To godło schodzi na psy! – powiedział Grzegorz Lato, gdy wreszcie „PS” mógł go o to zapytać (reklama firmy Nike na niemal całej pierwszej stronie już została wydrukowana, piszemy o tym w innym miejscu). Prezesowi PZPN bardzo przeszkadzają koszulki sprzedawane pod stadionami i rzekomo przywożone z Chin, chociaż w sumie nie do końca wiadomo, dlaczego wypuszczenie trykotów z obierkami z ziemniaka miałoby popsuć komukolwiek interes. Tak się jednak zastanawiamy… Czy to nie Grzegorz Lato handlował chińszczyzną w telezakupach Mango? Ten prawdziwek po prawej to nie szanowny prezes?
Zdjęcie powyżej jest boskie, przyznajcie sami. Dwóch grzybiarzy, od stóp do głów ubranych w chiński szajs, bo przecież ta koszulka z białym orłem, którą Lato ma na sobie, ewidentnie nie wygląda na oryginalną. No i do tego wciskają ludziom jakieś badziewie, które strach włączyć, bo wiadomo, że jak się włączy, to się zepsuje.
Nie no, jak oni wyglądają.
Dzisiejszy prezes PZPN godło kraju ma chyba nawet na majtkach, wszystko oczywiście „lewe”, bo to ani Nike, ani Puma, ani Adidas, nawet nie Pol-Sport. I on teraz się złości, że ludzie handlują podróbkami? Przecież je reklamował w telewizji i brał za to kasę! Halo, halo, aż tak słaba pamięć? Dwa wielkie projekty marketingowe przeprowadzał w swoim życiu Grzegorz Lato – zapraszał do wspólnego ogradzania, przebrany za działkowca, i sprzedawał jakieś budziki w Mango, co widać powyżej. Teraz nagle podróbki mu przeszkadzają? Ejże, ejże…
A tak bardziej poważnie – jak trzeba być tępym, by w środku całej medialnej zawieruchy oświadczyć: – To godło schodzi na psy? Facet powinien publicznie pić wódkę, zamiast się wypowiadać – mimo wszystko, mniejszy byłby wstyd.
