jesienią wyeliminowała go na dłużej.


Co z Dziwnielem?
– Niewykluczone, że odejdzie już teraz. To szansa dla Ruchu na zarobek.

Jakie kierunki?
– Przykładowo: Szwajcaria albo Szkocja.

ZAŁAMANIE NA WSCHODNIM RYNKU

Jeden z naszych rozmówców jest zdania, że musiałby się zdarzyć cud, żeby w tym okienku Ekstraklasę opuścił Michał Żyro. – Po przeciętnej w ogólnym rozrachunku rundzie, pewnie znalazłby się klub skłonny wyłożyć za niego 2 miliony, może 2,5 miliona euro, ale Legia liczy na zdecydowanie więcej. 

- W Ruchu za to coraz bardziej czuć ciśnienie na sprzedaż Filipa Starzyńskiego. Z nim niestety na Zachodzie byłoby jak z Dominikiem Furmanem. Tego dreptania nikt tam nie wytrzyma, po tygodniu zawiną go do rezerw. Ale w Chorzowie i tak chcą go opchnąć. Takie typowe podejście biedaków: niech idzie do Turcji, niech idzie do Kazachstanu czy gdziekolwiek, byleśmy zarobili kasę.

Pomocny mógłby być w tym rynek wschodzi, a ten ostatnio przechodzi załamanie.

– Widząc, co się dzieje z rublem, nie wierzę w ten kierunek – przyznaje Daniel Weber. – Mario Piekarski, kiedy robił transfery do Rosji, zastał tam stabilną sytuację. Dzisiaj czytamy, że najwięksi oligarchowie w ciągu dwóch dni tracą kilkaset milionów dolarów. Może w takim razie Turcja? Ten rynek zawsze działał na zasadzie euforii. Skoro Legia dwukrotnie pokonała Trabzon, to oni chętnie kogoś by z tej Legii wzięli. Pytanie, czy dla samych piłkarzy to atrakcyjny kierunek? Ci topowi raczej się nie skuszą…

Ożóg: – Bardzo interesujący, co oczywiste, jest Drągowski. Ale generalnie, rocznik 1997 przykuwa uwagę. Mystkowski zaliczył mniej spotkań, jednak jest młodszy od Drągowskiego i też widać zainteresowanie. Ucichła natomiast sprawa transferu Kownackiego – on po kontuzjach potrzebuje stabilizacji i wszyscy to dostrzegają. Ma za sobą dużą falę szumu, która zapewne jeszcze powróci, bo w przypadku całej trójki mamy do czynienia z czymś, co nazwałbym transferem potencjału.

AUGUSTYN WRÓCI ZA GRANICĘ

– Tylko że transfery zwykle nie spadają z nieba. Niektóre przygotowuje się i rok, i dwa – podkreśla, zresztą już na wstępie, Jarosław Kołakowski. – Tak było z choćby z Glikiem albo Kieszkiem.

augustyn– Ciekawym piłkarzem jest dla mnie Błażej Augustyn, co do którego piłkarskiej klasy i umiejętności nie mam żadnych wątpliwości. Jesień pod względem gry też była bardzo dobra, ale pojawiła się kontuzja, czerwona kartka i to powoduje słabszą promocję. Błażej chciałby wrócić za granicę. U wielu piłkarzy przychodzi taki moment, kiedy chce się szukać i sportowego przeżycia, i poprawy finansowej, więc w jakiejś perspektywie na pewno trafi do zagranicznego klubu. Myślę, że do całkiem solidnego.

Gdy pytamy o kolejnych zawodników, dodaje: – Bardzo wierzę w Pawła Baranowskiego z Bełchatowa, który idzie w dobrą stronę. Uważam, że kiedyś ma szansę grać czy to na Wschodzie, czy Zachodzie i trzeba mu w tym pomóc. Ważnym piłkarzem jest też dla mnie Jakub Szumski, któremu ciągle coś przeszkadza – kontuzje, sytuacja w klubie, a to jest chłopak, który powinien mieć możliwość bronienia.

Giełda nazwisk jest gorąca, choć agenci przyznają, że mając na uwadze dobro zawodnika, transfer w zimie, zwłaszcza do zachodniej ligi, bywa kłopotliwy. Piłkarz odchodzi, tam najczęściej rozgrywki już się toczą, on nie zna otoczenia, pierwsze tygodnie okazują się stracone… – Dużo sensowniejsze o tej porze roku są wyjazdy na wschód, bo liga zaczyna się w marcu, piłkarz może zaliczyć cały okres przygotowań. Tylko że ten rynek jest teraz znakiem zapytania. Załamał się, zarówno na Ukrainie, jak i w Rosji.

Większość naszych rozmówców deklaruje, że nie nastawia się na wielkie świąteczne handlowanie. Prędzej na pojedyncze strzały. Zresztą, jak nie uda się zimą, a z tym samym piłkarzem wyjdzie latem – to też wszystko będzie grało.

PAWEŁ MUZYKA

współpraca: Piotr Tomasik

Najnowsze

Ekstraklasa

Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Jakub Radomski
0
Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Jakub Radomski
0
Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”
Ekstraklasa

Trela: Napastnicy drugiego wyboru. Kto w Ekstraklasie ma w ataku kłopoty bogactwa?

Michał Trela
1
Trela: Napastnicy drugiego wyboru. Kto w Ekstraklasie ma w ataku kłopoty bogactwa?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...