W polskiej Ekstraklasie powinno zacząć się przyznawać nagrody dla najbardziej rozgarniętego klubu na rynku transferowym. Do tej pory murowanym kandydatem do zwycięstwa byłby Widzew, który testuje wszystkich i wszystko, z całej Polski i nie tylko. Jednonogich, dwunogich, niewidomych. Nieistotne.
Pojawia się jednak nominacja druga: Piast Gliwice (za serwisem sportslaski.pl). Sami zobaczcie. Kiedyś trenerzy Cracovii nie mieli pojęcia w której lidze gra bramkarz, którego przyjęli na testy, bo norweska dywizja druga okazała się tak naprawdę dywizją czwartą, ale ci… Oni zupełnie nie mieli pojęcia, z kim mają do czynienia.