Reklama

Augustyn i Mraz do natychmiastowej odsiadki

redakcja

Autor:redakcja

03 listopada 2014, 03:19 • 2 min czytania 0 komentarzy

Strasznie nerwowo ostatnio w tej naszej lidze. Nerwowo i brutalnie: tydzień temu Dudu próbował złamać nogę Makuszewskiemu (skandaliczna żółta kartka), teraz ekstraklasę z Mortal Kombat pomylili Błażej Augustyna i Patrik Mraz. Obejrzeliśmy kilka razy powtórki tych sytuacji i mamy dość. Dwa okropne faule w przeciągu dwóch dni. W relacjach pomeczowych chwaliliśmy sędziów za bronienie bezpieczeństwa piłkarzy, to teraz apel do Komisji Ligi. Dość już tej pobłażliwości dla łamaczy nóg, Augustyn i Mraz do natychmiastowej odsiadki.

Augustyn i Mraz do natychmiastowej odsiadki

To nieprawdopodobne. Mecz toczy się w ślamazarnym tempie, piłka jest na środku boiska, a Augustyn niczym Liu Kang wyskakuje w powietrze i robi zamach na nogi Murawskiego. Przecież to trzeba mieć źle poskręcane zwoje mózgowe, wyjść na boisko z lampką myślenia ustawioną na „off” albo jak Roy Keane koniecznie uprzeć się, że dzisiaj zrobię komuś krzywdę.

Oczywiście nie dało się tej sytuacji przespać, jak zrobił to Bartosz Frankowski w Gdańsku (Dudu-Makuszewski), ale najgorsze jest to, że zwykle tacy piłkarze dostają czerwone kartki i za chwilę i tak wracają. Pauzują moment. Odpoczywają. A przecież to powinno być pięć meczów. Przymusowa odsiadka do końca rundy jesiennej i refleksja „nie no, już więcej taki głupi nie będę”. Niech Mraz z Augustynem pooglądają piłkę w telewizji, przejrzą na Youtubie kompilacje z najgorszymi faulami w historii, a piłkę zostawią komuś, kto potrafi przyjąć, podać, zrobić skok przez kozła.

Chwaliliśmy kiedyś Komisję Ligi za ukaranie pięcioma meczami Romella Quioto za spacer na Łukaszu Piątku. Dziś z Augustynem i Mrazem należałoby zrobić to samo. Podobno postulował też o to Grzegorz Mielcarski w Lidze+ Extra. Nie słyszeliśmy, co dokładnie mówił, bo czekamy na powtórkę, ale klaszczemy. Popieramy, choć z drugiej strony gdzieś tam w kącikach ust pojawia się uśmiech. Nie, to żaden zarzut. Zwykły uśmiech.

Reklama

Los to figlarz. Piłka bywa przewrotna.

Mecz Górnik – Legii rok 1994. Mielcar najpierw wyprostowaną nogą zaatakował Ratajczyka (ma ślad do dziś), a potem wyrzucił z gry Mandziejewicza. Generalnie rąbanka. Kartki oczywiście nie dostał. Tu filmik z innego meczu Legii z Górnikiem. Polecamy od 1:02.

 

Najnowsze

1 liga

Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem

Bartek Wylęgała
1
Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem
Anglia

Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Piotr Rzepecki
0
Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Komentarze

0 komentarzy

Loading...