Reklama

„Furman nie wszedł na poziom, jakiego oczekiwałem”

redakcja

Autor:redakcja

31 października 2014, 11:30 • 3 min czytania 0 komentarzy

Wczoraj pierwszy raz od dawien dawna zrobiło się w Tuluzie głośniej o Dominiku Furmanie. To znaczy – Polak stał się głównym tematem konferencji prasowej przed zaplanowanymi na niedzielę derbami Garonny z Girondins de Bordeaux. Zaczęło się od jednego niewinnego pytania, po którym jednak pociągnięty za język trener Alain Casanova wypowiedział kilka istotnych zdań.

„Furman nie wszedł na poziom, jakiego oczekiwałem”

Zdań, które – nie czarujmy się – wiele wyjaśniają. Pierwszy raz oficjalnie powiedziano, że Furman dostanie zimą zielone światło w kwestii wypożyczenia lub transferu definitywnego.

– Na dziś Dominik nie wskoczył na ten poziom przygotowania fizycznego, jakiego się spodziewałem. W kilku elementach taktycznych nie jest na tyle skuteczny, na co składają się dwa fakty – rozpoczął swój monolog szkoleniowiec Tuluzy. Zanim dziennikarze zdołali dopytać go o szczegóły, już kontynuował wywód. – Po pierwsze, z różnych względów integracja Furmana nie przebiegła tak, jak powinna. Po drugie, my gramy wymagającym ustawieniem, gdzie od defensywnego pomocnika oczekuje się określonych boiskowych zachowań oraz cech motorycznych – cierpliwie tłumaczył trener.

POSTAW NA BORDEAUX (2.53), REMIS (3.09) LUB TOULOUSĘ (2.77) W BET-AT-HOME >>

Przypomnijmy, że dwunasty obecnie zespół Ligue 1 występuje w ustawieniu z trójką obrońców, jednym defensywnym pomocnikiem, czwórką zawodników ustawionych przed nim, a także dwójką napastników. Rola „szóstki” jest więc kluczowa, na nią właśnie w zamyśle sprowadzano Furmana, dlatego Francuzi ani nie żałowali grosza, ani nie oczekiwali, że z marszu wejdzie do składu. Początkowo miał się uczyć, przyglądać grze Aguilara, reprezentanta Kolumbii, a z czasem zająć jego miejsce. Tymczasem już teraz wyszło, że nic z tego nie będzie.

Reklama

– Mógłby dochodzić do formy meczami i zbierać minuty, lecz ja czegoś takiego unikam. U mnie grają ci, którzy akurat są najlepsi, czynnikiem przesądzającym jest rywalizacja – wyraźnie zaznaczył szkoleniowiec.

I raz jeszcze Casanova: – Dominik, chcąc pojawiać się na boisku, koniecznie musi zacząć wyróżniać się intensywnością w grze, często też agresywnością. W pewnym sensie stał się ofiarą stylu, jaki przyjęliśmy, mogącego sprawiać problemy ze zrozumieniem i późniejszym zastosowaniem, jednak to on musi umieć dostosować się do reszty, a nie odwrotnie. Jest dobrym piłkarzem, podoba mi się jego wyszkolenie techniczne, jego „wizja”, ale te rzeczy, na które zwróciłem uwagę przed chwilą, sprawiają mu zbyt dużo trudności. Trwa to tak długo, że nie wiem, czy będzie lepiej – wyjaśnił Casanova, jednocześnie wykluczając możliwość przesunięcia byłego legionisty wyżej, bliżej ofensywnych zawodników, jak zdarzało mu się być ustawianym w Polsce. – Tam potrzebuję graczy bardziej dynamicznych, potrafiących wysoko podejść do pressingu – po chwili uzupełnił swoją wypowiedź.

Więc co dalej z wychowankiem akademii Legii? Mierząc się z tym pytaniem, Casanova nabrał wody w usta i nie udzielił konkretnej odpowiedzi. Zasugerował tylko, że nie będzie robił Furmanowi żadnych przeszkód przy ewentualnej zmianie pracodawcy. Tamtejsze media wspominają o opcji wypożyczenia do drugiej ligi – kierunek Sochaux lub Auxerre, jednak to tylko wariant tymczasowy, taki z serii: „na przeczekanie”. Jeżeli bowiem były kapitan młodzieżówki od stycznia nie zatrybił w realiach fizycznej francuskiej ligi, zejście o poziom niżej niewiele w tej kwestii zmieni. Bardziej prawdopodobna wydaje się zmiana kraju…

Najnowsze

Hiszpania

Media: 60 milionów to za mało. Barcelona odrzuciła ofertę za Raphinhę

Antoni Figlewicz
1
Media: 60 milionów to za mało. Barcelona odrzuciła ofertę za Raphinhę

Komentarze

0 komentarzy

Loading...