Reklama

Nike odwraca kota ogonem, ale troszkę to jednak żenujące

redakcja

Autor:redakcja

16 grudnia 2011, 14:49 • 2 min czytania 0 komentarzy

Zamazanie złego wrażenia po marketingowym strzale w stopę (albo raczej w łeb) zawsze jest bardzo kosztowne. Właśnie teraz taką operację przeprowadza firma Nike, która najwidoczniej stara się nam wszystkim zasugerować, iż stoczyła wielką i skuteczną batalię o przywrócenie godła narodowego na koszulki. Jakub Błaszczykowski już nie jest tym, który wolał dynamiczniejsze logo. Teraz ubrany jest jedynie w staroświeckiego orła i nic mu więcej do szczęścia nie potrzeba. Nawet koszulka wyprodukowana z ośmiu zużytych butelek.
Mamy więc gołego – tzn. ubranego w godło – Błaszczykowskiego, mamy też filmik pokazujący, jak doszywany jest orzeł. W walce zjednoczeni. A gdzieś w tle można dostrzec napisy w stylu „koszulki bez orzełka to zwykła profanacja”. Ech, czy nam się zdaje, czy ktoś nas robi w konia? Zdaje nam się, że wcześniej Nike nie był tak stanowczy. Profanacja? Dopiero co mieliśmy XXI wiek, dopiero co mieliśmy logo, którego nie da się doszyć, ponieważ cykl projektowania i produkowania koszulki trwał 18 miesięcy. A tu nagle co – „koszulka bez orzełka to zwykła profanacja”? Czyżby Nike właśnie przyznawał się, że dopiero co sprofanował koszulkę kadry?

Nike odwraca kota ogonem, ale troszkę to jednak żenujące

Zamiast kręcić propagandowane filmy, lepiej byłoby milczeć. Zwłaszcza, że efekt jest chyba oczywisty – Polska będzie miała strasznie brzydkie koszulki, najbrzydsze w dziejach. Z wlepionym na siłę godłem, upchanym między dwa znaki towarowe. Naprawdę, nie ma się czym chwalić.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...