Śląsk Wrocław – mistrz Polski, finalista Pucharu Polski i przed tą kolejką trzeci zespół ekstraklasy – skompromitował się w Lubinie, gdzie został sklepany z taką łatwością, z jaką Kliczko sklepał Adamka. Jakkolwiek to zabrzmi, podopieczni sympatycznego szkoleniowca z Czech powinni być niezwykle zadowoleni, że skończyło się na czterech powalających ciosach, a nie na ośmiu. Zagłębie grało tak jak lubi najbardziej: bez zbędnych podań, szybko, atakując w pełnym biegu z własnej połowy. Na spacerujących niespiesznie od miesięcy zawodników z Wrocławia była to taktyka absolutnie zabójcza.
Wielu piłkarzy Śląska zagrało bardzo słabo, ale na jednego nie możemy patrzeć. Daliborze Stevanoviciu: WYNOŚ SIĘ Z POLSKIEJ LIGI. Jesteś nie dość, że pokraczny, to jeszcze swoim pozoranctwem i lenistwem obrażasz wszystkich ludzi, którzy na oglądanie ekstraklasy wydają pieniądze. Jesteś uosobieniem wszystkich najgorszych cech sprowadzanego do tego kraju szrotu. Masz szczęście, że to nie szalone lata dziewięćdziesiąte, bo wtedy twoje spotkania z kibicami pod szatnią nie ograniczałyby się do rozdawania autografów, ale po prostu dostałbyś tak w czapę, że następnego dnia siedziałbyś w samolocie do ojczyzny. Trenerowi, który cię wystawia, powinno się dożywotnio odebrać licencję, a działacz, który cię sprowadził, powinien wyrokiem sądu zwracać wszystkie wydane na ciebie pieniądze. Ty, ze swoją wolą walki, nadajesz się tylko do parodii MMA, błazenady, jak ta wczoraj z udziałem Burneiki i Ozdoby.
Pokazywaliśmy wam kiedyś, jak Stevanović wracał do obrony w meczu Pucharu Polski z Flotą Świnoujście. Jakiś czas później odgryzł się, że po prostu nie znamy się na futbolu, bo on jest pan piłkarz i wszystko robi dokładnie tak, jak trzeba. Dzisiaj postanowiliśmy zwrócić wam uwagę na podobną sytuację. Wynik 2:0 dla Zagłębia, z kontrą rusza Małkowski. Wcale nie biegnie nadzwyczajnie szybko, na pewno nie sprintem. Za nim truchtem wraca Stevanović. Ani razu nie uznał za zasadne, by po prostu ruszyć z maksymalną prędkością. Ani razu nie docisnął, żeby na Małkowskim wywrzeć presję. Bramka ostatecznie nie padła, ponieważ Papadopulos nie trafił w bramkę. Popatrzcie (polecamy zwłaszcza 39 sekundę, to ten gość z numerem 16)…
Jak to możliwe, że mijają kolejne miesiące, a Stevanović ciągle gra? Czy to możliwe, że sztab szkoleniowy nie dostrzega, iż temu piłkarzowi się nie chce? Niektórzy mówią: ej, ale on występował w lidze hiszpańskiej! Tak, występował. Przez pół roku, bo tyle tam potrzebowali trenerzy, by uznać, że facet się nie nadaje. Przez następne półtora roku pojawił się na boisku tylko cztery razy… Paradoks. Tam grał krótko, bo był słaby. U nas gra, bo… grał i tam (nieważne, że krótko).
Cały Śląsk był dzisiaj żenujący, jednak każdą drużynę trzeba naprawiać poprzez wyjmowanie najsłabszych ogniw. W skali całego sezonu: Stevanović jest nie tylko najsłabszy w Śląsku, ale może w ogóle najsłabszy w lidze.
W tabeli wrocławian wyprzedził Górnik Zabrze, który momentami bardzo się starał, żeby mecz z Ruchem wygrać, ale momentami też robił wiele, by jednak „Niebiescy” strzelili gola. Ci jednak marnowali dokładnie wszystkie możliwe sytuacje. Mało tego – przy pierwszym golu dla gospodarzy Łukasz Janoszka podskoczył jak pięcioletnia dziewczynka grająca w gumę przed blokiem, a nie zawodowy sportowiec. Ojciec, jak to zobaczył, zapewne przeżegnał się nogą.
Wreszcie dobry mecz rozegrał Ireneusz Jeleń, co bardzo nas cieszy, ponieważ im więcej dobrego Jelenia, tym mniej fatalnego Zahorskiego. Bonin też powoli zajmuje pozycję, do której jest najbardziej predysponowany: pozycję siedzącą. Wprawdzie wciąż na ławce rezerwowych, ale mamy nadzieję, że to tylko ze względu na ograniczenia związane z przebudową stadionu – i brakiem miejsc na trybunie.
Zagłębie Lubin – Śląsk Wrocław 4:0
(Małkowski 34, Małkowski 58, Papadopulos 76, Jeż 84)
Zagłębie: Gliwa 5 – Widanow 6, Banaś 7, Tunczew 5, Nhamoinesu 5 – Pawłowski 7 (83. Błąd), Bilek 7 (74. Godal 5), Jeż 6, Małkowski 9 – Woźniak 5 (71. Hanzel 6) – Papadopulos 6.
Śląsk: Kelemen 2 – Ostrowski 2, Kokoszka 2, Kowalczyk 2, Pawelec 2, Kaźmierczak 1 (61. Elsner 2), Stevanović 1 (65. Cetnarski 2) – Ćwielong 2, Mila 2, Sobota 1 – Gikiewicz 1 (83. Mouloungui).
Górnik Zabrze – Ruch Chorzów 2:0
(Kopacz 18, Jeleń 82)
Górnik: Skorupski 4 – Olkowski 6, Danch 6, Kopacz 8, Szeweluchin 5 – Nakoulma 6, Mączyński 4, Iwan 5 (83. Bonin), Kwiek 5 (77. Mosznikow), Zachara 4 – Jeleń 6 (90. Nowak).
Ruch: Kamiński 5 – Djokić 3, Baszczyński 4, Stawarczyk 3, Kikut 1 (36. Lewczuk 4) – Zieńczuk 2, Szyndrowski 3 (68. Smektała 2), Panka 3, Starzyński 5 (84. Niedzielan), Janoszka 3 – Jankowski 2.
Lechia Gdańsk – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
(Frankowski 77 – Górkiewicz 63, Chmiel 74)
Lechia: Buchalik 1 – Deleu 5, Janicki 4, Bieniuk 4, Brożek 3 – Ricardinho 1, Bąk 2, Pietrowski 1, Wiśniewski 2 (76. Machaj), Buzała 2 (76. Kugiel) – Duda 1 (58. Frankowski 6).

Podbeskidzie: Zajac 5 – Piter-BuÄko 5, Pietrasiak 5, Konieczny 5, Górkiewicz 6 – Chmiel 4 (81. Janeczko), Sloboda 4, Łatka 4, Pawela 3 (72. Marko Ćetković 5), Wodecki 3 (66 Malinowski 3) – Demjan 3.
Polonia Warszawa – GKS Bełchatów 0:1
(Wacławczyk 57)
Polonia: Pawełek 5 – Todorovski 2, Hołota 3, Baran 3, Pazio 1 – Wszołek 2, Tosik 2, Piątek 3, Kiełb 2 (62. Grzelczak 3), Przybecki 4 (77. Michalski) – Gołębiewski 2 (70. Kopciński 2).
GKS: Zubas 5 – Gonzalez 5, Michalski 6, Wilusz 6, Kosznik 5 – Mateusz Mak 3 (89. Michalak), Baran 4, Sawala 5, Wacławczyk 7, Madej 3 (90. Ł»urek) – Bartosiak 1 (79. Michał Mak).
Piast Gliwice – Legia Warszawa 0:0
Piast: Trela 5 – Klepczyński 6, Polak 6, Sidqy 4, Oleksy 4 – Izvolt 4, Matras 5, Murawski 5 (63. Lazdins 5), Jurado 2 (46. Cicman 4), Podgórski 3 (88. Docekal) – Robak 4.
Legia: Kuciak 5 – Bereszyński 6, Jędrzejczyk 6, Astiz 6, Wawrzyniak 5 – Radović 3, Łukasik 5, Vrdoljak 5, Dwaliszwili 3, Brzyski 2 (81. Kucharczyk) – Ljuboja 2 (87. Saganowski).
