Reklama

Pięć rzeczy, których nigdy nie spodziewalibyśmy się na czwartym poziomie rozgrywkowym

redakcja

Autor:redakcja

27 października 2014, 17:49 • 4 min czytania 0 komentarzy

Weekendowa przypominajka od kibiców z Bytomia, którzy upomnieli nas, że milczymy na temat derbowego spotkania Szombierek z Polonią skłoniła nas do głębszego spojrzenia na świat łączący ogólnopolskie rozgrywki (Ekstraklasę wraz z I i II ligą) oraz kartofliska (ligi wojewódzkie i okręgowe). III liga, a raczej trzecie ligi. Osiem grup, w których możemy znaleźć Foto-Higienę Gać, ale i Polonię Warszawa. Izolator Boguchwała, ale i Łódzki KS. Formację Port 2000 Mostki, jak i Wartę Poznań, Polonię Bytom czy Motor Lublin.

Pięć rzeczy, których nigdy nie spodziewalibyśmy się na czwartym poziomie rozgrywkowym

Nowi gracze z małych wsi kontra byli mistrzowie Polski. Drużyny, które powstawały w XXI wieku, kontra te, które okupują pierwszą dwudziestkę w tabeli wszech czasów. Wielotysięczne rzesze kibiców kontra boiska pośród pól. Absurdy, kontrasty, misz-masz. Jedni świętują, że udało im się dojść tak wysoko, drudzy płaczą, że to jakaś boska kara i wygnanie, z którego trzeba uciec, z powrotem do ogólnopolskich lig.

Generalnie to osiem lig, w których na każdym zakręcie czekają niespodzianki. Postanowiliśmy wybrać pięć, które zaskoczyły nawet nas samych.

1. Derby Lublina na… 15-tysięczniku

Motor Lublin i Lublinianka. Nazwy, które raczej nie wywołują paraliżu u rywali. Gabloty bez większych pucharów. Historie bez fantastycznych epizodów w europejskich rozgrywkach, ba, nawet przygoda z najwyższymi ligami dość skromna. Fakt, są kibice, ale – czy faktycznie tak dużo? Najwyższe frekwencje w historii silniejszego i popularniejszego Motoru (dziewięć sezonów w I lidze) to nadal poziom kilkunastu tysięcy z pojedynczym wyskokiem w postaci 30 tysięcy osób na meczu z Resovią na początku lat osiemdziesiątych. Samo miasto wprawdzie spore – blisko 350 tysięcy mieszkańców, aczkolwiek bez skojarzeń z futbolem.

Reklama

Tymczasem w ubiegły weekend na mogącej pomieścić 15,5 tysiąca widzów Arenie Lublin odbyły się pierwsze od trzynastu lat derby tego miasta.

Jak na możliwości dwóch klubów na czwartym poziomie rozgrywkowym – oprawa meczu wyglądała przyzwoicie. Jasne, liczba wolnych miejsc trochę przeraża, ale pamiętajmy – to czwarta liga. 6500 osób nie jest wynikiem w żaden sposób haniebnym. Obstawiamy, że otwarty sektor gości (nieliczni kibice Lublinianki zbojkotowali spotkanie) mógłby dać szansę na dobicie do siedmiu kafli. W czwartej lidze.

Można pytać o sens budowy stadionu, można debatować o poziomie piłki w mieście, ale tak czy owak – derby z taką frekwencją, na takim obiekcie, w takiej lidze… Nie spodziewaliśmy się.

2. Cztery tytuły mistrza Polski na murawie czwartego poziomu rozgrywkowego

Reklama

Reaktywacja po spektakularnym upadku Polonii Warszawa i ŁKS-u Łódź rozpoczęła się od wygranych w dość przyzwoitym stylu rozgrywek czwartej ligi. Jeżdżenie po województwie zakończył się awansem obu ekip do poziomu, gdzie Warszawa i Łódź rywalizują już w ramach jednej ligi.

21. września 2014. Data do zapamiętania. Prawdopodobnie po raz pierwszy w historii polskiej piłki zdobywcy w sumie czterech tytułów mistrza Polski zmierzyli się na czwartym poziomie rozgrywkowym.

3. Derby Bytomia

Numery 15. i 17. w polskiej tabeli wszech czasów. O krok od powtórzenia starcia Polonii z ŁKS-em – a raczej nie o krok, a o jeden tytuł. W ten weekend, oczywiście w tej fascynującej III lidze zmierzyły się dwie ekipy z Bytomia. Szombierki przyjmowały na swoim stadionie Polonię Bytom, czyli na murawie zameldowali się piłkarze klubów, które łącznie mają na koncie trzy tytuły mistrza Polski.

Mamy jednak wrażenie, że tutaj akurat nie udało się powtórzyć o wiele ciekawszego spotkania, jakim był niedawny pucharowy bój „Szombrów” z rezerwami Polonii. Tak, to wtedy, gdy kibic ukradł trofeum.

4. Keita? Zapomnijcie.

Historyczne niuanse historycznymi niuansami, ale w tej lidze da się też znaleźć takie coś. Leandro, Radomiak:

5. Absurdy tabeli wszech czasów

Przypominamy – to tekst o tym poziomie ligowym, na którym znakomicie radzi sobie Formacja Port 2000 Mostki, występuje również Foto-Higiena Gać, Swornica Czarnowąsy i Małapanew Ozimek. Zgadniecie ilu jest na tym szczeblu przedstawicieli polskiego TOP 30 tabeli wszech czasów?

Sześciu. Dla porównania – w pierwszej lidze jest ich aktualnie… czterech. Kolejne fajne zestawienie – byli ekstraklasowcy. We wszystkich trzecich ligach jest aktualnie dziesięć klubów, które rozegrały w najwyższej lidze przynajmniej pięć sezonów. W obecnej Ekstraklasie jest ich… trzynaście.

Ta trzecia liga to dla nas coraz większa zagadka. A trzeba wspomnieć, że już w przyszłym sezonie na ten szczebel zleci prawdopodobnie Górnik Wałbrzych, kwestią czasu wydaje się dołączenie do tego grona rozsypującego się w szybkim tempie Widzewa… Do Ekstraklasy z kolei trafi Termalica. Świat stoi na głowie.

Fot.Kwadrans-po

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...