Reklama

Iniesta 2012: najbardziej przereklamowany piłkarz

redakcja

Autor:redakcja

31 października 2012, 13:03 • 5 min czytania 0 komentarzy

Oglądam więcej meczów niż powinienem. Więcej niż powinien oglądać zdrowy na umyśle człowiek. Jednak wszystkie te obejrzane w 2012 roku spotkania sprawiają, że zupełnie nie rozumiem dyskusji, komu powinna przypaść „Złota Piłka”. A już ani trochę nie rozumiem wymieniania w gronie faworytów do tej nagrody Andresa Iniesty. Postanowiłem stworzyć własne zestawienie i ledwością, naprawdę z ledwością upchnąłem zawodnika Barcelony do dziesiątki. Ale jeśli mam być szczery, wciąż odczuwam lekki niesmak – nawet na dziesiątym miejscu powinien być ktoś bardziej godny tej nagrody. Może Mesut Ozil.
Iniestę lubię – za to jak gra, jak się zachowuje, za błysk, za nieszablonowość, za klasę. Jednak mam wrażenie, że w 2012 roku został zasypany nagrodami, na które w ogóle nie zasłużył. Podejrzewam, że on sam o tym najlepiej wie. Fantastyczny piłkarz, który w 2012 roku wcale nie grał fantastycznie.

Iniesta 2012: najbardziej przereklamowany piłkarz

Najpierw wybrano go najlepszym zawodnikiem Euro 2012. Uwielbiam oglądać reprezentację Hiszpanii, Iniesta jest w niej ważnym ogniwem, nie grał źle, ale… niczego nadzwyczajnego w tym turnieju nie pokazał. Nie strzelił ani jednego gola, zanotował tylko dwie asysty (obie w grupie – w meczach z Chorwacją i Irlandią). Oglądałem jego występy na żywo i za każdym razem myślałem: fajnie gra, ale spodziewałem się więcej. Odczuwałem niedosyt.

Dwie asysty, żadnego gola. Piłkarz turnieju? Casillas, Fabregas, Silva, nawet Torres – spośród Hiszpanów, każdy z nich jak dla mnie zasłużył bardziej.

Jakby tego było mało, później wybrano Iniestę w ogóle najlepszym piłkarzem sezonu 2011/2012 – a to żart pierwszorzędny. Przecież w trakcie całych rozgrywek Hiszpan wypracował następujący bilans:

Primera Division – 28 meczów, 2 gole, 11 asyst.
Liga Mistrzów – 8 meczów, 3 gole, 1 asysta.
Puchar Króla – 6 meczów, 2 gole, 1 asysta.
Superpuchar Hiszpanii – 1 mecz, 1 gol, 0 asyst.
Superpuchar Europy – 1 mecz, 0 goli, 0 asyst.
Klubowe mistrzostwa świata: 2 mecze, 0 goli, 0 asyst.
Reprezentacja (Euro 2012): 6 meczów, 0 goli, 2 asysty.
Reprezentacja (mecze towarzyskie): 7 meczów, 2 gole, 2 asysty.

Reklama

Razem: 59 meczów, 10 goli, 17 asyst.

Nie najgorzej. Ale też nie jakoś wspaniale. Najlepszy piłkarz całego sezonu w Europie, który strzela w rozgrywkach ligowych DWA gole? Nie jestem przekonany.

Można go oczywiście zestawiać z wieloma zawodnikami, ale najlepiej po prostu od razu zestawić z Messim…

Primera Division – 37 meczów, 50 goli, 20 asyst.
Liga Mistrzów – 11 meczów, 14 goli, 9 asyst.
Puchar Króla – 7 meczów, 3 gole, 4 asysty.
Superpuchar Hiszpanii – 2 mecze, 3 gole, 2 asysty.
Superpuchar Europy – 1 mecz, 1 gol, 1 asysta.
Klubowe mistrzostwa świata: 2 mecze, 2 gole, 1 asysta.
Reprezentacja (eliminacje MŚ): 9 meczów, 7 goli, 1 asysta.
Reprezentacja (mecze towarzyskie): 4 mecze, 6 goli, 1 asysta.

Razem: 73 mecze, 86 goli, 39 asyst.

Podsumowując: Messi zdobył w sezonie 2011/2012 o 76 goli więcej niż Iniesta i zanotował o 22 asysty więcej. Indywidualna wyższość jednego nad drugim nie jest dyskusyjna – te liczby po prostu nokautują Iniestę. Podejrzewam zresztą, że sam Iniesta w sezonie 2011/2012 nie był z siebie zadowolony. Prześladowały go kontuzje, a kiedy grał – to grał chimerycznie, zazwyczaj średnio. Zdaje mi się, że obejrzałem w poprzednim sezonie wszystkie mecze Barcelony w lidze hiszpańskiej, więc zdanie mogłem sobie wyrobić.

Teraz Iniesta jest podobno jednym z faworytów do „Złotej Piłki”. W telewizji nie brakuje ekspertów, którzy twierdzą, że to właśnie Inieście ta nagroda się należy. Niech znowu przemówią liczby. Sprawdźmy nie jak Hiszpan radził sobie w sezonie 2011/2012, ale tylko w roku 2012, aż do teraz. O ile nie walnąłem się w przepisywaniu tego bilansu z materiałów transfermarkt.de, to jego bilans wygląda tak, już w skrócie…

Reklama

Rozgrywki klubowe – 7 goli, 9 asyst.
Rozgrywki reprezentacyjne – 1 gol, 3 asysty.

W tym samym czasie Messi podkręcił licznik następująco…

Rozgrywki klubowe – 61 goli, 30 asyst.
Rozgrywki reprezentacyjne – 12 goli, 1 asysta.

Podsumowując: Messi w 2012 roku strzelił o 65 goli więcej od Iniesty i zanotował o 18 asyst więcej.

Śmieszy mnie cała dyskusja o „Złotej Piłce”. Messi ma już trzy, a akurat po życiowym sezonie, w którym pobił wszystkie indywidualne rekordy (lub jest w trakcie bicia – jak to ma się z osiągnięciami Pelego) ma nie dostać czwartej? Bo to nudne? Akurat się wszystkim znudziło, gdy strzelił 50 goli w lidze hiszpańskiej i dołożył 14 w Lidze Mistrzów? Akurat teraz, gdy zaczął namiętnie strzelać w barwach reprezentacji Argentyny (12 goli w 2012 roku)? Nie ma żadnego plebiscytu, wszystko jest jasne – najlepszym piłkarzem świata jest Lionel Messi. Nie zawsze jego drużyna wygrywa, natomiast on indywidualnie – co przecież najważniejsze, gdy chodzi o indywidualną nagrodę – wspiął się na poziom, jakiego… nikt się chyba nie spodziewał w XXI wieku. Przynajmniej ja sądziłem, że piłka zmieniła się tak bardzo, iż dawne rekordy pozostaną nietknięte – między innymi ze względu na taktykę, coraz bardziej defensywną, na coraz większą agresję obrońców, na coraz większy boiskowy tłok. Sądziłem, że nie znajdzie się nikt, kto wymaże lokalne, brazylijskie osiągnięcia Pelego, który na boisku co tydzień miał kilometr wolnej przestrzeni.

Najwięcej goli na świecie w 2012 roku – Messi. Najwięcej asysty na świecie w 2012 roku – Messi. Wszystko zawiera się w liczbach.

Ułożyłem swoją dziesiątkę. Na szybko. W sumie, dla mnie hierarchia w świecie futbolu jest prosta: Messi i długo nikt, Ronaldo i długo, długo, długo nikt, a potem różni zawodnicy mogą się mieszać, zależnie od aktualnej formy. U mnie trzeci byłby Andrea Pirlo, kapitalnie zarządzający grą reprezentacji Włoch oraz fantastycznego Juventusu. Oglądanie jego w czasie Euro 2012 było niespotykaną przyjemnością. Dalej Casillas – wiadomo. Jeszcze dalej – dwaj zawodnicy, którzy niby niczego wielkiego nie zdobyli, ale przecież mówimy o nagrodzie indywidualnej, a nie zespołowej, prawda? Dlatego Falcao i Ibrahimovic.

Wygląda to więc tak…

1. Lionel Messi
2. Cristiano Ronaldo
3. Andrea Pirlo
4. Iker Casillas
5. Radamel Falcao
6. Zlatan Ibrahimovic
7. Xavi Hernandez
8. Xabi Alonso
9. Gianluigi Buffon
10. Andres Iniesta

Boli mnie ten Iniesta na dziesiątym. Wykreślcie, wpiszcie Ozila.


s.

Najnowsze

1 liga

Pierwsza tegoroczna porażka Arki. Znicz ucieka od strefy spadkowej

Szymon Piórek
0
Pierwsza tegoroczna porażka Arki. Znicz ucieka od strefy spadkowej
Niższe ligi

Mata spotkał się z Davidem Alabą. Austriak pozostał z koszulką Tajfunu Ostrów Lubelski

Szymon Piórek
2
Mata spotkał się z Davidem Alabą. Austriak pozostał z koszulką Tajfunu Ostrów Lubelski

Komentarze

0 komentarzy

Loading...