Reklama

Wisła Płock drugą drużyną zaplecza ekstraklasy w całym 2014 roku. Ciekawy tekst czytelnika

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

03 grudnia 2014, 10:54 • 5 min czytania 0 komentarzy

W kontekście awansu do Ekstraklasy mówi się głównie o Termalice i Zagłębiu, tymczasem nieoczekiwanie do walki włączyła się Wisła Płock i wydaje się, że wcale nie stoi na straconej pozycji. Co prawda nikt, włącznie z piłkarzami, nie spodziewał się, że rundę jesienną uda się skończyć na miejscu premiowanym awansem do Ekstraklasy, ale przypadku w tak dobrym rezultacie być nie może. Dlatego warto potencjalnemu beniaminkowi Ekstraklasy przyjrzeć się bliżej.

Wisła Płock drugą drużyną zaplecza ekstraklasy w całym 2014 roku. Ciekawy tekst czytelnika

Najpierw ustalmy fakty. Wisła skończyła 2014 rok na drugiej, premiowanej awansem, pozycji, zdobywając 38 punktów, tyle samo co trzecie Zagłębie Lubin i o trzy mniej niż lider z Niecieczy. Jeśli przyjrzeć się tabeli za cały rok 2014 pierwsze dwa miejsca wyglądałyby tak samo – pierwsza Termalica, druga Wisła. W tym czasie Płocczanie zdobyli np. 22 punkty więcej niż notoryczny kandydat do awansu GKS Katowice. Tabela ta pokazuje przede wszystkim, że płocczanie nie wyskoczyli nagle, zagrali jedną dobrą rundę, zapewnili sobie utrzymanie i na wiosnę zrobią miejsce faworytom. Przeciwnie – w Płocku mają chrapkę na Ekstraklasę, choć… plany były nieco inne.

Plany. To słówko klucz, ponieważ Wisła to jeden z nielicznych klubów w I lidze, który od kilku lat starannie buduje swój zespół i pozycję w lidze, a nie myśli tylko o przetrwaniu do następnego sezonu. Plan, który został nakreślony przez nowego prezesa Jacka Kruszewskiego w 2012 roku zakładał awans do ekstraklasy w sezonie 2015/2016. Być może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że Wisła znajdowała się wtedy w II lidze, z kadry ubyło 12 piłkarzy, a w klubie nie było trenera. Zgliszcza.

Warto też pamiętać, że od 2010 na klub ani złotówki nie wydał dotychczasowy sponsor – Orlen i klub z niewielkim budżetem w całości należał do miasta. Zresztą budżet do dziś jest niewielki, obecnie wynosi około 3,5 mln złotych, a przykładowo piłkarze ręczni Wisły – finansowani w znacznej mierze przez Orlen mogą pochwalić się budżetem trzykrotnie wyższym. Przepaść. Pomimo niewielkiego budżetu i mało atrakcyjnych drugoligowych rozgrywek Kruszewskiemu udało się sprowadzić do klubu trenera Marcina Kaczmarka, młodego szkoleniowca, który wcześniej zaliczył dwa awanse z III do I ligi z Olimpią Grudziądz.

Kruszewski – wieloletni kibic i działacz środowiska kibicowskiego dostał duży kredyt zaufania ze strony fanów i… zaczął go szybko spłacać. Razem z Kaczmarkiem udało mu się przekonać do gry na drugoligowych boiskach piłkarzy z doświadczeniem ekstraklasowym. Do klubu przybyli: Seweryn Kiełpin, Paweł Magdoń, Arkadiusz Mysona, Janusz Dziedzic, Marcin Krzywicki i Krzysztof Janus, a dodatkowo zespół na wiosnę wzmocnił Filip Burkhardt. Trzeba przyznać, że jak na II ligę to był naprawdę konkretny zespół. Pomimo zaledwie jednego punktu w trzech pierwszych meczach sezonu, udało się wygrać ligę i wraz z Puszczą Niepołomice awansować do I ligi.

Reklama

Co ciekawe, dziś, kiedy zespół gra o Ekstraklasę trzon zespołu nie uległ zmianie. W bramce nadal stoi Kiełpin, obroną dyryguje Magdoń z Radiciem (też grającym wówczas w II lidze), w pomocy rządzi Janus, a w ataku nadal ważną rolę odgrywa Krzywicki. Do tego cały czas w kadrze są piłkarze z tamtego okresu – Fabian Hiszpański, Jacek Góralski, Tomasz Grudzień i Bartłomiej Sielewski. Nie ma tylko wiekowych – Mysony i Dziedzica. Stabilizacja składu byłaby jeszcze większa, gdyby w klubie pozostał Filip Burkhardt, ale jego dobra gra zaowocowała gotówkowym transferem do Górnika Łęczna. To pokazuje jaką pracę wykonuje w Płocku Marcin Kaczmarek. Wszyscy piłkarze robią progres, zespół w delikatnie tylko zmienianym składzie stale się rozwija i wydaje się, że jeśli Płocczanom nie uda się awansować do Ekstraklasy to Janusa, czy Góralskiego i tak w niej zobaczymy, ale w barwach innego zespołu. Łakomym kąskiem powinien zostać również trener Kaczmarek. Jeśli udałoby się awansować do Ekstraklasy z Wisłą, byłby to już szósty awans ligowy w trenerskiej karierze. Ilu trenerów może pochwalić się takim osiągnięciem?

Na boisku widać przede wszystkim dobre zgranie i pracę całego zespołu. W kadrze jest tylko dwóch zawodników zagranicznych i aż 14 z doświadczeniem w Ekstraklasie, choć prezes i trener w kwestii wzmocnień mówią jednym głosem – są potrzebne. Nie będzie ich jednak bez pomocy miasta, czyli jedynego sponsora klubu. Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski już zapowiedział, że takie środki zimą się znajdą, a jego reelekcja w wyborach samorządowych to dla klubu z pewnością dobra wiadomość. Nowakowskiego często można spotkać na meczach piłkarzy, a na linii Kruszewski – Nowakowski wyraźnie jest chemia. Dobrej współpracy z pewnością nie szkodzi fakt, że obaj panowie znają się ze struktur Platformy Obywatelskiej. Nowakowski jest członkiem PO od początku swojej kariery politycznej, a Kruszewski startował z listy PO w wyborach samorządowych w 2006 roku.

Wisła nie powinna obawiać się również procesu licencyjnego. Stadion im. Kazimierza Górskiego nie należy do najnowocześniejszych obiektów w Polsce i wrażenia na kibicach z Ekstraklasy nie zrobi, ale nie jest to typowy kurnik. Jeszcze w poprzedniej dekadzie dwa razy gościł reprezentację Polski i przyjmował europejskie kluby, w tym np. FC Porto z Jose Mourinho na ławce i Ricardo Carvalho na murawie (mecz Polonii w Pucharze UEFA – Polonia nie mogła grać na swoim obiekcie, który nie spełniał wymogów europejskich). Od tamtej pory w Płocku zbudowano nowy budynek klubowy z nowymi szatniami, więc wstydu przed bogatszymi gośćmi nie będzie. W Płocku zbudowano też w pełni kryte boisko piłkarskie, na którym swoje umiejętności może rozwijać kilka grup młodzieżowych klubu. Co ciekawe – Wisła jest jednym z pięciu klubów pierwszoligowych, który posiada zarówno podgrzewaną murawę, jak i oświetlenie. W przeciwieństwie np. do Termalicy (brak podgrzewanej płyty i oświetlenia), czy 4. w tabeli Olimpii Grudziądz (brak podgrzewanej płyty).

O tym czy Wisła Płock zagra w przyszłym sezonie w Ekstraklasie zadecyduje kilka czynników. Przede wszystkim utrzymanie formy i składu z 2014 roku. Kilku piłkarzy z Płocka będzie w sferze zainteresowań klubów Ekstraklasy. Wydaje się jednak, że trener Kaczmarek i prezes Kruszewski będą mieli dobre karty przetargowe w negocjacjach z piłkarzami. Awans do Ekstraklasy wywalczony z drużyną smakuje inaczej niż ten wywalczony przy negocjacyjnym stole.

RAFAŁ WYRZYKOWSKI

Najnowsze

Polecane

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
2
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...